Tekst jest kontynuację pierwszej części wpisu, którego głównym bohaterem jest sherry czy też beczki po tym trunki – część pierwszą znajduje się TUTAJ.
Drugi wpis zaczniemy od odróżnienia podstawowych gatunków sherry. Różnią się one procesem produkcji a w efekcie mają różny smak i kolor.
Rodzaje sherry:
Dojrzewające biologicznie:
Wino dojrzewa pod kwiatem winnym w beczce (kożuch z dzikich drożdzy na powierzchni wina).
Dojrzewające w procesie mieszanym:
Dojrzewanie oksydacyjne:
Tak jak widać różnice są zdecydowane co daje zupełnie różne efekty w samym finalnym trunku. Przejdźmy zatem do momentu, który tygrysy lubią najbardziej czyli do picia, tfu…do degustacji 🙂 Z obowiązku (i tej wersji będę się trzymał) nabyłem korzystnie 5 typów Sherry, wszystkie bez podania wieku, najbardziej popularne rodzaje (PX. Oloroso, Fino, Amontillado i Monzanillo) i pochodzące z jednej firmy czyli Garvey. Tu nie mogę się powstrzymać by dwóch słów o niej nie opowiedzieć. Po pierwsze jej historia jest reprezentatywna dla producentów sherry a przy tym bardzo ciekawa i burzliwa. Wszystko zrodziło się z przypadku kiedy w zupełnie innym celu do Hiszpanii przybył Irlandczyk William Garvey w roku 1756. Początek nie był udany bo jego statek rozbił się u wybrzeży Hiszpanii a on sam cudem ocalał. Po przybyciu na miejsce dosyć szybko zainteresował się winem i miejscową kulturą co w efekcie zaowocowało własną winiarnią, o której pierwsze wzmianki pochodzą 1780 roku. Główni odbiorcy pochodzili oczywiście z Irlandii, a sam interes rozwijał się z roku na rok. Firmę przejęli synowie i tak do lat 70-siątych XX wieku firma była własnością tej rodziny i mimo wielu kryzysów rozwijała się cały czas. W winiarni istnieje podobno fascynujące muzeum, które posiada wiele historycznych rekwizytów, butelki czy etykiety po sherry zebrane nawet z początku XIX wieku. Ostatnie lata niestety to już nie jest czas sukcesów (przejęcia, skandale finansowe, fuzje, strajki ) ale marka cały czas istnieje na rynku. Aktualnie toczą się postępowania sądowe, były prezes jest w więzieniu a firma szuka poważnego inwestora – czy przetrwa na rynku czas pokaże – na pewno jest to zdecydowanie trudniejszy rynek niż rynek whisky.
Notki smakowe:
FINO – San Patricio/Garvey
Skomponowane z gron odmiany Palomino i leżakowane w beczkach z amerykańskiego dębu.
Kolor: Złoto-żółto-przezroczysty.
Zapach: świeży-skórka cytrynowa plus orzechy i skóra.
Smak: Kwaskowato-cytrynowy – lekko kwasowy. Goryczkowy, migdałowy plus jabłka.
Finisz: Orzechowo-goryczkowy.
Manzanilla – Juncal/Garvez
Skomponowana z gron odmiany Palomino Fino z regionu Sanlucar.
Kolor: Słomkowo-żółtawo-jasny.
Zapach: delikatnie, wytrawny, jabłkowo-pomarańczowy. Orzechy, migdały
Smak: Kwaśnawo-wytrawny – delikatne przyprawy, jabłka w tle. Delikatnie słony, orzechowy.
Finisz: Cytrynowo-migdałowy.
Amontillado – TIo Guillermo/ Garvey
Jest wytwarzane z gron odmiany Palomino Fino i leżakowane w beczkach z amerykańskiego dębu
Kolor: Mahoń, słomkowy czy bardzo jasny kasztan – też delikatnie żółtawy.
Zapach: Słodki, migdałowy, eteryczny ale też pomarańcze, cynamon czy karmel
Smak: Orzechowy, delikatnie kwaśny czy goryczkowy.
Finisz: Cytrynowo-goździkowy.
Oloroso – Ochavico / Garvey
Skomponowane z gron odmiany Palomino i dojrzewane poprzez oksydację w beczkach z dębu amerykańskiego,
Kolor: bursztynowy, jasno czerwony, ciemny mahoń
Zapach: delikatnie cierpki, cytryna plus lukrecja. Jest też pieprz, orzechy, rodzynki czy zapach drewna.
Smak: delikatnie pieprzny, a po chwili migdały, orzechy, delikatna goryczka – są też w tle suszone owoce.
Finisz: śliwkowy, rodzynki
Sherry Pedro Ximenez
Sherry produkowane z odmiany Pedro Ximenez i leżakowane w beczkach z dębu amerykańskiego.
Kolor: śliwkowy, czerwony, brunatny, bardzo ciemny i zdecydowany
Zapach: Intensywność wysoka. Suszone rodzynki, figi i inne ciemne owoce ale też świeży makowiec
Smak: Równie intensywny, słodki, czekoladowo- wiśniowo-figowy. Gładki i zrównoważony.
Finisz: Rodzynkowy, słodki.
To było tak naprawdę moje pierwsze poważne i świadome zetknięcie z tym trunkiem i stwierdzam, że nie jest to łatwy alkohol – na pewno wymaga spokoju, wiedzy i czasu szczególnie jeśli zaczynamy od wersji FINO czyli moim zdaniem jednego z najtrudniejszych win. Jeśli jednak damy sobie czas i przyzwyczaimy się do smaku to z każda minutą nasze zadowolenie będzie wzrastać i tak było w moim przypadku. Degustując kilka gatunków sherry, należy je próbować w powyższej kolejności czyli od najbardziej wytrawnej i delikatnej, do tej najcięższej, najsłodszej. Jeśli zaczynalibyśmy od PX a następnie napili się trochę FINO – uwierzcie mi, że mało co byśmy poczuli. Podobnie jest z whisky jeśli mielibyśmy przejść od Laphroaiga 10 yo do Glenfarclasa z 1966 toku po Fino 🙂
Sposób produkcji sherry, jego rodzaj i czas przechowywania w beczce mają finalnie kluczowy wpływ na dojrzewającą whisky. Jaki, pokazuje poniższa tabela pochodząca ze strony www.whisky.com
predecessor | Alternation of taste | Alteration of colour |
Oloroso | deep, dark, nutty, dark ripe fruits | red, amber |
Pedro Ximenez (PX) | very sweet, dark fruits, raisins, syrup | amber |
Fino | light fruits, sweetness, dryness, light wood | bright |
Manzanilla | salty, dryness, sea flavours, fresh, some fruit | bright |
Amontillado | sweetness, nutty, dry, fresh, acid | amber |
Palo Cortado | rich, sweet, dry, sweet spices, fruits | brown |
Patrząc na swoje doświadczenie mogę się zgodzić z powyższym zestawieniem – daje ono pewien obraz wpływu beczek po sherry na finalny smak whisky. Trzeba też mieć świadomość, że wiele innych czynników również wpływ na smak np.: użyta woda, długość fermentacji, alembik czy beczka jest z dębu europejskiego czy amerykańskiego, czy leżała w innych beczkach a także z jakimi innymi beczkami finalna whisky była połączona. Rzadko mamy do czynienia z sytuacją, że na etykiecie mamy konkretną informację w jakiej beczce/beczkach leżała whisky. W większości przypadkach na etykiecie podają informację typu: „Sherry Cask Finish” , „Ex-Bourbon & Ex-sherry cask” czy „refill sherry”
Co wiemy na pewno z wpływu beczki po sherry na whisky:
– beczka po sherry co do zasady daje więcej koloru i aromatu niż beczka po bourbonie
– beczka first fill (pierwsze napełnienie) daje więcej koloru i aromatu od tych napełnianych ponownie (beczka sherry może być napełniana wielokrotnie)
– Najwięcej koloru oddaje beczka po PX następnie Oloroso, Amontillado, Monzanilla i na końcu Fino
– często dana whisky jest tylko finiszowana w beczkach po sherry ze względu na koszty beczki
– etykiety bardzo często są bardzo lakoniczne/trudno stwierdzić, dowiedzieć się z nich szczegółów
Przyjrzyjmy się zatem kilku znanym i lubianym destylarniom specjalizującym się w beczkach po sherry – jak u nich wyglądają whisky z beczek po słynnym wzmacnianym winie z Jeres.
Zaczniemy od młodziutkiej, ale bardzo przeze mnie poważanej destylarni czyli Kavalan z Tajwanu. Ta destylarnia dużą część swoich whisky wypuszcza jako single cask, cask strength i z jasno wskazaną beczką w jakiej whisky leżakowała. Idealny przykład by poznać jaki ma wpływ beczka na finalny smak. Pamiętam jak dziś kiedy zakochałem w Kavalanie: w trakcie pierwszej degustacji – zupełnie nieoczekiwanie i od pierwszego wejrzenia! A tylko dlatego, że była tam niepozorna butelka Kavalan Solist Fino. Whisky z Tajwanu wtedy była jeszcze mało znana i niedoceniana ale po jednym kieliszku wiedziałem, że to jest TO – w efekcie od razu kupiliśmy kolejną butelkę na WhiskyLegend 2015 i wśród wielu znakomitych whisky (Karuizawa, Port Ellen, Bowmore Sea Dragon, stare Glenfarclasy ) Kavalan zajął 3 miejsce. Beczka Fino pokazała cały swój potencjał. Co ważne, wersji Fino z tej destylarni jest już ponad 30 mimo, że sama destylarnia ma bardzo krótką historię. Dla przykładu w Glenfarclasie taką znajdziemy tylko jedną, która pochodzi 1966 roku a została rozlana z 3 beczek po Fino. Okazję do dokładnego przestudiowania wpływu beczek na poszczególne Kavalany mieliśmy na przykład na ostatnim festiwalu Whisky Live w trakcie Masterclass
Kavalana gdzie porównywałem whisky po PX, Amotillado i Monzanilla. Jak bardzo urozmaicone wersje wydawane są na rynek przez Kavalana niech świadczy fakt, że od momentu powstania w 2005 roku wydali około 500 wersji SM w destylaryjnych wydaniach a dla porównania legenda Szkocji czyli Glenfarclas z tradycją od 1836 roku takich wersji ma tylko 2-krotnie więcej. Kavalan zatem, to dla dla miłośników whisky po sherry, którzy chcą poznać różnorodność beczek, jest znakomitym wyborem. Ja tą gorzelnię badam dokładnie od kilku lat 🙂
Dosyć płynnie przejdziemy do Glenfarclasa, która także słynie z whisky leżakowanych po sherry. Słynie szczególnie z wersji Family Cask, które w dużej części są maturowane po sherry. Jednak w zdecydowanej większości przypadków nie mamy dokładnego opisu w jakiej to beczce(beczkach) po sherry leżakowała dana butelka. Możemy się nacieszyć smakiem, bo jest to w większości whisky znakomita i z Danielem niejednokrotnie mieliśmy szansę się o tym przekonać (jedna opisana TUTAJ, ale w degustacjach uczestniczyliśmy też w Limburgu czy w samej destylarni) ale polityka dotycząca informacji o beczkach tu jest zupełnie inna niż w Kavalanie. Wersji z jasno zaznaczoną wersją Oloroso znalazłem kilka, Fino jedną a np. Amontillado i Monzanillo zupełnie brak.
Kolejna sherrowa legenda czyli Glendronach ma jeszcze inne podejście. Dlatego whisky ma tak wielki urok bo na dziesiątki sposobów można do niej podchodzić i każdy sposób będzie miał swoje plusy i znajdzie amatorów. Glendronach i sherry to wielka miłość – mam nadzieję, że po zmianie właściciela nic się w tej kwestii nie zmieni. Glendronach wypuszcza na rynek bardzo wiele single casków a także wydaje na zamówienie poszczególnych sklepów. U nas w Polsce, jest kilka wersji robionych dla M&P Alkohole i Wina Świata. Z beczek po jakim sherry korzysta ta gorzelnia? Po dwóch najsłodszych czyli PX i Oloroso – w tym się specjalizują, z tego są znani i dlatego ich whisky mają w większości bardzo charakterystyczny styl i smak. Dobrze tą tendencję widać w batchu 14 wydanym całkiem niedawno:
Cały batch 14 to
1985 cask # 1037 / 30 years old / PX Sherry Puncheon / 52.3% vol
1989 cask # 2662 / 26 years old / Oloroso Sherry Butt / 54.8% vol
1990 cask # 2973 / 26 years old / PX Sherry Puncheon / 50.8% vol
1991 cask # 2683 / 24 years old / Oloroso Sherry Butt / 49.2% vol
1992 cask # 226 / 24 years old / Oloroso Sherry Butt / 58.4% vol
1993 cask # 42 / 23 years old / Oloroso Sherry Butt / 58.6% vol
1994 cask # 339 / 21 years old / PX Sherry Puncheon / 53.0% vol
1995 cask # 543 / 20 years old / PX Sherry Puncheon / 54.6% vol
1996 cask # 1485 / 20 years old / PX Sherry Puncheon / 53.0% vol
2002 cask # 1504 / 14 years old / PX Sherry Puncheon / 55.5% vol
2003 cask # 4034 / 13 years old / PX Sherry Puncheon / 52.5% vol
2004 cask # 5523 / 12 years old / PX Sherry Puncheon / 58.3% vol
Zagłębiając się w szczegóły dotyczące tej serii dowiemy się jednak że informacja o leżakowaniu w beczkach po PX nie jest w 100% prawdziwa. Na przykład w wersji z 1990 roku gdzie mamy na etykiecie informację, „PX Sherry” tak naprawdę przez pierwsze 18 lat whisky leżakowana była w beczce po Oloroso by dopiero w 2008 zostać przeniesioną do beczki po PX. Inną ciekawostką jest fakt, że beczka po Oloroso była z dębu europejskiego a po PX z amerykańskiego Ale może wkraczamy już za bardzo w temat 🙂 Reasumując: Glendronach to w zdecydowanej większości whisky, która leżakowała w beczkach po 2 gatunkach najsłodszych sherry – Oloroso i Pedro Ximenez. Zachęcam do przeczytania artykułu z jednej degustacji Glendronacha i opis Glendronach CS Batch 3 leżakowanego w beczkach po PX i Oloroso.
Weźmy teraz pod lupę legendę z Islay czyli Bowmore. Zobaczmy jak tam traktowane są beczki po sherry i z jakim efektem końcowym. Beczki po sherry j wykorzystywane w produkcji whisky zarówno tych podstawowych oraz tych najsłynniejszych i najbardziej pożądanych. Z wersji najtańszyc: beczki po sherry są używane na przykład w Bowmore Black Rock , Boewmore Gold Reef czy w wersji Laimrig. Jednak w każdej z tych edycji nie wiemy jakie beczki były użyte oraz jak długo whisky w nich leżakowała. Wiemy tylko, że na jakimś etapie beczki po sherry były używane. To jest typowe i niestety częste postępowanie przy butelkach, których koszty są zdecydowanie niższe niż 100GBP. Gdyby powyższe whisky leżakowały tylko w beczkach po sherry ich koszt byłby zdecydowanie większy. Pokazuje to na przykład bardzo ciekawa seria Devil’s Cask, której wyszły 3 edycje ( The Devil’s Casks – Small Batch Release I release , The Devil’s Casks – Small Batch Release II i The Devil’s Casks – Small Batch Release III już jako wersja NAS ) Ten przykład pokazuje jak ważną funkcję maja beczki po sherry w przemyśle whisky. Wszystkie te 3 serie są młode (10 lat) lub BARDZO młode (NAS czyli pewnie z 5-7 lat) ale dzięki faktowi, że były maturowane tylko i wyłącznie w beczkach po sherry (Oloroso i PX i nie mam informacji w jakich proporcjach) są po prostu dobre. Jedną z nich jednogłośnie wybraliśmy jako najlepszą whisky festiwalu Whisky Live Warsaw w 2015 roku – kilka słów znajdziecie w tym wpisie.Bowmore ma kilka legendarnych whisky ale wszystkie je przebije Bowmore Black ! W jakich beczkach był maturowany? Oczywiście po Sherry – nie ma dokładnie informacji jaka to była sherry ale mam wrażenie że PX i Oloroso. Bardzo ciekawy artykuł o tym „popełnił” Daniel i zachęcam do lektury. Inna legenda Bowmora pochodzi z 1966 roku i jest to wersja z beczek po FINO – wrażenia, z jej degustacji znajdziecie Państwo TUTAJ.
Na końcu wspomnę tylko o mojej ulubionej destylarni czyli Bunnahabhain, która w dziedzinie sherry ma bardzo duże znaczenie i zasługi. W zeszłym roku byliśmy tam na degustacji prowadzonej w magazynie i była to jedna z najlepszych degustacji EVER. Może dlatego, że wszystkie whisky leżakowały w beczkach po sherry? Mam nadzieję, że niedługo opisze tą degustację, a jesli ktoś z Państwa będzie na Islay to jest to punkt obowiązkowy. Inna rzecz, że Bunnahabhain jest tolerancyjna jeśli chodzi o niezależnych dystrybutorów i dzięki temu jest bardzo dużo wersji po sherry dostępnych na rynku. Bardzo zachęcam do spróbowania – tak jak w większości destylarni są to głównie beczki po Oloroso i PX.
Co destylarnia to inna historia, sposób działania, wizja maturacji w beczkach po sherry – która jest Wam najbardziej bliższa odkryjecie tylko… degustując więcej i więcej! Czego Wam życzę.
A czy w Szkocji ktoś spróbował systemu Solera do produkcji whisky? Jak najbardziej i to jedna z najsłynniejszych destylarni czyli Glenfiddich i to prawie 20 lat temu. Legenda przemysłu whisky czyli David Stewart zainspirował się produkcją sherry w Hiszpanii i postanowił tego „ducha” przenieść do Szkocji budując kadź solera gdzie miesza whisky 15-letnie i po każdym rozlaniu zostaje w środku połowę trunku. W efekcie daje to podobny efekt jak w systemie produkcji sherry. W tym momencie w Solera Vat jest trochę trunku z samego początku czyli z 1998 roku. Glenfiddich Solera jest produkowana co roku a whisky jest mieszanką 3 rodzajów beczek czyli po sherry, po bourbonie i zupełnie świeżych
Efekt patrząc na cenę jakość naprawdę całkiem dobry – koszt butelki w zależności od sklepu wyniesie około 200 zł. Zachęcam do spróbowania a wcześniej do obejrzenia krótkiego filmu o całym procesie:
I tym miłym akcentem kończymy 2 część artykułu o beczkach po sherry i jej wpływie na whisky. Mam nadzieję, ze ciąg dalszy nastapi… 🙂
Tagi: amontillado, fino, manzanilla, oloroso, pedro Ximenez, PX, sherry