Przegląd whisky z destylarni Kavalan – Masterclass w trakcie WWF

Jednym z ciekawszych wydarzeń na Warsaw Whisky Festival była bez wątpienia degustacja wypustów z destylarni Kavalan. Tworząc naszą stronę chcieliśmy się koncentrować tylko na whisky ze Szkocji i Japonii (uważamy ten kraj za jeden z regionów Szkocji:) ) ale chyba ten pogląd trzeba powoli zrewidować. Pierwsze moje spotkanie z Kavalanem miało miejsce przy okazji spotkania z Brand Ambasadorem Amruta z Ashokiem Chokalingamem (niedawno awansował na Dyrektora ds. marketingu) gdzie porównywałem whisky z Indii do tej z Tajwanu – opis tego wydarzenia tutaj. Wynik był podobny jak ostatni półfinał Niemcy-Brazylia. Dlatego ucieszyłem się jak Jarosław Buss ogłosił, że na I WWF będzie Masterclass Kavalana i będę mógł się wgłębić w smaki tej oryginalnej i profesjonalnie zarządzanej destylarni. Dodatkowym argumentem by uczestniczyć w tym wydarzeniu była możliwość degustacji wersji torfowej Kavalana dostępnej tylko i wyłącznie na miejscu. Brawo dla Jarosława Bussa za ten pomysł i jest to też doskonały przykład, że warto na festiwalach whisky wykupić bilet na Masterclass.

Zanim jednak przejdziemy do moich doznać smakowych kilka słów o samym Kavalanie. Destylarnia należy do dużej grupy King Car Corporation i jest to jedna z największych firm spożywczych na Tajwania. Firma powstała w 1979 roku i zajmują się produkcją napoi, żywności, piwa czy środków dezynfekcyjnych. Od grudnia 2005 roku do swojego portfolio dodano whisky i mało kto wróżył im sukces. Destylarnia połozona jes na północy kraju i nie jest to miejsce przypadkowo ponieważ w tamtejszym regionie często spotykane sa zimne prądy powietrzne, które korzystnie wpływają na produkcję tego trunku. Ta część Tajwanu nazywa się YI-Lan a w dawnych czasach nosiła nazwę…Kavalan i z tej części kraju pochodzi właściciel całego koncernu.

Masterclass Kavalana

Masterclass Kavalana

Co do samej whisky, produkcji to trzeba wiedzieć, że warunki pogodowe są ZUPEŁNIE różne od tych, które panują na wyspach. Średnia temperatura roczna to około 26 st. C ( przy takiej temperaturze Szkoci ogłaszają stan klęski żywiołowej:) ) a latem przekracza 40 st. C. Stą też wybrano takie umiejscowienie by temperatury była jak najniższe i następne destylarnie ( w tym momencie Kavalan jest jedyną gorzelnią) powstaną też w tej okolicy. Temperatura ma znaczący wpływ na samą maturację bo zdecydowanie więcej objętości trafia do aniołów niż w Szkocji czy Japonii. Na początku z beczki znikała 20% objętości trunku ale przez lata doświadczeń udało się obniżyć do 10%. Jak? Po pierwsze magazyny schładzane są zimną wodą a także stosuje się klimatyzację by zmniejszyć % znikającego alkoholu. Tak czy inaczej mam wrażenie, że  nigdy nie doczekamy się whisky z Tajwanu, która będzie miała 40 czy 50 lat. Do maturacji stosowany jest tylko amerykański dąb a beczki są ściągane głównie z Jim Beama (ostatnio przejętego przez Japończyków). Magazyn mają przy zakładzie i ma on w sumie 5 pięter. Trzeba przyznać, że bardzo dużą uwagę zwracają na elementy technologiczne (co nie dziwi w tym rejonie świata) więc w destylarni liczba komputerów i innych elektronicznych sprzętów jest bardzo dużo. Chcą mieć 100% pewność, że wszystkie procesy są powtarzalne w każdym elemencie. Zupełnie inne podejście niż to prezentowane w Szkocji – na ostatniej wycieczce mieliśmy na przykład przyjemność uczestnictwa w wycieczce przeprowadzonej przez pracownika Benriacha. Nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie to, że w tym samym czasie był odpowiedzialny za wszystkie procesy, które przy okazji produkcji whisky się odbywały. A na zmianie był tylko sam jeden – niesamowita przygoda, którą w krótce dokładniej opiszemy. A wracając do tematu to w tym momencie mają 2 pary alembików ale już pod koniec 2016 roku będzie ich już aż 10 co świadczy o popularności tego single malta na świecie. Z ciekawych rzeczy to heblują beczki przed opalaniem a do żadnej z whisky nie dodają karmelu a większość wypustów ma 4 lata. Mam raczej sceptyczny stosunek do nagród w świecie whisky (co opisałem tutaj ) ale trzeba na koniec dodać, iż mimo krótkiej historii Kavalan zgromadził całkiem pokaźne ich zbiór. Można wspomnieć o Iconach whisky dla ich centrum dla zwiedzających,  złoty medal przyznany przez Maltmaniaków dla Kavalana Solist Sherry Cask czy w 2013 roku przyznana World Whisky Award dla najlepszej whisky z Azji przyznana dla Kavalana Solist Fino (oj tu jest moje poparcie ale o tym później)

Ian Chang - Grzegorz Nowicki

Ian Chang – Grzegorz Nowicki

Całe spotkanie prowadził Ian Chang, który jest jednocześnie Brand Managarem jak i Master Blenderem Kavalana (oszczędności?:) ) Masterclass była prowadzona profesjonalnie i w bardzo interesujący sposób (oprócz 15 minuotwej opowieści o właścicielu firmy i środkach dezynfekcyjnych:) ) Jest to bardzo ciekawa osoba, która także w prywatnej rozmowie zdradziła mi wiele ciekawostek dotyczącej tej destylarni w ekecie do tego tematu jeszcze wrócimy.

Ale kieliszki w dłoń! Zestaw degustowany poniżej:

Kavalan zestaw

Zestaw Kavalan Solist

1. Kavalan Solist ex-bournon Cask 57,3% – whiskybase.

Zapach: krówki, delikatne zboża, owoce cytrusowe (grejfrut, skórka cytryny/limoki), wiśnie w nalewce, kukyrydza, sernik cytrynowy, melon, miór, wanilia. Zapach przyjemny ale nie delikatny.

Smak: Już zdecydowanie ostrzejszy, przyprawowy ale tylko przez chwilę. Wyczuwalny też kokos, melon trochę cierpki.

Finisz: Całkiem długi i przyjemny. Dodatkowo wyczuwalny agrest czy czarne porzeczki.

Ocena: 4

2. Kavalan Solist Brandy Cask 59,4% – whiskybase.

Zapach: czekoladowy, pełnijeszy od poprzedniczki. Drewno, skóra ale także owoce tropikalne.

Smak: dobrze wyczuwalny smak cafe latte, gorąca czekolada, cynamon.

Finisz: całkiem długi ale mało intensywny. Przyprawowo owocowy. Miły.

Ocena: 4,5

 

3. Kavalan Solist Fino 57% – whiskybase.

Zapach: Oj od początku czuć, że jesteśmy kilka poziomów wyżej. BArdzo świeży, ciekawy zapach – przez chwilę byłem w lesie tuż po deszczu, zapach trawy, drzewa. Po chwili kawa swiżo mielona, jabłka, tiramisu, czekolada, przyprawy (kardamon?) Bardzo konkretne doznania. Bałem się czy w smaku będzie podobnie…

Smak: Jest dobrze! krówki, toffi, karmel, jabłka, gruszki, kawa mleczna. BArdzo intensywny!

Finisz: Aksamitny, przyjemny i długi ale chciałoby się więcej. Torchę przypraw ale i sporo słodyczy.

ODKRYCIE tego festiwalu – ta butelke musze kupić mimo, że rocznie tylko 10 beczek rozlewają. Mam nadzieję, że będzie mi wybaczony fakt, iż ze stolika obok (ktoś nie dojechał na spotkanie) wypiłem dodatkową porcję tej whisky…

Ocena: 7,5-8 (cały czas myślę nad ostateczną oceną:) )

4. Kavalan Solist Vinho 57,7%whiskybase.

Tutaj mam najmniej notatek ale pamiętam, że było drewno, kawa mleczna i sporo przypraw.

Ocena: 5

5. Kavalan Peated 55%

Niewiele miałem w kieliszku ale delikatnie dymno-przyprawowa whisky. Co ciekawe detylat leżał w beczce po…whisky torfowej z Islay. Nie udało mi się Ian Changa namówić by zdradził z której destylarni – taką umowę zawarli.

Kavalan Peated

Kavalan Peated

 

Spotkanie uważam za bardzo ciekawe i wartościowe. W ten sposób zaczął się dla mnie festiwal Warsaw Whisky Fest więc już od początku wiedziałem, że organizacja tego festiwalu  była dobrym pomysłem.

 

mccoy

komentarze do “Przegląd whisky z destylarni Kavalan – Masterclass w trakcie WWF”

  1. Marcin pisze:

    4-latki za 600 złotych… pod tym względem są lepsi niż LVMH!
    Podejrzewam, że mimo mocnego promowania tej whisky zainteresowanie nią będzie chwilowe, coś w stylu ogólnego szału na Japonię, a potem wszystko wróci do normy, znaczy do Szkocji.

  2. Grzegorz Nowicki pisze:

    Nie będę bronił tej ceny bo rzeczywiście jest (za) wysoka ale kilka słów na ich usprawiedliwienie się znajdzie. Zresztą nie ulega wątpliwości – większość cen single maltów jest zawsze za wysoka z wyjątkiem tych, które wysyłamy na aukcję. Te zawsze chcemy by były droższe! Co do Kavalana to w ramach wytłumaczenia to BARDZO rzadko można spotkać młode whisky nie torfowe, które by trzymały dobry poziom. Wysoka temperatura przyśpiesza proces maturacji i korzystnie wpłynął na smak trunku – jeśli nie zboczą z kursu a będą się doskonalić mogą utrzymać jakość. By tylko ostatnie sukcesy nie zawróciły im głowach a to się nader często zdarza i już się martwię co będzie jak rozbudują destylarnię o te 6 nowych alembików… Kolejna rzecz to zdecydowanie większa utrata objętości niż przy zdecydowanie starszej whisky trzymanej w Szkocji. Obliczmy ile whisky będziemy mieli po 4 latach w beczce 3manej w Tajwanie (10% utraty/rocznie) a ile – po 10 latach w Szkocji (3% utraty rocznie). Na Tajwanie zostanie 393 litry a w Szkocji 442 litry z beczki 600 litrowej. Tak dla osób ciekawych w Szkocji po 50 latach z beczki 600 litrowej zostaje około 130 litrów a na Tajwanie…3 litry:)

    • Marcin pisze:

      Ale czy przyzwoity poziom destylatu od razu usprawiedliwia takie windowanie ceny? Wiadomo, czasy są jakie są, ale czy to już nie lekka przesada?
      A co do argumentu o szybkim parowaniu destylatu z beczki – może to nieco skrajne porównanie, ale bourbon również paruje bardzo szybko, a za czterolatki jakoś nie każą płacić nam kilku setek złotych 🙂 i uprzedzam, że argument droższym surowcu mnie nie przekona!

  3. tom cydrolot pisze:

    Kavalan jest jakością samą w sobie, i zasłużył na ten „szał”, bo szczególnie seria Solist jest wybitna. Przypomnijmy, że Kavalan butelkowany jest dopiero od grudnia 2008. Nie ma co porównywać 4 letniej whisky z Tajwanu do szkockich standardów, nie ten klimat, inne warunki dojrzewania, beczki nawyższej klasy. Próbowaliście new make’a Kavalana? Jest świetny, i to wyjaśnia dlaczego ta whisky jest potężna już u żródła. Nie każde szkockie złoto, co się świeci. Ale, co rozumiem, gusta są różne. Cena, niestety, boli, ale warto zapłacić.