Diageo Special Releases 2015

Diageo Special Releases 2015. 

Zostaliśmy zaszczyceni zaproszeniem na światową premierę serii Diageo Special Release 2015, która odbył się w dniu 20 października 2015 roku w Londynie. Cóż, takiego zaproszenia nie można odrzucić, więc przyjęliśmy to wyzwanie. Dziękujemy serdecznie za wyróżnienie.

Diageo SR 2015 Londyn 7

Daniel i Grzegorz podczas Diageo Special Release 2015 Lauch.

Jako, że prowadzimy niezależny portal informacyjny o whisky na którym wyrażamy własne, subiektywne zdanie pozwolę sobie od razu powiedzieć, że w tym przypadku też tak zostaje. Nie dostaliśmy żadnej oferty w stylu: zapraszamy, ale napiszcie dobrze. Celowo to piszę, gdyż posądzenia o stronniczość są niestety dość częste a za chwilę będą jeszcze większe, gdyż whisky w Diageo Special Release mnie zachwyciły. Tak, ZACHWYCIŁY. I ten wpis nie będzie pełen rezerwy, wstrzemięźliwości i szukania dyplomatycznego wyważenia słów aby nie pozostać posądzonym o stronniczość. Jak coś jest dobre to jest dobre i się obroni, i jak ktoś ma być niezależny, to bez względu na to co napisze, może pozostać takowym.

Diageo SR 2015 Londyn 32

Port Ellen 32 lata i Brora 37 lat. Czy to było creme de la creme tej degustacji?

Lecąc do Londynu spodziewałem się spotkania w stylu marketingowego Masterclass, podczas którego przedstawiciele destylarni będą edukowali czy informowali po kolei o wszystkich whisky z serii, wychwalali bogactwo aromatów, smaków czy unikalne i tradycyjne zarazem metody produkcji. Spodziewałem się błyskotliwych prezentacji, zapierających dech w piersiach filmów o powstawaniu kolejnych pozycji oraz fachowego słownictwa. Czyli pięknie opakowanego produktu promocyjnego, który będzie niejako zachęcał nas do zakupu kolejnych pozycji. I bałem się, że taka odciskająca piękno marketingowa formuła będzie miała wpływ na moje odczucia. Nic z tego.

Diageo SR 2015 Londyn 8

Z dziennikarskiego obowiązku i laptopem na stole. 😉

Proszę sobie wyobrazić, że impreza była zorganizowana w stylu stojącego koktail party z zaledwie kilkoma stolikami do dyspozycji. Każda whisky stała swobodnie na stolikach i można było samemu decydować o kolejności degustacji, wyborze, repetach i etc. Przy każdym stoliku mogliśmy spotkać przedstawiciela albo destylarni albo ambasadora danej marki. I jeśli mieliśmy jakiekolwiek pytania to proszę bardzo, mogliśmy je zadać i porozmawiać. Nie było żadnych prezentacji, żadnych przemówień, żadnego wciskania czegokolwiek. I nawet muszą przyznać, że trochę mi tego brakowało ;). Z odpowiedzią przychodziła specjalnie wydana na to spotkanie książeczka dostarczająca wszystkich podstawowych faktów o każdej whisky z serii.

Diageo SR 2015 Londyn 25

Clynelish, ten „niedobry, NAS’owy, kosmiczny cenowo” Clynelish

Razem z Grzesiem zajęliśmy niewielki stoliczek i zaczęliśmy degustować. Mnie zachwyciła już pierwsza pozycja. Z Grzesiem robiliśmy notki całkowicie oddzielnie i ocenialiśmy whisky indywidualnie. Poniżej można przeczytać nasze notki degustacyjne. Zdecydowaliśmy się jeszcze nie podawać naszych ocen, gdyż mamy nadzieję, że już wkrótce razem z miłośnikami whisky uda nam się ich wszystkich ponownie spróbować w Warszawie.

Dla mnie cały zestaw pozycji z tegorocznej specjalnej edycji jest bardzo ciekawy. Rozpiętość moich ocen waha się od 3 do 9,5 (!). Natomiast generalny poziom jest bardzo wysoki i zaskoczyło mnie to, że tylko jedna whisky mnie rozczarowała. I to całkowicie. Taka kwaśna i niedojrzała. Co ciekawe z Grzegorzem mamy zupełnie rozbieżne opinie na jej temat ;). To co dla mnie było nadmiarowo kwasowe, dla niego w sam raz i warte uwagi.  Wiele whisky mnie zaskoczyło i zachwyciło swoją nietuzinkowością oraz bogactwem. Niektóre zupełnie niespodziewanie. Może ulegam ogólnemu trendowi, że przecież Dalwhinnie 25 nie może być dobre. Tylko kto je próbował?

Diageo SR 2015 Londyn 30

Dalwhinnie 25. I wszystko jasne. Kto próbował palec pod budkę …

Generalnie uważam, że jest to zestaw absolutnie warty spróbowania, zestaw degustacyjny dla każdego miłośnika whisky. Podsumowując musze powiedzieć, że cały zestaw prezentuję jedną  spójną linię. I być może miłośnicy „sherry monster” powiedzą, że pozycji o takim profilu im brakuje w tym zestawieniu to z kolei fani subtelności i elegancji będą zaskoczeni. Cóż, „truskawka” to mój motyw przewodni poniższych not degustacyjnych. Truskawka i dojrzała i taka świeża. W tym zestawieniu znalazłem takie pozycje, które bezwględnie planuję zakupić i to nie po 1 sztuce.

To jeszcze o najlepszej whisky z tego zestawienia. Ja znalazłem taką, która zatrzymuje ruch dokoła, która przenosi w inny wymiar i zaprasza do zamknięcia oczu i podróży transcendentalnej w głąb siebie.

Takich odkryć życzę wszystkim. Mam nadzieję, że już niedługo będzie można ich razem z nami pokosztować.

Staraliśmy się degustować oddzielnie by nie ulegać sugerować się swoimi odczuciami/wrażeniami. Tam gdzie opienie mieliśmy zupełnie różne podpisaliśmy imieniem osobne zdanie. Szczególnie o dwóch whisky mieliśmy zupełnie inne zdanie – będziemy chcieli do nich wrócić i jeszcze raz sprawdzić czy nasze stanowiska ulegną zbliżeniu.

 

 

Diageo SR 2015 Londyn 23

Pozdrowienia dla całej wyjazdowej ekipy. Niestety na zdjęciu w niepełnym składzie. Dzięki Chłopaki, Dzięki Seba! Do zobaczenia na szlaku.

Notki degustacyjne stworzone wspólnie z Grzegorzem. Kolejność alfabetyczna.

Diageo SR 2015 Londyn 18

Brora 37 – box

Brora, 37 lat, rocznik 1977, 50.4%, 2976 butelek, beczki: refill American Oak hogsheads. To najstarsza Brora kiedykolwiek wydana w serii Special Releases  – oczywiście to jedna z najsłynniejszych zamkniętych destylarni w Szkocji. A powstała (niestety na chwilę) tylko dzięki problemom z woda na Islay ale to opowieść na osobny artykuł.  To już 14 Brora wydana z okazji Special Release. Ale przejdźmy do najważniejszego 🙂

Nos: Czy coś tam jest? Jest. Delikatny, ale głęboki i zapraszający w podróż. Brzoskwinie? A może sad? Kwiaty. Łąka nad morzem. Bardzo delikatna ale też bardzo wciągająca. Nuta soli i torfu. Dosłownie nutka, ale czai się tam w tle. Po czasie … znacznie bardziej torfowa w zapachu. Wychodzi jej pazur. Mineralna. Ogólnie bardzo przyjemna w zapachu. Wyczuwalne także różne zioła, skóra, zamsz czy może nawet pasta do butów. W tle wyczuwalne delikatnie owoce leśne.

Smak: To zdecydowanie inna bajka. Zaczyna się słono-brzoskiwniowo-pomarańczowo. Warto potrzymać dłużej na języku. Nauczony doświadczeniem wiem, że zmienia się pięknie w strukturze. Bardziej miodowa i woskowa. Tłusta i słodka. Pyszna. Kremowa i mleczna. owocowa. Wielowymiarowa i delikatna. Jagody. Także krówki, toffi – dobry balans między słodyczą a delikatnym dymem, jodem.

Finish. Długi i delikatny … ale jaki. Uczciwie przyznam, że tu mam problem. Wiele drobnych niuansów, które składają się na całkiem przyjemną i długą całość. Nuty miodu, wanilii, ziół, wosku. Odrobina soli i torfu. Może trochę malin, może trochę mięty, może trochę gałki może trochę ziół i może trochę pieprzu czy chilli. Wyczuwalne też goździki, landrynki (te białe) i trosze mięty.

Podsumowanie. Świetna whisky o której można dużo pisać, ale … oczekiwania są znacznie większe (Daniel) – zdecydowanie mój typ o właściwych proporcjach nut dymnych z owocowymi (Grzegorz)

Ocena: Daniel 7,5 Grzegorz 6,5

Diageo SR 2015 Londyn 12

The Cally

The Cally, Caledonian, 40 lat, rocznik 1974, 53.3%, 5060 butelek, beczka: refill American Oak hogsheads. Jedyna w zestawie whisky zbożowa z zamkniętej już destylarni Caledonian (nazywana przez pracowników „The Cally”), która mieściła się w Edynburgu od 1885 roku a zamknięta w 1994 roku. Była to ostatnia pracująca destylarnia w tym pięknym mieście.

Nos: Niesamowity zapach. Może i nawet trochę zbożowy, ciemny chleb, ale niesamowity. Przyprawy takie jak cynamon, gałka, chili, ale też dużo miodu. Jakiś taki przyjemny element, bardzo żywy i świeży. Przypomina trochę bourbony (ale pozytywnie 🙂 ) czy rumu. Słodka, czekoladowa ze szczyptą cynamonu.

Smak: Słodziutki, przyjemny. Jednoczesnie wytrawny. Czuć, że to nie jest whisky jęczmienna i zastanawiam sie po czym to poznać. Przypomina troszeczkę burbona. Chleb na zakwasie. Naprawdę bogata w smaku – troszkę goryczkowa, miodowa ale też trochę ziół.

Fnish: Migdały z chili, pokrzywa, świeże piekące zioła, cytryna i grejpfrut. Migdały. Długi i z czasem mniej przyjemny. Kwaskowaty i cierpki na koniec. W międzyczasie przypomniałem sobie czasy młodości (visolvit) a także czarne porzeczki wymieszane z agrestem.

Podsumowanie. Najciekawszy w smaku potem zaczyna tracić. Jeden punkt odjęty za kwaskowaty finish, który nie jest w moim typie(Daniel) – pierwsza ciekawa, bogata whisky zbożowa jaką piłem (Grzegorz)

Caol Ila, 17 lat, rocznik 1997, 55.9%, unpeated (nietorfowa). Ciekawa whisky bo można na własnym nosie/jęzuku zobaczyć wpływ wody na ostateczny smak whisky – woda z wyspy Islay zawsze będzie trochę torfowa ale w tym przypadku jęczmień suszony był już bez użycia torfu. To już 10 edycja nietorfowej Caol Ila.

Nos: zupełnie jak nie caol ila. Słodka. Wanilia, a wręcz kremówka, a może i napoleonka 😉 Budyń. Sporo tu tego i skojarzeń też, gdyż ciekawie intensywna. Znowu krem brule a może i odrobina pomarańczy. Także troszkę mineralna i w tle trochę jednak delikatnego dymu. Aczkolwiek trochę brakuję większej intensywności/złozonosci.

Smak: Słodka jak syrop klonowy, tłusta i ostra. Pieprz. I to dużo pieprzu. Gruszki w syropie, jabłka gotowane, owoce suszone ale także sporo ziół.

Finish: Słodki, truskawkowy ponownie (truskawka to moje hasło na dziś). Gruszki i pomarańcze. Potem kwaśnieje. niedobrze migdałowo grejpfrutowy z zielonym pieprzem i chili. Długi i ostry. Na pewno znajdzie swoich fanów.

Podsumowanie: Bardzo intrygująca i trochę pełna sprzeczności. Na pewno nie jest to daily dram, niemniej pozycja obowiązkowa dla miłośników whisky. Do zachwytu lub nienawiści.

Ocena: Daniel 6, Grzegorz 6

Caol Ila, 17 lat, rocznik 1977, 55.9%, unpeated (nietorfowa). 

Nos: zupełnie jak nie caol ila. Słodka. Wanilia, a wręcz kremówka, a może i napoleonka 😉 Budyń. Sporo tu tego i skojarzeń też, gdyż ciekawie intensywna. Znowu krem brule a może i odrobina pomarańczy.

Smak: Słodka jak syrop klonowy, tłusta i ostra. Pieprz. I to dużo pieprzu. Gruszki w syropie.

Finish: Słodki, truskawkowy ponownie (truskawka to moje hasło na dziś). Gruszki i pomarańcze. Potem kwaśnieje.

Finish: niedobrze migdałowo grejpfrutowy z zielonym pieprzem i chili. Długi i ostry. Na pewno znajdzie swoich fanów.

Podsumowanie: Bardzo intrygująca i trochę pełna sprzeczności. Na pewno nie jest to daily dram, niemniej pozycja obowiązkowa dla miłośników whisky. Do zachwytu lub nienawiści.

Ocena: Daniel 4,5 Grzegorz 4,5

Diageo SR 2015 Londyn 11

Clynelish 2015

Clynelish Select Reserve, 56.1%, 2946 butelek. To dopiero 2 Clynelish w tej serii – poprzedni pojawił się…rok temu i też był bez podania wiegu (NAS). Wszystkie beczki wybierał Dr. Jim Beveridge a w skład wchodzą beczki zarówno po Bourbonie jak i cherry.

Nos: Pudding waniliowy, ciastko z lukrem, cukier puder – to absolutnie pierwsze wrażenie. Nuty tofii i kwiatów. Kremówka papieska. Sporo różnych odmiennych zapachów od płynu do czyszczenia mebli przez zioła (oregano) po cytrusy.

Smak: Zaczyna się słodko i kremowo, żeby potem przejść w dziwne kwasowate smaki. Czy to są te klasyczne Clynelishowe smaki? Niedobra mięta (Daniel) – złozona, torchę słodka ale też szybko wchodzą ostre przyprawy. Po chwili znów słodka, waniliowa, pieczone jabłka z cynamonem a w tle przyjemny dym (Grzegorz)

Finish: Z początku kwaśmy, roztarte migdały, nuta przeleżałego grejpfruta, coś skisłego. Mięta, anyżek i przyprawy w niezbyt przyjemnym wydaniu. Potem znowu kremowy i waniliowy, a potem migdałowy. Długi i rozgrzewający (Daniel) – Słodziutki, delikatnie dymny , bardzo przyjemny dodatkowo sporo owoców takich jak jabłka, pomarańcze czy agrest. Czekoladowo rozgrzewająca (Grzegorz)

Podsumowanie:  Ładny i delikatny początek, a potem whisky zupełnie w nie moim stylu. Zbyt kwaśna … Niestety są złe akcenty. Aż nie chce się dopić a zagryźć (Daniel) – Jedna z milszych niespodzianek wieczoru – bogata w wiele sprzecznych ze sobą zapachów/smaków a jednak zrównoważona (Grzegorz)

Ocena: Daniel 4, Grzegorz 6

Diageo SR 2015 Londyn 17

Dailuaine – box

Daliluaine, 34 lata, rocznik 1980, 50.9%, 2952 butelki. Destylarnia szczycąca się pierwszą pagodą w w Szkocji – podobno powstała w 1889 roku. To dopiero 7!! oficjalny wypust tej whisky w historii i najstarszy w historii. Pytanie czy najlepszy:)?

Nos: Tutaj dużo przyjemnego karmelu, krem brule, pomarańcze. Jednocześnie mineralny i ziemisty. Powiedziałbym też, że kolejne spokojny noc. Co jeszcze? Zapach leśny, świeżo ściętej trawy ale po chwili krem waniliowy, zbożowa a także kwiaty polne.

Smak. Pierwsze wrażenie – o kurcze. Dżem truskawkowy i pomarańczowy. Rewelka, można dłużej potrzymać na języku. Słodkie przyprawy. Niesamowita struktura. A wielu whisky pisze się oleista i aksamitna, ale ta właśnie taka jest. Bardzo przyjemna mimo, ze delikatnie ostra. Wyczuwalna też oranżada czy guma do żucia.

Finish: Znowu muszę to napisać: bardzo przyjemny, ciepły i spokojny. Trochę truskawek, trochę gruszek, trochę, miodu, gruszek ale także trochę tofii, ziół (mięta). Wszystkiego po trochu. Bardzo ciekawa i długa kompozycja.

Podsumowanie. Kolejna bardzo elegancka i przyjemna whisky bez absolutnie żadnych złych akcentów. Kolejna, która w tych warunkach wielką nie jest ale bardzo bardzo porządną.

Ocena: Daniel 6,5 Grzegorz 6

Diageo SR 2015 Londyn 19

Dailuaine 1980, 34 lata

Dalwhinnie, 25 lat, rocznik 1989, 48.8%, 5916 butelek, Jedna z piękniejszych destylarni w Szkocji a na pewno najwyżej położona. Piąty raz występuje w tym oficjalnym zestawieniu – debiut nastąpił już w 2002 roku kiedy zaprezentowano wersję 36-letnią.

Nos: Lekkie cytrusy, troszkę drzewa sandałowego, trochę wanilii i tofi. Bardzo przyjemny nos i wciągający.(Daniel) – mało przyjemny, gorzkawy i jak dla mnie za ostra. Są też przyprawy i cytrusy. (Grzegorz)

Smak: Mineralna, lekko słonawa, ma w sobie coś takiego gazowanego, jak orenżadka. Guma do żucia. (Daniel) – kwasna, cytrynowa, jednowymiarowa, za ostra (Grzegorz)

Finish: mineralny, słonawy, długi i bardzo przyjemny. Mam jakieś takie skojarzenie z szampanem. Wychodzą wartswy cytrusów, migdałów i orzechów. Wytrwaniejąca i owocowa.(Daniel) – średnio długi, średnio przyjemny. Wyczywalny jałowiec, torchę perfum? (Grzegorz)

Podsumowanie: w ogóle bym się nie spodziewał, że to Dalwhinnie … Bardzo ciekawa whisky przypominająca mi w pewnych aspektach takiego dziwnego Glanglassaugh z 1972. Zachwycam się piękną klasyką po burbonie. (Daniel) – zachwytów nie było – jednowymiarowa z nutami nie do końca przyjemnymi dla mnie. (Grzegorz)

Ocena: Daniel 6, Grzegorz 3

Diageo SR 2015 Londyn 15

Lagavulin

Lagavulin, 12 lat, 48.8%. to już trzynasty Lagavulin w tym zestawieniu a w dodatku zawsze miał 12 lat. Oj byśmy z chęcią spróbowali ich wszystkich i wydali werdykt, która była najciekawsza…

Nos: Klasycznie torfowa, szpitalna, jodynowa, ale przy tym bardzo łagodna. Piłem ją pod koniec i pobudziła mnie do działania 🙂 Jest wszystko co w Islay kochamy czyli ryby wędzone, kutry rybackie, trochę soli ale też sporo słodyczy. Czekolada, mentol czy owoce cytrusowe.

Smak. Słodziutka a po chwili przyjemna goryczka, która zamienia się w delikatny dym. Są cytrusy ale i wanilia, mięta czy czekolada z rodzynkami.

Finish. Słono słodki, torfowy, w przyjemny zapierający dech w piersiach. Z nutą soli, kakao, torfu. Bardzo, bardzo przyjemna rzecz. Dodatkowo trochę pomarańczy może dżemu ze skórek pomarańczy robionego z whisky torfową. Długi.

Podsumowanie: Jedna z ciekawszych butelek w tym zestawieniu a na pewno nr 1 w kategorii cena/jakość. Islay, która kochamy.

Ocena: Daniel 6,5 Grzegorz 6,5

Diageo SR 2015 Londyn 13

Pittyvaich

Pittyvaich, 25 lat, rocznik 1989, 49.9%, 5922 butelki.  Kolejna zamknięta destylarnia w zestawieniu – destylarnia pracowała zdecydowanie krócej (1975-1993 rok) niż wiek tego wypustu.

Nos: najsłodszy w tym zestawie, bardziej sherrowy. Truskawki?  Poziomki? Ananas? Słodkie tofii. Zielony banan. Jest też sporo zapachów papieru, książek czy skór. Całkiem złożona – zachęca do poświęcenia jej kilku chwil.

Smak: Początek robi niesamowite wrażenie. Szaleństwo truskawkowo jabłkowe, odrobina gruszek i ananasa. Whisky niesamowicie przyjemna, bogata i delikatna zarazem. Elegancka. Wiele ciekawych smaków bo też znaleźliśmy tam smażone krewetki, kasztany pieczone czy w tle wędzonkę 🙂

Finish: Pięknie się zaczyna, jakoś motyw truskawkowy w moim wyobrażeniu zdominował te smaki. później mamy więcej owoców egzotycznych takich jak ananasy i banany, trochę kwaskowatego jabłuszka. Finish trwa i trwa dość długo i fajnie. Troszkę brzoskwiniowy i miodowy. Nuta soli? Nuta kwasowatości.

Podsumowanie: Bardzo ciekawa i złożona whisky a jednocześnie elegancka i nie przesadzona. To nie jest Monster, ale totalna elegancja i jednocześnie wyżej niż po prostu daily dram.

Ocena: Daniel 5,5 Grzegorz 5,5

Diageo SR 2015 Londyn 31

Port Ellen 15-th

Port Ellen, 32 lata, rocznik 1983, 53.9%, 2964 butelki. 

Nos: Zupełnie inna bajka 😉 Kuter rybacki załadowany wiśniami. Śledzie w marynacie malinowej jeśli taka istnieje. Tutaj naprawdę dzieje się intensywnie. Nie tak subtelnie i elegancko jak we wszystkich wcześniejszych. Kawa i kakao? Palenisko, i … wszystko co można w nim upiec razem z sosem. Sporo owcowó (maliny, trskawki), skórki pomarańczy a wszystko w delikatnym, przyjemnym dymie.

Smak. Pozamiatane. Whisky, która zamyka degustację. Tu jest wszystko. Od całej masy owoców leśny, malin, truskawek, dżemów, czekolady i … wszystko jest. Palenisko, powidła śliwkowe, landrynki, żelki haribo ale też arbuz i rumianek. Niesamowita!!

Finish: Czekoladowy, kawowy, torfowy, ognisko, słodka, gruszkowa. Bardzo długo się utrzymuje i dopiero po dłuższym czasie traci intensywność…

Podsumowanie: Bezkompromisowa w najlepszym tego słowa znaczeniu!

Ocena: Daniel 9 Grzegorz 8,5

Diageo SR 2015 Londyn 29

Dalwhinnie 25

Diageo SR 2015 Londyn 28

Billy, czyli Very Important Person

Diageo SR 2015 Londyn 27

Colin Dunn i Becky Paskin

Diageo SR 2015 Londyn 26

Colin Hamden-White i Krzysztof Ma

Diageo SR 2015 Londyn 24

Polska Ekipa. Pinot, Diageo i Dom Whisky … 😉 Pozdrowienia!

 

Diageo SR 2015 Londyn 21

Master Keeper, czyli ten trzymający i (nie)szczodrze polewający Port Elle i Brorę. Jedyne dwie pozycje zabezpieczone czujnym okiem.

Diageo SR 2015 Londyn 20

Is that you? Yes, That’s me 😉

Diageo SR 2015 Londyn 14

Port Ellen-th. Kluczowy moment.

 

Diageo SR 2015 Londyn 3

Londyn z kieliszkiem w ręku ;), czyli Grzegorz na obczyźnie.

Diageo SR 2015 Londyn 16

Port Ellen – Box

Diageo SR 2015 Londyn 5

David Lloyd George

Diageo SR 2015 Londyn 2

Pozdrowienia z Londynu! Warto było. A kto nie był niech żałuje 😉

 

 

 

daniel

mccoy

komentarze do “Diageo Special Releases 2015”

  1. Jakub pisze:

    Ej ej, Brora 37yo – „To najstarsza Brora kiedykolwiek zabutelkowana” ? Mam nadzieję że to jakiś konkurs na znalezienie błędu w artykule a do wygrania jest Brora :).

    • Daniel pisze:

      Racja. Przepraszam za niepoprawne sformułowanie. Powinno być: Najstarsza Brora zabutelkowana w serii „Diageo Special Release”. Czternasta z kolei i wszystkie wcześniejsze były młodsze. Faktycznie, przynajmniej choćby na podstawie whiskybase, istnieje jeszcze jedna starsza w ogóle, 40-letnia edycja w karafce, której koszt to ok. 6 000 funtów. Ta Brora, zaledwie 3 lata młodsza ma rekomendowaną cenę sprzedaży detalicznej w Wielkiej Brytanii na poziomie 1300 funtów.