Maciek napisał o swoim zakupie: Czy dobrze zrobiłem inwestując w Whisky ? Odpowiedź jest prosta – jedynie słuszna – TAK. Kolekcjonować w celach finansowych można nie tylko dzieła artystów, ale również gorzelników. Według porady jakiej udzielił mi redaktor Grzegorz Nowicki prowadzący portal https://whiskymywife.pl/ butelki starej whisky świetnie sprawdzają się jako jedna z form lokaty kapitału. I jak przystało na wysokoprocentowy alkohol może przynieść wysokoprocentowe zyski. Jest to doskonale opisane na stronie portalu w artykule „Inwestowanie w whisky” Podczas lektury prasy zwróciłem uwagę na następujące dane: „..wystarczy spojrzeć na Whisky Highland indeks IGS 1000 śledzący ceny tysiąca butelek o największym potencjale inwestycyjnym. Tylko w ciągu trzech pierwszych kwartałów ubiegłego roku wzrósł on o 18 proc., a od końca 2008 roku już o 163 proc. Z kolei wskaźnik pokazujący ceny 100 najciekawszych butelek w tym czasie zyskał 353 proc.” – przemawiają do wyobraźni. Moje pierwsze zbiory w kolekcji, które z dumą prezentuję to: – Glenfarclas z 1964 r. zabutelkowana w 2011 r. – Karuizawa z 1981 r zabutelkowana w 2013 r.
Zdecydowałem się na taką formę zabezpieczenia przyszłości, tak by w momencie, kiedy sam będę miał siwe włosy, nie musiał martwić się o pieniądze. W przypadku ich nadmiaru będę miał co i z kim degustować. Polecam wszystkim skorzystanie z usług ludzi https://whiskymywife.pl/ Maciej z Białegostoku. Komentarz redakcyjny: Maciek zwrócił się do nas kilka miesięcy temu z propozycją przeznaczenia niewielkiej kwoty na zakup 2-3 butelek whisky jako inwestycji. Podał swój horyzont czasowy inwestycji – 10 lat. Dowiedzieliśmy się, że to kwota, którą spokojnie może odłożyć na dłużej na swojej półce. Mimo tych informacji to naszych rekomendacji zakupowych i wsparcia udzieliliśmy bardzo rozważnie. Dość powiedzieć, że zajęło to nam ok. 3 miesięcy. W zasadzie moglibyśmy założyć, że przy takim horyzoncie czasowym – 10 lat, każda limitowana whisky powinna wzrosnąć bez względu na pierwotną cenę zakupu. Podeszliśmy jednak do tego inaczej. Stworzyliśmy kryteria:
Gdy już były dobrane kryteria szukaliśmy konkretnych butelek i negocjowaliśmy ceny. Ostatecznie udało nam się znaleźć, dzięki wsparciu jednego z naszych przyjaciół, Glenfarclasa z rocznika 1964 w bardzo obiecującej cenie (https://www.whiskybase.com/whisky/30316/glenfarclas-1964). Do tego dołożyliśmy Karuizawę z serii Noh (https://www.whiskybase.com/whisky/41915/karuizawa-1981). Pół żartem pół serio – po zakupie w tak rewelacyjnych cenach bardzo ciężko było nam się rozstać z butelkami ;). I na serio – Jesteśmy w stanie odkupić od Maćka jego inwestycję w pierwotnej cenie w każdej chwili, gdyby postanowił ją zamknąć. Trochę jak fundusz inwestycyjny z gwarantowanym kapitałem początkowym. 😉 Niemniej życzymy Maćkowi aby jego inwestycja przyniosła mu w ciągu 10 lat co najmniej kilkukrotny zwrot. Wkrótce założymy Whiskymywife Whisky Index i będziemy na bieżąco wartość wybranych butelek. Zamieścimy tam Maćkowe zakupy i będziemy śledzić ich notowania. Zapraszamy do współpracy. Kilka zdjęć Glenfarclasa z kolekcji Maćka:
Witam,jestem zainteresowany inwestycjami w whisky.
Chciałbym poznać reguły.Pozdrawiam Mark
Poprosimy o maila na adres kontakt@whiskymywife.pl