W zeszłym tygodniu dokładniej opisywaliśmy Whisky Fair w Limburgu a teraz chciałem się zatrzymać na chwilę przy tym co spróbowałem na miejscu. Myślałem, że było tego zdecydowanie mniej ale zdjęcia chyba nie kłamią:) Na festiwalu było kilkudziesięciu wystawców i można ich podzielić na fascynatów, oficjalne destylarnie i niezależnych botlerów. Najwięcej stoisk należało do ostatniej grupy i jest to strzał w dziesiątkę bo różnorodność trunków jakie można było kupić/spróbować mógł przyprawić o ból głowy. Szczególnie rano co i nam się zdarzyło:) Na każdym stoisku większość butelek było otwartych i można było wykupić drama (20ml) – koszt od 2 do 50 Euro. Przyjeżdżając na festiwal nie miałem żadnego planu co chciałem spróbować i czego się napić więc decyzję podejmowałem na bieżąco. Nie było to proste bo tak na pierwszy rzut oka chciałem się napić około 100 pozycji a po wraz z kolejnymi metrami jakie pokonywałem ich liczba rosła geometrycznie. Naprawdę wybór był porażający a były też stoiska gdzie legendarna butelka stała obok innej równie wspaniałej, znanej i na pewno bardzo ciekawej. Oczywiście pewnym ograniczeniem były pieniądze a także możliwości organizmu. Część poniższych oceny, opisów były robionych na miejscu a część zachowałem w pamięci. Jeśli dodamy do tego emocje i tłum ludzi na pewno nie będą to profesjonalne notki degustacyjne tym nie mniej chciałem zaprezentować swoje odczucia i opinie na temat wszystkich dramów, które miałem okazję zdegustować. Kupując bilet dostałem też kieliszek z logo festiwalu i zacząłem łowy…
1. Glen Grant 39yo od Jack Wiebers
https://www.whiskybase.com/whisky/28420/glen-grant-1972-jw.
Jeden z ciekawszych GG jakie piłem – przypominała mi trochę też wersję 39 letnia GG od Gordona & Macphail, która jest bardzo dobra i miała tylko jedną wadę, że została rozcieńczone. W powyższym przypadku takiego błędu nie popełniono i smak, zapach był zdecydowanie bardziej intensywny. Pamiętam śliwki, jabłka, esencję herbacianą a także nuty korzenne, przyprawy. Ocena 7/10
2. Strathmill 36yo od Jack Wiebers
https://www.whiskybase.com/whisky/40034/strathmill-1976-jw.
Spróbowałem jej dzięki uprzejmości Daniela i pamiętam tylko, że miała bogaty bukiet (skóra, rodzynki) i długi finisz.
3. Dalmore 37yo z Cadenhead
https://www.whiskybase.com/whisky/53500/dalmore-1976-ca
Nigdy nie piłem dobrego Dalmora i w końcu stało się. Mam sentyment do tej destylarni bo była jednym z moim pierwszych zakupów w życiu. W smaku krówki sporo cytrusów, miodu. Ocena 6,5
4. Glen Grant 40yo od Maltbarn
https://www.whiskybase.com/whisky/55011/glen-grant-1972-mba
To był kolejny dobry GG – zupełnie nie pamiętam bukietu, smaku ale… Glen Grant od Maltbarn wielką whisky była. Z chęcią bym do niej wrócił i dokładniej opisał.
5. Port Ellen 29yo z Maltbarn
https://www.whiskybase.com/whisky/55012/port-ellen-1983-mba
Pierwsza naprawdę WIELKA whisky tego dnia. Po kilku ml (dzięki Daniel za możliwość spróbowania) trudno mi ją dokładnie ocenić ale było w niej wszystko co whisky kocham i cenię. Bogata, wielowymiarowa i po przełknięciu finisz był totalnie głęboki, długi i pełny. Będziemy pewnie chcieli z Danielem ją kupić od Martina, który został niezalęznym botlerem stosunkowo niedawno i z czystym sumieniem możemy powiedzieć, że trzyma jakość swoich wypustów na bardzo wysokim lub wysokim poziomie.
6. Kavalan Solist – Official Bottling
https://www.whiskybase.com/whisky/39835/kavalan-podium
Tutaj pierwsze rozczarowanie. Po Kavalanach oceniach tu: https://whiskymywife.pl/degustacja-amruta-i/ oczekiwania były bardzo duże a tu płaski smak, nieciekawy bukiet. Na szczęście dla mnie finiszu nie było żadnego…
7. Macallan 1956
https://www.whiskybase.com/whisky/38373/macallan-1956
Przy tym stoisku sporo czasu spędziłem i nie tylko dla butelek ale też dla pasjonata z Belgii, który sprzedawał część swojej kolekcji. Dzięki niemu po raz pierwszy w życiu wypiłem legendarnego The Macallan! Oj lata 50 i 60 to był topowy czas tej destylarni. Była słodziutka ale też momentami wytrawna, delikatny tytoń i porzeczki. Idealnie zbalansowana, bardzo bogata i aromatyczna. 20ml. degustowałem prawie godzinę. Dla mnie najlepsza whisky tego dnia! 9,5 na 10
8. Littlemill 21to z Daily Dram
https://www.whiskybase.com/whisky/44721/littlemill-1992-dd
Nie pamiętam albo nie chce pamiętać? O to jest pytanie.
9, 10, 11. Przegląd Glengoyne – OB
Od prawej:
https://www.whiskybase.com/whisky/53319/glengoyne-25-year-old
https://www.whiskybase.com/whisky/53212/glengoyne-1998
https://www.whiskybase.com/whisky/38137/glengoyne-18-year-old
Na pewno na każdym festiwalu warto wziąć udział w jakieś Master Class ale na pewno nie jest to najważniejsza rzecz. Ja osobiście byłem na Glengoynie i nie żałuje ale też wielkiej radości z whisky tam wypitej nie ma:) Ciekawym pomysłem całego spotkania była degustacja Sherry Bodegas Tradicion a także kilka ciekawych informacji o beczkach od tego producenta używanych do starzenia Glengoyna.
Co do ocen to jedna z podstawowych wersji czyli 18yo, która zastąpiło 17 letnią:
czekolada, owoce leśne, trochę ostrości niezbyt przyjemnej, imbir. Bez harmonii, głębi niestety. Ocena 3/10
Glengoyne 1998-2014 produkowana specjalnie na rynek niemiecki też nie zachwyciła ale ocenę zapisałem o punkt większą czyli 4/10 Jakie zapachy, smaki oferowała? Dziwne:) Soja, masło, grejrut, wanilia. Zrównoważona ale nie moje klimaty.
Ostatnią degustowaną była wersja 25 letnia finiszowana w beczkach po sherry. Ocena najwyższa bo 5/10. Toffi, krówki plus wisnia w czekoladzie zrobiło na mnie dobre wrażenie.
12. Port Charlotte (Bruichladdich) – OB
https://www.whiskybase.com/whisky/8493/port-charlotte-2002
Ja na ten wiek fenomenalna. Jak dobrze pamiętam to oczywiście był torf ale w połączeniu z nutami słodkimi. Trochę skóry i starych książek. Efekt? 7/10
13. Karuizawa 2012 – OB
https://www.whiskybase.com/whisky/37719/karuizawa-spirit-of-asama
Od tego momentu już niewiele pamiętam:) Ale przypominam sobie, że było to rozczarowanie i najgorsza chyba Karuizawa pita przeze mnie…
14. Laphroaig 5yo finiszowany 3 miesiące w 20 litrowej beczułce z drewna ze śliwy
Ciekawy pomysł finiszowania whisky już na miejscu. Leżała w widocznej beczce od marca. Pamiętam tylko, że miała ciekawy dymno-słodki finisz.
15. Classic of Islay
https://www.whiskybase.com/whisky/54430/classic-of-islay-vintage-2014-jw.
Co o niej mogę powiedzieć? Hmmm… Ile mam czasu na odpowiedź? 🙂
16. Bowmore z Riegger’s Selections
https://www.whiskybase.com/whisky/54964/bowmore-1995-rs
Jak dobrze pamiętam to był typowy Bowmore, dymny, ostry, wędzonka.
17. Bowmore 12yo z The Whisky Agency
https://www.whiskybase.com/whisky/55169/bowmore-2002-twa
Ten też ale zdecydowanie mniej przyjemny…
18. Greenfield 1965-1970 – Pure Malt
Kosztował całe 3 Euro a w dodatku kupiłem go na spółkę z inną osobą:) Rozlana w 1970 roku jako bardzo młoda whisky. Jak na ten wiek naprawdę ciekawa i dobra rzecz.
Więcej whisky nie pamiętam i…żadnej nie żałuje! Pod tym i każdym innym względzie festiwal udany. I już teraz odliczam dni do 26 kwietnia kiedy zacznie się kolejny festiwal. Życzę wszystkim czytelnikom i sobie by takich wieczorów z whisky każdy z nas doświadczał często!
Tagi: Festiwal, Glen Grant, Limburg, single malt, Whisky
Grzesiiu, świetne wspomnienia i świetny tekst! Działo się działo. … Też odliczam dni, ale … szczęśliwie również kreujemy wydarzenia po drodze! Listopad! a i marzec wielkim miesiącem będzie. PE … już zamówiony. 😉