Littlemill. Odkrywamy mało znaną destylarnię whisky.

littlemill 1

Littlemill to jedna z wielu zamkniętych destylarni, która jednak długo pozostawała w cieniu innych. Szczęśliwie obecnie przeżywa mały renesans. Staje się modna w wypustach niezależnych bottlerów, którzy w samym 2014 roku wydali ponad 60 pozycji, a w 2015 już ponad 20 pozycji. Warto podkreślić, że niektóre z nich są wydawane są w tzw. liniach premium typu XOP Douglas Laing czy Old & Rare Hunter Laing. Ostatnia wydana została super droga i ekskluzywnie opakowana wersja oficjalna wersja 25 letnia. Jej koszt na dzień dzisiejszy (listopad 2015) wynosi 2499 euro!

Littlemill zbiera też coraz lepsze oceny blogerów i ekspertów, a niektóre z pozycji dosłownie znikają z półek. Tak się stało z ocenioną na 92 punkty przez Rubena na whiskynotes 24-letnią edycją od Maltbarn, czy ocenioną na 93 punkty przez Serge’a na whiskyfun 24-letnią edycją od Cadenhead’s. Obydwie dosłownie wymiotło ze sklepów. Ten okres mody na Littlemill’e widać również we wzroście wartości poszczególnych pozycji na aukcjach. Chociaż dd razu jednak warto zastrzec, że absolutnie nie wszystkie Littlemil’e rosną na wartości, to zaryzykuję tezę, że średnia całej destylarni już na pewno tak.

Nam udało się wspólnie z przyjaciółmi zakupić 5 ciekawych whisky z tej destylarni, a następnie je degustować. Podziękowania dla organizatorów tego wydarzenia. Ostatecznie w degustacji tej serii wzięło udział kilkanaście osób.

littlemill 9

Pięć x Littlemill od pięciu Niezależnych Bottlerów.

Zanim degustacja to słów kilka o samej destylarni: 

Destylarnia Littlimill jest jedną z wielu, która nie dotrwała do naszych czasów a historię ma bardzo długą a zarazem ciekawą. Wystarczy wspomnieć, że gdyby nadal cieszyła nas swoimi wyrobami byłaby najstarszą destylarnią w Szkocji bo powstała w 1772 roku w Bowling kilkanaście mil od Glasgow. Leży tuż przy zatoce Forth & Clyde, w sąsiedztwie innej nieczynnej destylarni Inverleven i jak pracującej cały czas Auchentoschan.  Zresztą wiele źródeł podaje, iż w tym miejscu produkowano whisky już 20 lat wcześniej. Destylarnia, należy do regiony Lowland  co może dziwić bo samo źródło wody z jakiej produkowano wodę życia  leży już w regionie Higlands. Właścicieli, jak w większości przypadków, było wielu. Pierwszym był Geaorge Buchan, następnie do 1817 roku Matthew Clark & Co by w 1923 (inne źródła podają 1825 rok) właścicielem na 10 lat stał się niejaki Jane MacGregor. W 1840 roku destylarnia przeszła do rąk bardzo zasłużonego dla szkockiej whisky Hector Henderson. To on założył także destylarnię Campbeltown a w 1846 roku znaną do dziś Caol Ila. Spróbujmy przejść całość tej historii by uzmysłowić sobie dynamiczne zmiany w większości zakładów w Szkocji, a także zobaczyć zupełną wyjątkowość destylarni Glenfarclas, która jest w rękach jednej rodziny od 3 pokoleń! Więc następnie w 1923 roku Charles Mackinaly & Co z J&G Thomson Co Ltd wykupili gorzelnie by 1931 sprzedać ją amerykańskiemu chemikowi Duncanowi Thomasowi, który stworzył spółkę Littlimill Distillery Co Ltd i zaczął swoje porządki i wiele eksperymentów. Jednym z nich była potrójna destylacja tak charakterystyczna w przyszłości dla tego regionu, a także Irlandii. W tamtych czasach też zamontowano nowatorskie alembiki Lomond-type, które później zamontowano też w Inverleven tuż obok Littlimill. Do tej pory takie są używane m.in. w Glenburgie, Miltonduff a my na własne oczy widzieliśmy je na Orkadach w destylarni Scapa. Samo urządzenie jest podobne do Pot-still jednak zdecydowanie szybciej można je schłodzić, a tym samym kontrolować refluks – podobnie działa Coffey-still w której jest produkowana (jak sama nazwa wskazuje) dobrze znana nam whisky japońska Coffey-Malt i Coffey-Grain. Idąc dalej w kwestiach właścicielskich – 1959 roku współwłaścicielem, a 1971 już pełną kontrolę przejęła spółka z Chicago- Barton Brands Inc – zaczęto wtedy produkować whisky delikatnie torfową pod marką Dunglass i mocno torfową jako Dumbuck. W latach 1984-1989 destylarnia zaprzestała produkcji (nie pierwszy raz w historii) by na nowo zacząć produkować dzięki spółce Gibson International  (tak naprawdę to była spółka córka Barton Brands) w 1989 roku. Niestety tylko do 1994 roku (niektóre źródła podają 1993) by zostać chyba już bezpowrotnie zamknięta. W 1996 lub 1997 rozmontowano całe wyposażenie, zniszczono magazyny a w 2004 roku budynki destylarnie datowane na 1817 rok uległy pożarowi. W tym momencie po destylarni nie ma śladu, a w tym miejscu powstało ładne osiedle mieszkaniowe. I tak dobiegła końca historia tej ważnej dla Szkockiego przemysłu gorzelniczego zakładu – na szczęście przetrwało wiele beczek z których do tej pory wychodzą ciekawe edycje tej whisky. Kilka z nich właśnie mamy okazję spróbować.

littlemill 13

Jedna destylarnia, a taka różnorodność! To oczywście wpływ beczek.

Czas przejść do degustacji. Destylarnia z Lowland … stereotypowo powinna być delikatna dzięki potrójnej destylacji, z przeważającymi klimatami kwietnymi, waniliowymi, karmelowymi i zbożowymi. Czy tak na pewno będzie? Już patrząc na same kolory whisky mam dużą wątpliwość.

littlemill 12

Littlemill 1992 Old Passenger Ships

 

Littlemill 1992/2014 JWWW Old Passenger Ships 49,1%

 

Zapach: Spirytusowy, zbożowy, intensywny i niezbyt przyjemny na początku. Z większym oddaleniem czuć zboża, miód, pomarańcze, babkę cytrynową, cytryny, lukier i kwiatowe perfumy. Zapach zbyt dużo radości nie daje, chociaż jest intensywny.

Smak: delikatnie spirytusowy, zbożowy, przypalona skórka ciasta, przypalony cukier,, cytryna, trawa cytrynowa i migdały. Odrobina pomarańczy i kwaśnego grejpfruta.

Finish: Z początku nieprzyjemny, intensywnie migdałowy i kwaśny. Gorzki i drewniany. Długi. Niestety.

Podsumowanie: Po bottlerze JWWW i serii OPS nie spodziewałem się tak słabego wypustu. Poziom mocy również nie wskazywał, że może tu być nieprzyjemny spirytusowy problem. Na plus jednak to, że whisky jest intensywna na każdym etapie. Nie w moim guście więc ja powiem, że szkoda.

Ocena: Daniel 3,5/10

littlemill 18

Littlemill 1989/2011 TWA Grotesque Crocs

Littlemill 1989/2011 TWA Grotesque Crocs 51,3%

Zapach: W porównaniu do poprzedniego bardzo przyjemny. Słodki. Miód, sherry, keks, ale też odrobina lakierów i landrynek. Wędzonka i mięso. Ocet balsamiczny. Ale też czereśnie, wiśnie czy truskawki. Marcepan. A może nawet ciasto świąteczne.

Smak: Ojej bardzo fajna. Przede wszystkim o takiej miłej strukturze, tłusta, oleista, wypełniająca. Jednocześnie słodkawa. Słodko-kwaśna. Delikatne śliwki w czekoladzie. Likier wiśniowy. Przyprawy. Czekolada pitna. Czym dłużej tym gorzej – bardziej kwaśna i drewniana.

Finish. Chyba najsłabszy element tej układanki. Przypalona kawa. Migdały. Kwaśne świeże drewno. Rozgrzewający, ale pozostawiający pewien niesmak.

Podsumowanie. Whisky o bardzo ciekawym początku. Świetny zapach i doskonałe pierwsze wrażenia. Potem niestety wydobywa się coraz więcej drewna i migdałów. Niemniej pozycja zdecydowanie warta spróbowania.

Ocena: Daniel 5/10

 

littlemill 17

Littlemill 1989/2011 Archives Inaugural Release 22yo 48,3%

Zapach: Subtelny, ale wciągający. Zaciekawiający. Mięso. Przyprawy. Mięta. Zamsz. Kurz. Zamoczone książki. Zbutwiałe drewno.

Smak: Bardzo sympatyczna. Również pełna i oleista, ale mniej niż poprzednia. Likier wiśniowy i wiśnie w czekoladzie. Herbaciany. Po czasie wychodzą grejpfruty. Delikatnie kwaśny. Ale słodszy od poprzedniego.

Finish. Nie wiem czy nie najlepszy element. Rozgrzewający. Ciepły. Landrynkowy. Grejpfrutowy. Miodowy. Kawowy. Likier wiśniowy. Długi i przyjemny.

Podsumowanie: Porządna whisky po sherry. Taka w sam raz. Przyzwoita i ciekawa. Tylko tyle i aż tyle zarazem.

Ocena: Daniel 6/10

littlemill 16

Littlemill 1990/2015 Cadenheads Small Batch 24yo 53,7%

Littlemill 1990/2015 Cadenheads Small Batch 24yo 53,7%

Zapach: W końcu coś bardziej klasycznego z regionu Lowland. Delikatne łąki, kwiaty i owoce. Wszystkie o takiej miłej i przyjemnej nucie. Mineralna. owoce, tylko jakie? Dojrzała gruszka. Wanilia. Kokos. A nawet powiedziałbym Malibu.

Smak: Zatkało mnie. 😉 W pierwszym łyku trochę zbyt agresywna. Tłusta. Maślana. Ciasteczkowa. Owoce tropikalne. Syrop ananasowy. Ale podszyte to jest spirytusem oraz kwaskowatą. Dębiną. Lakier i aceton. Ale jednocześnie słodycz mango i ananasa.

Finish. I tu nie wiem co powiedzieć. Z jednej strony kwaskowata i migdałowa w nieprzyjemny sposób. Z drugiej strony ananasowa i kokosowa. Słodka. Kukier cytrynowy. Te dwa żywioły się spotykają.

Podsumowanie. Whisky na pewni ciekawa. Bardzo wysoko oceniona przez Serga Valentina – aż na 93 punkty. Chociaż przy bardzo słabym opisie. U mnie zdecydowanie mniej, może po prostu szukam czego innego? Jednak ta whisky ma pewien plus w porównaniu do pozostałych – z każdym łykiem rośnie. Poprawia się. No i te wyraźne i intrygujące nuty owoców egzotycznych.

Ocena: Daniel 5,5/10

littlemill 15

Littlemill 1989/2011 THOSOP Handwritten Label 22yo 55,4%

Littlemill 1989/2011 THOSOP Handwritten Label 22yo 55,4% 

Zapach: Bardzo fajny. Zupełnie inny od poprzednich. Piernik z przyprawami w ciemnej czekoladzie. Tytoń. Herbata. Skóra. Gorzka czekolada. Pomarańcze. Świeży pączek w lukrze ze skórką pomarańczową. Cynamon. Z jednej strony zapach jest bogaty i wciągający. Z drugiej strony czegoś mu brak.

Smak: Ojoj. Bardzo ciekawy. Płynny oliwa. Gorzka czekolada. Gorzka Kawa. Wiśnia w spirytusie. Mięso w słodkim sosie. Mahoń. Lakiery. Powidła śliwkowe. Przypalany dżem. Truskawki.

Finish. Wytrwany. Wiśniówka. Od kawy poprzez tytoń do skóry. Wytrawniejący. Rodzynek i pączka. Ponownie mamy owidła śliwkowe. Smaczny. Średnio długi.

Podsumowanie; To whisky dość ciężka, tłusta i bogata, ale w takie ciężkie, czasami przypalane, a czasami mięsne klimaty. Zdecydowanie najlepsza w tym zestawieniu, ale wciąż niedoskonała.

Ocena: Daniel 6,5/10

littlemill 19

Littlemill. Bardzo ciekawa whisky, warto spróbować.

Jako uzupełnienie do pięciu wcześniejszych Littlemilów, wszystkich pochodzących od niezależnych bottlerów mamy oficjalną ciekawostkę. Dwudziesto-pięcio letnia oficjalna edycja wydana w skórzanej skrzyni z elementami ozdobnymi. Jak wypadnie na tle konkurentów? Oczekiwania powinny być wysokie, gdyż jej koszt wynosi mniej więcej czterokrotność wartości w momencie wydania wszystkich wcześniejszych pięciu whisky razem wziętych. 😉

Littlemill

Littlemill 25 OB. Wydany w specjalnej skrzynce z wieloma dodatkami.

Littlemill (1)

W komplecie znalazł się nawet kawałek beczki 😉

Littlemill 25yo  50.4% Private Cellar Edition, OB

Zapach: Zielone jabłko, jabłka prażone, kremówka, cukier puder, jałowiec,, świeże drewno, grejpfrut. Z czasem staje się ciekawszy. Pokazują się cięższe przyprawy, zioła prowansalskie i oleje. Zaznaczają się wpływy sherry. Trochę przypalanych powideł? Tytoń? Książka?

Smak: Bardziej koresponduje z drugą częścią zapachu. Oleisty i cięższy. pomarańcze i czekolada, zioła, odrobina anyżku.

Finish: pomarańczowy, lakierowy, wysuszający, migdałowy. Delikatne nuty wiśniowe Długi i przyjemny.

Podsumowanie: Bardzo ciekawa whisky w smaku, jeszcze piękniej wydana. Ale ani jedno ani drugie nie uzasadnia tak wysokiej, kosmicznej wręcz ceny (ok. 2500 euro!). Jako mały plusik zapisze fakt, że to taki Littlemill jaki mi się stereotypowo kojarzy 😉

Ocena: Daniel 5/10

littlemill 7

Jedna destylarnia, pięć różnych whisky w kolorze, zapachu i smaku. To dobrze czy źle? My uważamy, że dobrze!

Podsumowanie całej degustacji w mojej opinii wypada bardzo pozytywnie, ba jest nawet jednym z lepszych przeglądów w jakim mogliśmy wziąć udział. Poza jednym wyjątkiem pozostałe trzymają naprawdę niezły poziom! A co ważniejsze zaskakują swoją różnorodnością i nietuzinkowością. Po spróbowaniu tej serii naprawdę ciężko byłoby się pokusić o jakąś konkretną linię tej destylarni. Chociaż można wyróżnić dwa profile … z beczek po burbonie i z beczek po sherry. To oczywiście żarcik. Wersja 25 lat OB nie wpisuje się w jednorodną linię wersji po sherry. W tym przypadku chyba niestety.

Cieszy jeszcze fakt, że udało się nam zakupić te pozycje w miarę ludzkich cenach, a cały czas drożeją. Warto jeszcze próbować Littlemill’e póki ich ceny całkowicie nie odlecą w kosmos.

Jeszcze raz dziękujemy głównym organizatorom za inicjatywę. Gdyby ktoś z czytelników był zainteresowany wspólnymi zakupami i degustacjami to zapraszamy do kontaktu. To naprawdę frajda móc spróbować całego kompletu whisky składając się z innymi miłośnikami i dzieląc koszty na 7 lub 14.

Daniel Lichotam redaktor Whiskymywife

mccoy

komentarze zamknięte