W ostatni czwartek 26 stycznia spędziliśmy bardzo miły wieczór na degustacji w Whisky&Cognac Club M&P nad salonem M&P Alkohole i Wina Świata w Wesołej. Od momentu kiedy pierwszy raz zobaczyliśmy menu degustacyjne wiedzieliśmy, że musimy tam być. Porównanie najnowszych Glendronachów z 14 edycji z najnowszymi Benriachami to coś co misie lubią najbardziej. Więc o 19:00 punktualnie zameldowaliśmy się na miejscu i miło było zobaczyć 30 osób na sali czekających niecierpliwie na początek degustacji. Jakie whisky czekały na nas zobaczycie na poniższym zdjęciu:
Zestaw pod każdym względem godny uwagi bo destylarnie szanowane, 5 na 6 whisky były nie rozcieńczane (tak zwane cask strength), połowa pochodząca z pojedynczych beczek (single cask) a wartość całego zestawu przekraczała 6 000 zł. Ważne też był fakt, że są to nowości jakie dopiero pojawiły się na rynku i ciekawi byliśmy jak się prezentują. Szczególnie duże oczekiwania mieliśmy w stosunku do Glendronacha, które od wielu lat prezentują wysoki poziom a czasami wręcz wybitny. Trzy Glendronachy jakie mieliśmy przyjemność degustować pochodzą z 14 edycji (14 batch) a tworzą je poniższe whisky:
1985 cask # 1037 / 30 years old / PX Sherry Puncheon / 52.3% vol
1989 cask # 2662 / 26 years old / Oloroso Sherry Butt / 54.8% vol
1990 cask # 2973 / 26 years old / PX Sherry Puncheon / 50.8% vol
1991 cask # 2683 / 24 years old / Oloroso Sherry Butt / 49.2% vol
1992 cask # 226 / 24 years old / Oloroso Sherry Butt / 58.4% vol
1993 cask # 42 / 23 years old / Oloroso Sherry Butt / 58.6% vol
1994 cask # 339 / 21 years old / PX Sherry Puncheon / 53.0% vol
1995 cask # 543 / 20 years old / PX Sherry Puncheon / 54.6% vol
1996 cask # 1485 / 20 years old / PX Sherry Puncheon / 53.0% vol
2002 cask # 1504 / 14 years old / PX Sherry Puncheon / 55.5% vol
2003 cask # 4034 / 13 years old / PX Sherry Puncheon / 52.5% vol
2004 cask # 5523 / 12 years old / PX Sherry Puncheon / 58.3% vol
Pogrubione whisky mieliśmy przyjemność degustować – jak widać wszystkie leżakowały w beczkach po sherry bo i z tego słynie Glendronach. Benriach to zupełnie inna bajka mimo, że te 2 destylarnię na nowo w 2004 roku wymyślił na nowy słynny Billy Walker. Dla Benriacha wymyślił zupełnie inną rolę czyli wieka różnorodność finiszowania i było to widoczne na czwartkowym spotkaniu kiedy mogliśmy porównać np. Benriacha po Tokaju i Moscatelu. Już jadąc myślałem kto z tego pojedynku wyjdzie zwycięsko – 2 różne filozofie produkcji, różne smaki, regiony i zupełnie różne butelki.
Ale zanim rozpoczniemy degustację zróbmy z przymrużeniem oka porównanie na papierze obie destylarnie a przede wszystkim trunki jakie w przeszłości wyprodukowali.
PORÓWNANIE Benriach v Glendronach:
Benriach | Glendronach | |
Rok powstania | 1897 | 1826 |
Słodowali jęczmień do… | 1998 | 1996 |
Ocena wersji podstawowej (autora) | 2,5 | 3 |
Najlepsza jaką piłem/ocena | 8,5 | 9,5 |
Najstarsza whisky* | 46 lat | 47 lat |
Najwyżej oceniana* | 93,3 | 95,2 |
Liczba whisky z OB.* | 488 | 701 |
Liczba whisky od IB* | 258 | 138 |
Roczna produkcja | 2400000/litrów/rok | 1 400 000 |
Przyjemność zwiedzania destylarni (1-10) | 9,5 | 3,5 |
*-dane wedle www.whiskybase.pl
W tym pojedynku 6:4 zwyciężył Glendronach jak najbardziej zasłużenie – moim zdaniem nawet w tych szalonych cenowo czasach stosunek jakości do ceny jest bardzo przyzwoity. Inna rzecz, że gdybym miał wymienić 10 najlepszych whisky w mej historii ten wymieniony z tabelki miejsce ma gwarantowane – dopiero dziś zobaczyłem, że to najlepiej oceniany Glendronach ever wedle czytelników whiskybase. Jeśli chcecie więcej o nim poczytać zachęcam do przeczytania wcześniejszego wpisu. Ale jeśli weźmiemy samą przyjemność zwiedzania destylarni to Benriach jest bezapelacyjny – przynajmniej dla mnie. Byłem tam już 3 razy i zawsze było wyśmienicie niezależnie czy byłem tam polecany czy nie, czy przyjeżdżałem w trakcie pracy czy o północy a także niezależnie kto był na miejscu. Zawsze było magicznie w odróżnieniu do Glendronacha gdzie głównie pamiętam jak mocno pilnowano by nie zrobić żadnego zdjęcia bo jak wiemy od aparatów w ostatnim okresie spłonęło przynajmniej kilkanaście destylarni… 🙂 W Benriachu a to byłem oprowadzany o północy przez jedynego pracownika, a to inny pracownik zupełnie nielegalnie częstował nas wspaniałym trunkiem prosto z beczki czy inny przeprowadził dla naszej wycieczki niezapomnianą degustację. KLASA! Zachęcam do obejrzenia filmu z wizyty z 2015 roku.
Przechodząc do rzeczy mamy do czynienia z 2 fenomenalnymi destylarniami na których osobiste piętno odcisnął słynny Billy Walker – miał pomysł na Glendronacha jak i Benriacha i realizował go z pełna konsekwencją. Naprawdę nie ma przypadku, że te destylarnie razem Glenglassaugh kupił za 30 mln GBP a sprzedał po 12 latach za grubo ponad 300 mln GBP. Oczywiście rynek rósł ale nie aż tak – główny powód tak wysokiej ceny był genialne prowadzenie Billego Walkera obu destylarni, które przed jego przyjściem markę miały po prostu średnią. Badzo jestem ciekaw co się zmieni po zakupie destylarni przez Brown-Forman, który w swoim portfolio posiada tak znane marki jak Jim Beam czy Laphroaig. Zmiany na pewno będą ale jakie okaże się w najbliższych latach – na razie pewne jest, że za chwilę zniknie z rynku Benriach 16yo.
Dosyć gadania czas na pojedynek – kto wygra przeczytacie poniżej – zaczynamy od Benriacha.
1. Benriach 16 yo – whiskybase
Zapach: Pierwsze co czuć to cytryny, limonki – ogólnie kwaśno. Delikatnie mineralną, jest też siano, cynamon, mirabelki – ogólnie brak intensywności.
Smak: Landrynkowa, wanilia, trochę przypraw czy ziela angielskiego.
Finisz: Średnio długi, raczej ostry, przyprawy, kardamon – wszystk niestety mało intensywne.
Podsumowanie: Ot taka whisky na co dzień bez specjalnych doznań ale i brak fałszywych nut.
Daniel: 3 Grzegorz: 3
2. Benriach 22yo Moscatel– whiskybase
Benriach 22 YO Moscatel Wood wydestylowany w 1994 roku – na początku leżakował w beczkach po Bourbonie by w 2009 roku przenieść się do beczek po Moscatelu (250 litrów)
Zapach: Pierwsze co czuć to perfumy, po chwili trochę słodkości, rodzynej, winogron ale też cafe latte, zioła prowansalskie czy toffie. Jest już jakaś głębia
Smak: Sporo cytrusów na początku a po chwili zioła, gałka muszkatałowa ale też dębina. Po chwili owoce takie jak poziomki czy trukawki. Przyjemne ale delikatnie za płaska.
Finisz: Goryczkowo-kawowy. Brak intensywności ale całkiem długi.
Podsumowanie: Idealny daily dram.
Daniel: 3,5 Grzegorz: 4
3. Benriach Peated Tokaj 22yo – whiskybase
Na początku przechowywany w beczce po Bourbonie a w 2009 roku przelany do beczki po Tokaju (węgierskie wino – beczki 250 litrów)
Zapach: Słodki dym, sernik waniliowy, rodzynki – przyjemny i ciekawy.
Smak: Na początku słodko i owocowo (wiśnie, maliny) a po chwili troszkę dymu.
Finisz: Całkiem długi, dymno-landrynkowy. Są tez ryby suszone.
Podsumowanie: Naprawdę ciekawa whisky torfowa – miłe połączenie ze słodyczą. Udany eksperyment!
Grzegorz: 5
A teraz wkracza Glendronach z 3 single caskami z 14 edycji:
4. Glendronach 1996 – whiskybase
Początkowo leżakował w beczkach po Oloroso by w 2008 „przenieść się” do 1st Fill PX Sherry.
Zapach: Czekolada, rodzynki, czerwone polskie winogrona, kawa ale też sporo ziół prowansalskich. Mocno intensywny/za mocno?
Smak: Tu już mamy pewność, że intensywność trochę przeszkadza w degustacji whisky jak i odkryciu innych warstw. Wyczuwalna głównie czekolada z odrobiną kawy.
Finisz: Im dalej tym więcej goryczki, nie do końca przyjemnej. Jest też gorzka kawa czy rodzynki.
Podsumowanie: Ciekawa whisky ale intensywność nie pozwala wypić więcej niż 1.2 kieliszki.
Daniel: 4 Grzegorz: 4,5
5. Glendronach 1993 – whiskybase
Zapach: Na początku zapach atramentu z przed lat, po chwili wata cukrowa, budyń wiśniowy czy gorąca czekolada.
Smak: Pojawiają się zioła w połaczeniu z cytrynami, herbatnikami i żelkami. Intensywność zrównoważona z bogactwem.
Finisz: Goryczkowo-poziomkowo-miętowy. Całkiem długi i bogaty.
Podsumowanie: Przykład ciekawej, zrównoważonej whisky po sherry.
Daniel: 6 Grzegorz: 6
6. Glendronach 1990 – whiskybase
Początkowo leżakował w beczkach po Oloroso by w 2008 „przenieść się” do 1st Fill PX Sherry.
Zapach: Kawa, wiśnie ale też tytoń czy proch. Jest też wata cukrowa czy likier miętowy. Urozmaicona bomba sherry.
Smak: Kontynuacja smaku – wiśnie, lakier ale też sporo ziół z pieprzem.
Finisz: Długi. Miętowo-wiśniowy. Na końcu dodatkowa słodycz, herbata i czekolada mleczna.
Podsumowanie: Whisky bardzo ciekawa ale oczekiwania od whisky 25-letniej były większe.
Daniel: 6 Grzegorz: 5,5
Sumując wynik Benriach z tylko moich ocen to 12 punktów a Glendronach…16! Na pierwszy rzut oka zwycięstwo bezapelacyjne ale spójrzmy jeszcze na ceny wybranych do degustacji whisky. Koszt 3 Benriach to około 2000 zł a Glendronachy warte są 3000 zł. Ceny zrobiły się szalone i nic z tym nie zrobimy – więc oceniając stosunek ceny do jakości ogłaszam …REMIS 🙂
Inna rzecz, że Glendronachy trochę rozczarowały – naprawdę oczekiwania były większe bo niejednokrotnie piliśmy z tej gorzelni 20-letnie whisky na 7 czy 8 punktów. To co jest też zauważalne to bardzo mocna intensywność co do zasady jest zaletą ale jak przekroczymy pewien poziom to zaczyna być to nie do końca przyjemne a dodatkowo tracimy wiele innych smaków/zapachów delikatniejszych – dobrym przykładem tego stanu jest degustowany Glendronach z 1996 roku.
Co nie zmienia faktu, iż całość spotkania oceniamy wysoko – należy podkreślić perfekcyjną organizację spotkania i bardzo ciekawe prowadzenie eventu. Sam mimo sporej wiedzy dowiedziałem się wielu ciekawych faktów o destylarniach (np. że Glendronach jako ostatni w całej Szkocji ogrzewał alembiki bezpośredni węglem – aż do 20o4 roku!) a dodatkowo nauczyłem się sporo o produkcji Sherry, Tokaju czy Moscatelu.
To ogólnie był bardzo udany wieczór – oby takich jak najwięcej czego sobie i Państwu życzymy!
Tagi: BenRiach, GlenDronach, salon m&p, whiskymywife
Zasłużona wygrana!