Ostatni WhiskyBreak w 2016 roku, który odbył się 9 grudnia był tak jak zapowiedzieliśmy wspomnieniowy – jak miało być inaczej skoro obchodziliśmy 3 urodziny! Uśmiech towarzyszył nam od samego początku co cieszy bo degustację whisky to ma być przede wszystkim zabawa i odprężenie po całym tygodniu pracy.
Jaki był temat urodzinowego whiskybreaka? Oczywiście MY czyli whiskymywife i pewne podsumowanie ostatnich 3 lat – po 3 latach w beczce spirytus już jest szlachetnym trunkiem a co my zrobiliśmy przez ten czas?
-Odebraliśmy około 18 000 maili (połowę pewnie pisałem ja do Daniela i odwrotnie, było też trochę spamu ale to i tak wyjdzie niezły wynik 🙂 ? )
-Przejechaliśmy około 40 000 km (degustacje, festiwale, wycieczki po Szkocji)
-Uczestniczyliśmy w 16 festiwalach whisky (w 3 krajach)
-Kupiliśmy ponad 1000 kieliszków ( tyle samo sprzedaliśmy, daliśmy w prezencie i…potłukliśmy na szczęście:) )
-Napisaliśmy ponad 230 postów (cały czas dla nas za mało ale dopiero się rozpędzamy! )
-W naszych degustacjach uczestniczyło ponad 1500 osób
-Gdzie otworzyliśmy i wypiliśmy ponad 300 butelek whisky
Co jeszcze?
-Próbowaliśmy ponad 1000 whisky
-Zorganizowaliśmy 4 oficjalne WhiskyTour
-Zorganizowaliśmy 3 degustację Whisky Legend
-14 degustacji Whiskybreak
-2 premiery Diageo Special Releases
-Ponad 20 innych degustacji
I tak, przekraczając czas ponad godzinę, wspominaliśmy o najlepszych whisky jakie piliśmy (w osobnym artykule o tym napiszemy), najciekawsze destylarnie jakie widzieliśmy, najlepsze festiwale w jakich uczestniczyliśmy itp. Czasami łza w oku się kręciła bo naprawdę przez te 3 lata wraz z Danielem udało się zrobić bardzo dużo – szczególnie uwzględniając fakt, iż mamy pracę na pełen etat i rodziny. Jeśli następne 3 lata będą podobne to już się nie możemy doczekać 🙂
Frekwencja na degustacji dopisała, 100 lat było odśpiewane (jak tak ma być to już musze córkę przyuczać do kontynuacji dzieła ojca 🙂 ) a co najważniejsze sama whisky chyba oczarowała wszystkich. Taki też był cel – by był to najlepsze w historii whiskybreak. Sami byśmy tego nie dokonali więc w tym miejscu należą się 3 Partnerom tego wydarzenia podziękowania co zaraz uczynię. Każdy z partnerów był fundatorem jednej whisky i trzeba przyznać, że w każdym przypadku był on dobry lub BARDZO dobry :). Po raz pierwszy mieliśmy również prywatnego Mecenasa, który wsparł nas w ufundowaniu jednej z butelek.
Więc słowa uznania dla :
– firmy M&P Pavlina , która posiada wiele salonów z alkoholami na czele z takimi produktami jak Kilchoman, Glendronach czy Benriach. Dzięki tej współpracy odkryliśmy, że i w Loch Lomond whisky potrafią robić a przykładem był Inchmurrin specjalnie zabutelkowany dla M&P
– Moët Hennessy czyli właściciela takich legendarnych destylarni jak Ardbeg czy Glenmorangie i tą ostatnia whisky spróbowaliśmy w wersji Signet. Jak dla mnie jedna z lepszych w historii tej gorzelni.
– DIAGEO i tu nie będę wymieniał jakie destylarnie posiadają bo zajęłoby mi to z pół artykułu:), ale podczas tego whiskybreak mogliśmy spróbować dwóch z nich: Glenury Royal i Cragganmore.
Nasz zestaw:
1. Glenmorangie Signet – whiskybase
Zapach: Słodki, orzechowy, tiramisu i sporo owoców leśnych. Naprawdę przyjemny i zrównoważony. Sporo cafe latte, czekolada czy cynamon. Przydałoby się może więcej mocy ale jak na 46% jest bardzo ok!
Smak: Zrównoważone połączenie czekolady, kawy, przypraw i owoców – smak linkuje się z zapachem. Dodatkowo wyczuwalne orzechy, owoc figi, rodzynki czy sernik czekoladowy.
Finisz: Jest dobrze ale brakuje trochę intensywności. Tiramisu, maliny i cynamon.
Podsumowanie: Whisky bardzo poprawna, zrównoważona i po prostu…dobra:)
Ocena: 5,5
2. Glenury Royal 23 yo – whiskybase
Zapach: Po pierwszym „wciągnięciu” zapachu wiemy, że mamy doczyniania z whisky z wyższej półki. Czym różni się Glenury Royal od naprawdę dobrej Glenmorangie? Intensywnością, moca i bogactwem – wszystko podkręcone pod prawie maksimum a w tym wszystkim jest równowaga. Sporo się dzieje – owoce, herbata ale też trawa, herbata czy skurzana kurtka. Gdzieś też w tle dym.
Smak: Oj jest intensywność, moc. Trochę dymu, owoce wędzone, rodzynki, śliwki, wiśnie czy porzeczki. Sporo przypraw ale delikatnych, dzika róża. Brzoskwinie, pomarańcze czy truskawki także.
Finisz: Długi, bardzo długi – czekolada z goździkami i pomarańczami.
Podsumowanie: Chyba najlepsza whisky w historii WhiskyBreak. Klasa sama w sobie.
Ocena: 8
3. Tormore 17 yo dla BestWhiskyMarket
Przyznam szczerze, że whisky wypiliśmy całą i nie było czasu na notkę smakową. To co pamiętam to zapach delikatny, miodowa ale też troszkę goryczki, kwiaty polne i jabłka. Mam wrażenie, że najlepszy Tormore jakiego piłem – inna rzecz, że dużo ich nie było 🙂 Super robota chłopaki z BestWhiskyMArket – a etykieta CUDO 🙂
Ocena: 5
4. Inchmurrin dla M&P
Zapach: Trochę morski, wytrwany ale tez siarka, krem do drewna czy samo świeżo ścięte drzewo. Mech, trawa ale też rozgniecione winogrona.
Smak: Zaskakująco słodki, guma balonowa, landrynki – trochę metaliczny i przyprawowy. Delikatnie mineralny a chwilami przypominający smak dzieciństwa czyli visolvit. Brakuje trochę głębi.
Finisz: Średnio długi – znowu guma balonowa.
Podsumowanie: Whisky po prostu do picia – ciekawa, bez fałszywych nut ale też zbyt płaska.
Ocena: 4
5. Cragganmore Distilery Edition – whiskybase
Zapach: Dziwny zapach:) Trochę siana, trochę mokrej trawy. Jest też sporo lakieru i delikatny dym z ogniska. Zapach niezbyt wielowymiarowy.
Smak: Wytrawny, goździki, gorzka czekolada – jabłka jakby trochę przejrzałe.
Finisz: Krótki – goryczkowy.
Podsumowanie: Whisky niestety niezbyt udana – niezbyt pasująca do pozostałych a 40% jej na pewno nie pomaga.
Ocena: 3
6. Glen Garioch 1990 – whiskybase
Zapach: Perfumowy, jabłkowy, wanilia, lakier, drewno. Głęboki – bardzo przyjemny. Żywica, sporo gruszek – cynamon.
Smak: Jabłka, marcepan, słodko-przyprawowy (chili, pieprz, mięta) – likier z pomarańczy.
Finisz: Długi, landrynkowo-zbożowo-pieprzny. Wszystko w budyniu jabłkowym plus delikatna goryczka.
Podsumowanie: Daily Dram dużym plusem.
Ocena: 5
Na końcu tradycyjnie zrobiliśmy głosowanie na whisky nr 1 – tu nie było zaskoczenia i wygrał Glenury Royal – naprawdę wyśmienita butla, która i na Whisky Legend była by w górnej części tabeli. Co też ważne, każda whisky dostała przynajmniej 1 głos. Po części oficjalnej niektórzy z nas świętowali do późnych godzin porannych ale o tym już cicho sza 🙂
Kiedy najbliższy whiskybreak? W kwietniu – dokładną datę podamy niedługo ale już dziś zdradzamy, że poziom…będzie utrzymany. Możemy też zdradzić tajemnicę, że będziemy degustować najnowszą serię…THE ARTIST no 6.
Wcześniejszą Daniel dokładnie opisał TUTAJ.
Już teraz serdecznie zapraszamy bo mam wrażenie, że z miejscami może być problem. Jeśli chcesz dołączyć uzupełnij poniższy formularz – oj będzie się działo 🙂
Tagi: degustacja, Glenury Royal, whiskybreak