Prima Aprilisowa relacja z degustacji WhiskyLegend

Pół żartem pół serio, czyli relacja z WhiskyLegend 2016 pisana w Prima Aprilis. 

WhiskyLegend 2016 57

Co jest żartem, a co na serio? 

W piątej edycji WhiskyLegend udział wzięły 24 osoby w bezpośredniej degustacji, a 8 osób otrzymało zestawy degustacyjne gdyż z różnych przyczyn nie mogły dotrzeć na miejsce. Razem 32 osoby! To największa frekwencja na „takiej” degustacji.

Dziękujemy uczestnikom wspólną degustację!

Wśród uczestników było trochę osób z branży, ale w większości to zaawansowani miłośnicy whisky udzielający się na forach internetowych, piszący blogi i etc. Część osób było z nami po raz kolejny, a część po raz pierwszy na degustacji. Również po raz pierwszy w degustacji WhiskyLegend wzięły udział dwie kobiety – ta wzrostowa tendencja nas cieszy! Ponadto mieliśmy dwie osoby, które komunikowały się wyłącznie w języku angielskim – Sebastiana i Billego Abotta, który na codzień prowadzi bloga dla TWE. Mieliśmy kłopot bogactwa i trochę zmartwień. A martwiliśmy się o to jak to wszystko w tym roku wypadnie…

Zaczęliśmy wspólnym obfitym obiadem, aby dobrze przygotować się do zmagań z całodzienną degustacją. Żeby nie było od lat jemy to samo. Więc nie tylko wszyscy uczestnicy mają taki sam podkład smakowy, ale również jest to identyczny podkład każdego roku, aby łatwiej porównywać whisky z poprzednimi latami. Chociaż przy drugiej tzw.: degustacji marcowej (poprzednik Whiskylegend) Grzegorz zafundował nam na obiad kuchnię hinduską i potem musieliśmy odwołać drugą część degustacji.

WhiskyLegend 2016 6

Wejście na salę było jakby otwarciem się atmosfery – przygotowane butelki od razu przyciągnęły wzrok i uwagę uczestników. Zaczęły się rozmowy co obstawiają jako najlepsze, co znają, co będzie niespodzianką. Obowiązkowe były zdjęcia do wykorzystania w późniejszych blogach i wpisach fejsbookowych. Przecież zdjęcia są w dzisiejszych czasach najważniejsze. A trzeba przyznać, że zestaw prezentował się obiecująco.

Odnośnie zdjeć to w przyszłym roku na WhiskyLegend obiecał przyjechać Ruben z whiskynotes oraz Serge z whiskyfun. Więc będzie sobie można zrobić zdjęcia z nimi, a nie tylko z zamkniętymi butelkami. Jak nie dojada to obiecujemy wystawić ścianki z wizerunkami 1:1 i zdjęcia wciąż będą możliwe. Jak nam się uda to zaprosimy również pewnego polskiego celebrytę, albo nawet dwóch. Jeden słynie z tego, że zawsze wie lepiej, a drugi, z tego, że mówi, że ten pierwszy wie lepiej. Obydwaj słusznego wzrostu chociaż pierwszy znacznie wyższy jak przystało na „tego” pierwszego. Plotka głosi, że jeden z nich otworzył dobrze prosperujący sklep, ale za to o „tym” drugim mówi się, że więcej „tej” whisky w swoim życiu sprzedał niż degustował, chociaż sklepu nie ma.

WhiskyLegend 2016 69

Idźmy dalej odnośnie WhiskyLegend: po kilku slajdach i dowcipach Grzesia atmosfera się znacząco rozluźniła. Mogliśmy przejść do oglądania butelek. Każdy najpierw wystawiał oceny w ciemno czyli wyłącznie na podstawie oglądania butelki. Dopiero potem zostały one otworzone i przeszliśmy do degustacji właściwej. Po kilku dramach atmosfera dość szybko się rozluźniła. Z początku było kilka kontrowersji związanych z punktowaniem ocen dla danej whisky, gdyż używane były przez uczestników różne skale, ale dość szybko doszliśmy do wspólnej wykładni. Uczestnicy proszeni byli o zapisywanie ocen, a dopiero potem o ich upublicznianie. Chcieliśmy w ten sposób zapobiegać efektowi stadnemu i naśladownictwu w ocenach. Dzięki czemu rozbieżności w ocenach potrafiły być naprawdę duże, ale nie ma z tym problemu – nawet malt maniacy potrafią znacznie się od siebie różnić w ocenach tych samych pozycji. Znane są nam takie przypadki degustacji, gdzie organizator daje najlepszym whisky wysoką notę i potem wszyscy papugują. Wszyscy oprócz trzeciego organizatora bo on zawsze jeździ pod prąd.

WhiskyLegend 2016 66

Ten uczestnik złamał zasady degustowania przez oglądanie.

Uczestnikom naszej degustacji tak się spodobało degustowanie przez oglądanie, że postanowiliśmy od razu zrealizować WhiskyLegend 2017 za jednym zamachem. Wyjęliśmy butelki naszykowane na przyszły rok i zrealizowaliśmy degustację „wzrokową” bez otwierania butelek.

Wygrał Laphroaig White Horse (WB – tu) tzn, uczestnicy wskazali tę whisky jako najbardziej pożądaną i obiecaliśmy, że właśnie „tę” whisky otworzymy w przyszłym roku i będzie jako jedna z „legend” w przyszłym roku. A plan jest taki, że zestawimy stare z nowymi, więc do Lagavulina White Horse dołożymy Lagavulina Feis Ile 2014 i sprawdzimy, kto wygra pojedynek. Idea zestawienia starego z nowym tak nam się spodobała, że kolejną parą będzie 25 letni Macallan w pięknej karafce wydany przez Gordon & MacPhail w serii Book of Kells. Zestawimy go w pojedynko w stosunkowo nowym Macallanem Oscuro. A do tego doożymy 25 letniego Macallana z serii Artist #5, czyli najnowsze dziecko od LMDW.

Uczestnicy naprawdę świetnie się bawili degustując zamknięte butelki i zamierzamy kontynuować ten trend. Odbił się on szerokim echem na najbardziej poczytnych forach internetowych. Tam poszli już nawet tak innowacyjnie, że zaczęli oceniać whisky na postawie zdjeć. Nam idea tego, aby uczestnicy z pokazanych butelek mogli wybrać tę, którą chcą degustować w przyszłym roku zrodziła się w ostatniej chwili i przez przypadek i wcale nie z tego powodu przynieśliśmy całą swoja kolekcję. Zrobiliśmy to tez po raz pierwszy i nie prawdą jest, że to pewnego rodzaju tradycja, iż pokazujemy co będzie lub może być na kolejnej degustacji.

WhiskyLegend 2016 77

Daniel, pierwszy z lewej.

Wracając do właściwej już degustacji WhiskyLegend 2016 to po kilku dramach atmosfera już fajnie się rozluźniła, a degustowanie w ciemno nie przeszkadzało. Uczestnicy mieli za zadanie typować, którą whisky aktualnie degustują. Mistrzem, co nas nie zaskakuje zupełnie, okazał się Daniel z bestwhiskymarket.com, który trafił 11/13 pozycji. Pełen szacun Danielu! Uczysz innych pokory. Nadmieńmy, że w nagrodę Daniel otrzymał pełną butlę Brory z edycji DSR 2015. Jak widać prawdziwa cnota legendarnych degustacji w ciemno się nie boi. My się natomiast boimy, że Daniel wypił Brorę w „tym” pociągu wracając do siebie „pod Piłę”.

Zaskoczeniem degustacji była bardzo wysoka pozycja 37-letniego Imperiala od Cadenheads, a rozczarowaniem, przynajmniej dla większości, stosunkowo niskie oceny St Magdalene również od tegoż niezależnego bottlera. Dla mnie zaskoczeniem jeszcze był niesamowity, jedyny i niepowtarzalny Glenury Royal. 

WhiskyLegend 2016 12

Niesamowity i unikalny Glenury Royal

Degustację w ciemno wygrała zasłużenie „ta” legendarna whisky z „tej” legendarnej destylarni więc dobrze, że wybraliśmy jako gwiazdę i otworzyliśmy „tę” whisky czyli Port Ellen z dziesiątej oficjalnej edycji DSR. Chociaż teraz już przyznać się mogę, że akurat ta whisky nie była degustowana w ciemno – puszczałem oczko do uczestników. Oczywiście na ich prośbę, żeby nie przegapili tej legendy. Podobnie oczkiem mrugałem przy okazji Karuizawy, ale wtedy to było lewe oko i mam nadzieję, że uczestnicy nie pomylili wcześniej przygotowanych ocen. Dostałem również informację zwrotną abyśmy na przyszłość mrugali przy każdej z whisky… I rozumiemy ten argument, aby wiedzieć co jest co. Tak się zdarza, nawet nam – i oto chodzi!, że na legendach po raz pierwszy degustujemy jakąś mało znaną destylarnię, np. w tym roku Glenury Royal, i chcielibyśmy przy tym pierwszem razie wiedzieć, że spędzamy chwilę właśnie z „tą” whisky, tak jak pierwszą noc z „tą” dziewczyną (a dziewczyny z „tym” chłopakiem).

WhiskyLegend 2016 86

Ta dziewczyna i (nie) ten chłopak.

Po oficjalnej części degustacji niemal w komplecie zasiedliśmy do dalszych rozmów a noc się dopiero rozkręcała. Kilka fajnych rzeczy uczestnicy wyjęli z plecaków, ale niektórzy już wtedy wybrali piwo. Rozmowy i żarty przerwał dopiero wschód słońca.

Na zakończenie słów kilka o planowanej WhiskyLegend 2017:

  • Impreza odbędzie się w ostatni weekend lutego,
  • połowa whisky z menu będzie degustowana w „jasno”,
  • druga połowa wyłącznie wzrokowo (aby obniżyć koszty),
  • dzięki temu koszty pozostaną na tym samym poziomie, ale tym razem w koszty zostanie wliczony przejazd i nocleg,
  • koszty się jednak zwiększą bo Polscy celebryci mają to do siebie, że nie płacą, tylko przyjeżdżają ze swoimi butelkami, które nigdy nie są rozczarowaniem,
  • zmienimy miejsce i menu, czyli WhiskyLegend odbędzie się w Pałacu w Łochowie i wszyscy będą nocowali,
  • impreza będzie dwudniowa dla chętnych,
  • uczestnicy będą mieli obowiązek przywiezienia własnych 2 butelek przeznaczonych do degustacji wzrokowej.

Pisząc ten wpis na swoim komputerze dostałem tajemniczy telefon, że jest pełen błędów takich, że to głowa boli i żebyśmy odwołali tych polskich celebrytów, bo są tak słusznego wzrostu, że wszyscy inni przy nich czują się zbyt maluczcy.

Kończąc ten primaaprilisowy wpis chciałbym zaśpiewać, że:

„Skojarzenia to przekleństwo, więc możemy dziś dać głowę

– jakiekolwiek podobieństwobyło czysto przypadkowe!” (cytat, Polskie ZOO)

Daniel Lichotam redaktor Whiskymywife

 

Prima (1)

Zapowiedź WhiskyLegend 2015

Prima (2)

Uczestnicy wybierali z tych whisky „legendę” na przyszłoroczną degustację. Wybrali Lagavulina. A Ty, drogi czytelniku, co byś wybrał?

Prima (3)

WhiskyLegend 2015!

 

komentarze zamknięte