Warsaw Whisky Fest 2014 i 2015. Wywiad z Jarosławem Buss

Zapraszam do lektury wywiadu z Jarosławem Buss, głównym organizatorem pierwszego Warsaw Whisky Fest. Rozmawiamy o tym jaki był ten festiwal w oczach organizatora oraz co się marzy na 2015 rok. Zapraszam również do obejrzenia bogatej galerii zdjęć z Festiwalu.

Jarosław Buss – organizator festiwalu. Prowadzi m. in: https://www.tudor-house.plhttps://www.sklep-ballantines.pl 

Wywiad został nagrany bezpośrednio po Festiwalu – 30 października 2014.

Jaki był ten Festiwal w oczach organizatora?

Jaki był ten Festiwal w oczach organizatora?

Daniel Lichota: Panie Jarku, serdecznie gratuluję tak udanego festiwalu. Ja jestem bardzo zadowolony i z chęcią później opowiem co mi się najbardziej podobało. Natomiast najpierw chciałem spytać Pana – Czy jest Pan zadowolony i jeśli tak to z czego?

Jarosław Buss: Najbardziej zadowolony jestem z frekwencji, z wystawców i ich opinii pofestiwalowej. Większość z nich przed przybyciem podkreślała że są pełni obaw, ponieważ nigdzie na świecie pierwszy organizowany festiwal nie cieszył się dużą popularnością i tego się bardzo obawiali. Natomiast frekwencja w ciągu 2 dni, która po wstępnym zliczeniu biletów i zaproszeń wyniosła ok. 1500 osób, zaskoczyła nie tylko nas, ale również w bardzo pozytywny sposób, wystawców. Wszystko wskazuje na to, że każdy z wystawców jest bardzo zadowolony, a jeśli każdy jest zadowolony to pewnie z dużą większą werwą i chęcią będą chcieli się pokazać na kolejnych edycjach tego festiwalu.

DL: To ja zapytam o frekwencję. Dwa pytania: Jakie są czynniki sukcesu czyli jak udało się zebrać tak dużą liczbę uczestników festiwalu? Kim byli uczestnicy? Ja spotykałem ludzi z całej Polski. 

JB: Próbowaliśmy nagłaśniać imprezę wieloma kanałami. Oczywiście był to Facebook, były to magazyny. Artykuły ukazały się m. in. w Forbes, Warsaw Business Journal, National Geographic, Malemen. Ponadto Onet podawał na stronie u siebie informację. Mieliśmy też u siebie bazę miłośników whisky, klientów, którzy na co dzień odwiedzają nasze sklepy. Bardzo ważna okazała się poczta pantoflowa.Przy tak restrykcyjnym prawie jakie jest w Polsce nie można było tego nagłośnić, tak jak byśmy chcieli. Też wiem, że przyjeżdżali ludzie z całej Polski, bo spotkałem panów ze Szczecina. Faktycznie przekrojowo była cała Polska, ale byli też uczestnicy z zagranicy. Mieliśmy ludzi z Białorusi, z Rosji oraz Czech albo Słowacji. Zrobiło się trochę międzynarodowo,  to chyba dobrze.

Uczestnicy dopisali - pozdrawiamy serdecznie wszystkich zapoznanych znajomych.

Uczestnicy dopisali – pozdrawiamy serdecznie wszystkich zapoznanych znajomych.

DL: To goście, a wystawcy? Poproszę o kilka słów o nich. Jakie mieli na początku wspomniane obawy i z jaką opinią wyjechali? 

JB: Tak jak wspomniałem mieli obawy, głównie o frekwencję. Oni wychodzą z takiego założenia, że jeżeli mają przyjechać, poświęcić swój czas, rozlać promocyjnie trochę alkoholu i nie przełoży się to później na zwiększoną dynamikę sprzedaży no to nie widzą powodu żeby się pojawiać. Stąd obawy o frekwencję. Natomiast nie chodzi tylko o frekwencję. Druga rzecz, z której z której byli bardzo zadowoleni, a wręcz zachwyceni, to jest poziom wiedzy u gości, którzy ten festiwal odwiedzili. Porównywali to z innymi festiwalami, które się odbywają na całym świecie i oni w nich uczestniczą. Nie wiem ile w tym było chęci wsparcia, a ile prawdy, ale powodów do przekłamywania nie mają. Stwierdzili praktycznie jednogłośnie, że to jest pierwszy festiwal na świecie, który po pierwsze, jako pierwsza edycja, zgromadził tyle ludzi. Po drugi jest to pierwszy festiwal podczas którego odwiedzający zadawali tak trudne i wymagające pytania wystawcom. To ich oczywiście bardzo ucieszyło, bo to oznacza, że przyszli ludzie którzy whisky się naprawdę interesują, a nie ludzie z przypadku. I że to dobrze rokuje na przyszłość, bo skoro to są ludzie, którzy tak dobrze orientują się w temacie whisky, to wyszli z dodatkową wiedzą od wystawców i również są zadowoleni. A wiemy, że nie wszystko da się jednak w internecie znaleźć, gdyż wielu producentów ujawnia w sieci tylko część informacji. To jest też czynnik sprzyjający temu, że uczestników festiwalu w przyszłym roku powinno pojawić się jeszcze więcej.

Rafał i ...

Rafał ze Smakwhisky.com  i Ian McWilliam, Marketing Director z destylarni Glenfarclas. Rafał Prowadzi forum internetowe o whisky i na pewno zdawał „zaawansowane” pytania wystawcom. 😉

DL: Ja mogę od siebie powiedzieć, że wystawcy byli otwarci na dzielenie się wiedzą i nie tylko wiedzą. Ja miałem taką ciekawą historię z Janem Beckersem z Douglas Laing. Ponieważ zastanawiałem się nad zakupem jednego ze starych Glenfarclasów wydanych przez Douglas Laing to gdy zapytałem wystawcę z DL którego wybrać obiecał mi wysłać próbki. (I faktycznie przesłał próbkę 40 letniego Glenfarclasa z serii Director’s Cut!  – przyp. DL). Potwierdzam więc, że wystawcy już teraz byli bardzo otwarci na dzielenie się wiedzą. Może też dzięki temu podczas kolejnej edycji festiwalu zdecydują się otworzyć jeszcze więcej ciekawych rzeczy, tzw. rarytasów. Na przykład z serii Director’s Cut, nie było wiele – jeden Port Ellen. Pyszny jak wiemy.

Warsaw Whisky Fest - 25

Pozdrowienia i podziękowania dla Jana Beckers’a z Douglas Laing. Dla takich wystawców warto brać udział czy organizować festiwale.

 

Czy możemy się spodziewać, że jeśli wystawcy zobaczyli, że miłośnicy whisky w Polsce są również bardziej zaawansowani, to następnym razem udostępnią więcej takich unikalnych pozycji? 

JB: Myślę, że dokładnie tak to się będzie odbywało. Jednym z powodów tego, że nie chcieli zbyt szeroko pokazać oferty była obawa przed tym, że otworzą te pozycje, a nikt się nie zdecyduje, a przyjdą goście tacy, którzy wypiją cokolwiek im się w kieliszek naleje i żadnego pożytku z tego nie będzie. Faktem jest, że ja sam miałem obawy przed otwieraniem butelek typu Port Ellen. Jeśli się znajdzie tylko jeden chętny na shota, a cała reszta zostanie, to można to próbować przytrzymać do następnego roku, ale ekonomicznego uzasadnienia to nie ma żadnego. Ale okazało się, że jeden z klientów, który spróbował shota Port Ellen kupił natychmiast całą butelkę, gdyż tak mu zasmakował. Gorzej natomiast było z 50- letnią North British, ponieważ jego sporo zostało. Ale tutaj się nie dziwię bo to whisky zbożowa i wiele osób jeszcze jej nie zna lub preferuje inne. To była zatem główna obawa – że nie będzie chętnych na te lepsze. Ja namawiałem np. Duncan Taylor, żeby otworzył jedną pozycję z  ich najbardziej prestiżowej serii – Single. Mieli przysłać mi Ardbega 23-latka, Laphroaiga i kilka jeszcze innych ciekawych pozycji. Natomiast obawiali się, że przyjdzie klient taki, który nie będzie wiedział kim są niezależni bottlerzy. Jak spojrzy na to, że jest 10 butelek i każda ma tę samą etykietę to się wycofają. A poza tym, to są na tyle drogie butelki, że nawet forma płatna wymagałaby wysokiej ceny za jednego shota. W tej chwili, i tu zgodzę się z Panem, obraz festiwalu, który wynieśli wystawcy pozwala chyba bardziej śmiało patrzeć w przyszłość. Jestem przekonany, że na przyszłorocznym festiwalu tego typu produktów pojawi się dużo, dużo więcej.

Najnowszy Port Ellen z serii Director's Cut. Shot za 180 zł. Jedna z kilku najdroższych pozycji dostępnych podczas festiwalu.

Najnowszy Port Ellen z serii Director’s Cut. Shot za 180 zł. Jedna z kilku najdroższych pozycji dostępnych podczas festiwalu.

DL: Czyli nie tylko duża publiczność, ale też jej jakość i pozytywny wizerunek poszedł w świat.
A czym był ten festiwal była dla Pana osobiście? Przygodą,pasmem  trudności naznaczonych stresem, a na pewno ciężką pracą i etc. Jak Pan to w tej chwili odbiera? 

JB: Wszystko po trochu. To znaczy stres towarzyszył mi tak do tygodnia przed festiwalem. później stało się coś dziwnego i całkowicie mi odpuścił. Mimo, że powinienem się coraz bardziej mobilizować. Może te nerwy doszły do takiego poziomu, że przestałem reagować. Był faktyczny stres gdyż kilka rzeczy trzeba było dopinać jednocześnie, w ograniczonej przestrzeni czasowej. Z jednej strony frekwencja dostawców. Z drugiej strony towar, bo przecież to wszystko trzeba było ściągnąć tutaj. Z kolejnej strony pytanie jak dużo ludzi przyjdzie na festiwal i czy to przyniesie zamierzony skutek. Mieliśmy też utrudnione zadanie z racji tego, że całą budowę miasteczka festiwalowego mogliśmy rozpocząć dopiero w piątek wieczorem. Byłem więc pełen obaw czy w ciągu jednej nocy zdążymy to wszystko postawić, tak, żeby ludzie, którzy przyjdą pierwsi o 12-tej nie zastaną placu budowy. A że pierwsi uczestnicy przyjdą już o 12-tej byłem pewien z racji Bowmore’a Devil’s Cask’a. Stresu było co niemiara. Wysiłku też, gdyż w zasadzie jak weszliśmy tutaj w piątek wieczorem to zeszliśmy dopiero w poniedziałek rano, kiedy to wszystko było zdemontowane. Natomiast tak jak wspomniałem, opinia wystawców, frekwencja, opinie gości z którymi miałem okazję rozmawiać w trakcie festiwalu wynagrodziła mi w dwójnasób stres i wysiłek.

Warsaw Whisky Fest - 11

Stres pewnie mieli również i wystawcy. Pierwszy festiwal to wyzwanie dla każdego. Ale jak mówili Jurek i Daniel z bestwhiskymarket.com już po festiwalu: warto było!

 

DL: Mówi Pan – wynagrodziły w dwójnasób, duża frekwencja, duży sukces. Czy dla Pana czy dla wystawców to się po prostu opłaciło od strony biznesowej? Czy już coś można powiedzieć w tym zakresie? 

Pewnie jeszcze dzisiaj nie można powiedzieć tak do końca. Natomiast od strony biznesowej dla wystawców pewna ważna informacja jest taka, że … do tej pory było tak, że to 11 miejsce spożycia whisky na które my wskoczyliśmy na świecie, szczerze mówiąc pośród wielu z nich nie zostało w ogóle zauważone. To są jakieś cyfry, które drukuje Scotch Whisky Association, nie każdy dociera do tych cyfr, a dla wielu z nich ta cyfra zupełnie nic nie mówiła. Po pierwsze nawet myślę, że z biznesowego punktu widzenia, czy to dla mnie czy w ogóle dla rynku whisky w Polsce, było to ważne wydarzenie, ponieważ wielu z nich zmieni opinię i doceni to nasze 11 miejsce na świecie. Zauważy, że trzeba się bardziej tym rynkiem zainteresować. A dzięki temu, może się okazać, że wiele limitowanych edycji, które do Polski nie trafiały, bo traktowali nas rynek z przymrużeniem oka, zacznie się jednak tutaj pojawiać. Dla mnie z biznesowego punktu widzenia na pewno festiwal przysłużył się nawiązaniu nowych kontaktów z firmami, które przyjechały na festiwal. Udało się z nimi nawiązać wstępne porozumienia. Oprócz tego myślę, że to co najważniejsze i to co ja chciałem osiągnąć jako współtwórca tego przedsięwzięcia, to żeby impreza się odbyła, żeby została dobrze nagłośniona, żeby był dobry odzew wśród gości. Już teraz wiemy, że wyszli zadowoleni i wcześniej czy później przełoży się to chociażby na sprzedaż produktów, które do tej pory albo były nieznane, albo nawet jak ktoś widział butelkę, to ze względu na swą unikatowość czy cenę po nią po prostu nie sięgał. Teraz miał okazję ją spróbować i zrozumieć dlaczego tyle kosztuje. W tej chwili łatwiej będzie klientom sięgać po te mniej znane czy droższe butelki. A najważniejsze jest to, że już teraz w kolorowych barwach widzę perspektywę kolejnego festiwalu, w takich barwach nie widziałem pierwszego festiwalu jeszcze na tydzień przed jego rozpoczęciem. To oczywiście budzi bardzo pozytywne emocje. Jestem głęboko przekonany, że te wszystkie wartości, które pierwsza edycja wygenerowała  przełożą się na jeszcze większą frekwencję i liczbę wystawców w przyszłym roku.

Warsaw Whisky Fest - 71

W dwa dni dookoła świata? Fakt … bo gdzie indziej spróbować whisky z Nowej Zelandii, Tajlandii, Szkocji czy … rumu z Trinidad and Tobago?

 

DL: O przyszły rok jeszcze za chwilę zapytam. Teraz mam jeszcze pytanie odnośnie do pierwszej edycji. W jakiej whisky zakochali się goście? Wiadomo, że nie mógł Pan rozmawiać ze wszystkimi, ale z tych informacji, które do Pana dotarły, czy jest taka pozycja, o której „się mówiło”? Ja również z chęcią powiem, w jakiej whisky ja się zakochałem.

JB: Ma Pan rację, nie byłem w stanie z wszystkimi porozmawiać, natomiast kilka jest rzeczy ciekawych. Zacznę może nie od whisky … Wszyscy zachwycali się szampanem. Nam zależało, żeby pokazać również coś  poza whisky, może bardziej dla kobiet. Często panowie przychodzili z paniami, które jednak do whisky nie były przekonane. I chcieliśmy coś dla nich mieć. Ponieważ zależało nam na randze imprezy zdecydowaliśmy się na szampana, a nie wino musujące. Też pewnie Pan zauważył, że wszyscy chodzili z próbką Bombardino, którą Włoch w specjalnej maszynie cały czas szykował. Cały zapas butelek, który on przygotował został rozdysponowany. Natomiast wracając do whisky powiem tak: wszyscy byli zachwyceni stoiskiem La Maison  i 10-letnią whisky Bunahabhain. Dostałem bardzo dużo maili i zapytań o tę pozycję. Furorę zrobił rum Caroni również na stoisku La Maison. Bardzo chwalono whisky Teeling. A wiem to z pierwszej ręki ponieważ na chwilkę zastąpiłem Irlandczyka na stoisku Teelinga. Pierwsza ich zabutelkowana edycja Single Malta była bardzo chwalona. To jest single malt bez określenia wieku, ale nie dlatego, że nie spełnia norm, ale dlatego, że polityka firmy jest taka, że nie wiek jest najważniejszy. Jak zostałem zapewniony, najmłodszy składnik tej whisky ma 11 lat. Naprawdę, wszyscy byli zachwyceni tym Teelingiem. Następnie Kavalan, to oczywiście klasa sama w sobie więc tudno żeby nie była doceniona. Niektórzy byli zachwyceni szwedzką firmą Eldvatten. Goście przychodzili do mnie z zachwytami na temat ginu, a ja nie wiedziałem, że oni tam również ginem częstują. Byli też tacy, którzy zasmakowali w 12- letnim Glenlivet od razu go kupili w sklepie festiwalowym. Podczas festiwalu sprzedaliśmy chyba 12 butelek tego trunku. Wśród Pań, które nie przekonały się do whisky, furorę zrobił koniak o smaku miodowym i bardzo się cieszyły, że jest coś nowego. Powiem inaczej, nie spotkałem nikogo, kto by nie znalazł czegoś zachwycającego. Ale podsumowując to co najważniejsze i zostało w głowie to Bunnahabhain z serii Artist i rum Caroni. To były rzeczy, o których się najwięcej mówiło i kto by nie spróbował,  był zachwycony.

Warsaw Whisky Fest - 06

Festiwalowa miłość – Bunnahabhain z serii Artist 4. Szczęśliwie mamy kilka butelek … Częściowo sprowadzonych z zagranicy, gdyż tych kilka butelek dostępnych w Polsce była ściśle reglamentowana, gdyż popyt znacznie przewyższył podaż.

 

 

DL: Ja również zachwyciłem się 10-letnią Bunnahabhain, która moim zdaniem przebijała również 30-letnią Caol Ilę z serii Artist. A różnica w cenie pomiędzy nimi jest znaczna. Chciałbym jeszcze  zapytać o kulturę degustowania podczas Festiwalu. Wiadomo, że whisky to mocny alkohol. Jak festiwal wypadł pod tym względem? Jak wypadliśmy jako uczestnicy? 

JB: Wypadliśmy bardzo dobrze.. Jeszcze dzisiaj rano rozmawiałem z Panem z ochrony i potwierdził, że nie było żadnych zakłóceń. Na tyle osób (1500) były przypadki zaledwie 2 osób, które jednak trochę przesadziły i głowa nie wytrzymała. Ale nie mówimy tu o jakiejś agresywności tych osób. Nie odnotowaliśmy żadnych trudnych przypadków. Wiadomo, że w sobotę wieczorem,część gości po całodziennym degustowaniu odczuwała zmęczenie, , ale nie wpłynęło to na kulturę degustowania. Na tyle osób, które się przewinęły dwa przypadki niedyspozycji to naprawdę niewiele. A można było spróbować grubo ponad 100 butelek w cenie biletu. Również mieliśmy pomoc medyczną zagwarantowaną przez cały czas trwania festiwalu. I przemiła pani doktor wraz z panem doktorem tylko raz interweniowali, kiedy nie byliśmy pewni czy ktoś po prostu zasłabł w restauracji czy coś innego się z panem działo.

Warsaw Whisky Fest - 68

Pani Justyna Grzelak zajmowała się PR i organizacją festiwalu. Gratulujemy sukcesu.

 

DL: Ile osób tak mniej więcej pracowało przy festiwalu? 

JB: Wczoraj dostałem podsumowanie z tabelką. Dokładnie 41. Sam złapałem się za głowę. Część z nich to oczywiście stali pracownicy mojej firmy, ale trzeba było ten zespół na czas festiwalu powiększyć. Jestem sam bardzo zaskoczony, bo myślałem, że to była mniejsza liczba. A i tak twierdzę, że zdarzały się takie momenty, że jeszcze było nas za mało. Szczególnie pod koniec imprezy kiedy trzeba było szybko sprzątać, donosić wodę, pomagać przy stoiskach i etc.

DL: To ja mogę powiedzieć, że z tego co widziałem wszystko było zorganizowane bardzo dobrze i szło gładko. Ilość wody, jej donoszenie, opróżnianie pojemników na wodę i etc. Wszystko przebiegało bardzo profesjonalnie. I chyba opłaciło się by tych osób było aż tyle. Jeszcze raz gratuluję udanego festiwalu. Pozytywna opinia o Polsce poszła w świat. Co będzie w przyszłym roku? 

JB: Nie mamy teraz odwrotu i jak powiedziało się A to trzeba powiedzieć B. Z dużym prawdopodobieństwem mogę powiedzieć, że to będzie październik. Z konkretnymi datami jeszcze się wstrzymam. Mamy teraz jeszcze więcej czasu na przygotowania i myślę, że kolejny festiwal będzie jeszcze bardziej rozbudowany niż tegoroczny. Nie do końca jestem przekonany, czy zrobimy to w tym samym miejscu, czy ono pomieści jeszcze drugie tyle wystawców, ale byśmy mieli tylko takie zmartwienia przed sobą.

Warsaw Whisky Fest - 07

Dobrej jakości kieliszek z WWF. Organizatorzy naprawdę zadbali o wszystko.

 

DL: Czy jest coś co się Panu marzyło w związku z tym pierwszym festiwalem, ale jeszcze się Pan nie zdecydował ze względu na obawy np. z frekwencją i etc. A teraz gdy pierwsza edycja odniosła sukces to będzie Pan mógł to marzenie zrealizować w przyszłym roku?

JB: Gdybym miał odpowiedzieć dzisiaj to marzenie zrealizowałem. Z mojego punktu widzenia jest kilka rzeczy, które bym poprawił czy zrobił inaczej, natomiast patrząc z perspektywy na to co osiągnęliśmy organizacyjnie, na razie pomijam ciepłe i dobre opinie, ale patrząc zarówno na przekrój wystawców jak i tłumy ludzi, którzy nas odwiedzili, jak i gość specjalny Charles Maclean to  marzenie zrealizowaliśmy. Gość specjalny był taką wisienką na torcie, z którego książek wszyscy się o whisky kiedyś uczyliśmy,  uważam, że fajnie było się z taką osobą spotkać. Tym bardziej, że on nie stronił od rozmów. Odwiedził wszystkie stoiska i rozmawiał z ludźmi. Nie stronił przed zdjęciami, można było wziąć autograf do książki jego autorstwa. Pomysły pewnie przyjdą z czasem, ale na dziś myślę, że marzenie zrealizowaliśmy. Chociaż nie chcę by to zabrzmiało zbyt dumnie, ale wszyscy się staraliśmy i zrobiliśmy kawał dobrej roboty. Jedyne nad czym będziemy pracować to powiększenie grona wystawców. Nie chcielibyśmy, żeby goście którzy przyjdą w 2015 roku powiedzieli, że znowu jest to samo. Będziemy pracowali nad tym, żeby gości zaskoczyć czymś nowym.

DL: To ja powiem w takim razie co mnie się marzy. A Pan zobaczy, może w przyszłym roku uda się coś takiego zrobić. Mnie się marzy masterclass przekrojowy z serią Artist, albo z serią Director’s Cut. Coś takiego  dla zaawansowanych. Gdyby dobrze poszukać to perełek było kilka na festiwalu, natomiast nie można powiedzieć, żeby był ich olbrzymi wybór. Mówiliśmy wcześniej o festiwalach zachodnich, np. w Limburgu albo w Berlinie. Oczywiście nie chodzi o to aby je powielać, ale może byłaby szansa na jakieś stanowiska ze starszymi whisky dla bardziej zaawansowanych miłośników. Takich, którzy powiedzą, że ok., będzie drożej, ale jak gdzieś spróbować kilku Port Ellen to właśnie na festiwalu. Może też taki masterclass, droższy, ale zdecydowanie dla zaawansowanych? 

JB: Myślę, że akurat to marzenie jest do spełnienia czyli jakiś masterclass np. z serii Director’s Cut. Myślę, że nie będzie problemu. Ja miałem inne marzenie, o którym teraz mi Pan przypomniał. Niestety się z nim nie wyrobiliśmy. Na świecie jest teraz bardzo głośno na temat Karuizawy. Do ostatniej chwili ściskałem kciuki bo miałem nadzieję, że dostaniemy z tego ostatniego butelkowania obiecaną nam partię. I miałem taki pomysł, oczywiście bez otwierania w ciemno, ale ze wcześniejszymi zapisami, zrobić na Karuizawie coś takiego. Natomiast dostałem w ostatniej chwili informację, że nie wyrobią się z tym. Co będzie z Karuizawą w przyszłym roku to nie wiem. Wiem jedynie, że jest planowane jeszcze tylko jedno butelkowanie, które nie wiadomo kiedy nastąpi. I kolejna informacja jest taka, że nie wiadomo co dalej. Może to jest tylko nakręcenie spirali tak jak w przypadku Port Ellen. A może to jest po prostu fakt, że tych beczek jest coraz mniej. Boję się, że na przyszły rok takiej perełki nie zdobędziemy, ale może jakiś taki masterclass z topowymi wersjami zrobimy i od tych wystawców coś ciekawego dostaniemy. Mackillop przecież ma dużo swoich ciekawych rzeczy. Jest tam w czym wybierać. Możemy wybierać również w Director’s Cut. Od Duncan Taylor mamy serię single i tam jest ten Ardbeg, którym ja jestem zachwycony. To naprawdę super rzecz i na samo wspomnienie oczy mi się śmieją. Myślę, że taką jedną degustację w zamkniętym gronie będzie można zrobić.

Warsaw Whisky Fest - 63

Masterclass dla zaawansowanych … Trzeba pisać do Pana Jarka co byśmy chcieli 😉 Przegląd serii Artist? Director’s Cut? A może Top Ten – czyli 10 najlepszych whisky od 10-ciu wystawców?

 

DL: Właśnie choćby od każdego z niezależnych bottlerów, którzy są na festiwalu można się pokusić o jakąś perełkę i zrobić jakiś przegląd. Chieftain’s ma również Port Ellen czy Brorę w portfolio. Ciekawe będzie i zestawić i porównać. Tak jak w Londynie na WhiskyShow było coś takiego nazwanego Dream-Dram czyli dramy marzeń. Ja niestety nie byłem w Londynie na WhiskyShow ale z tego co monitorowałem ich stronę to pierwsza to pierwszy masterclass, który został całkowicie wyprzedany, to był przegląd zamkniętej destylarni Brora. Dla mnie to taka rzecz, w której trzeba wziąć udział bez względu na cenę. Tym bardziej, wybrane beczki Brory były naprawdę wartościowe. To nie były nowe aktualne wypusty dostępne w sprzedaży, tylko starsze rzeczy, naprawdę unikalne o uznanej renomie. Ktoś to udostępnił ze swojej kolekcji.

JB: Zgadzam się. To taka sytuacja w której się albo weźmie udział albo się chyba już nigdy nie spróbuje. Mam cały rok do myślenia. Dziękuję bardzo za sugestię i pójdziemy również w tym kierunku aby było jeszcze lepiej również dla tych zaawansowanych miłośników whisky.

DL: Bardzo dziękuję za wywiad. Jeszcze raz bardzo gratuluję pierwszego Warsaw Whisky Fest. Jeszcze raz powiem na koniec, że z naszej perspektywy był rewelacyjny. Świetna atmosfera, świetna organizacja. Co najważniejsze również dobra whisky. Bardzo gratuluję. 

JB: Dziękuje za ciepłe słowa. To buduje. I bardzo dziękuję za rozmowę.

Jaroslaw Buss

Jarosław Buss – główny organizator festiwalu.

 

Pofestiwalowe spotkanie z Jarosławem Buss, jednym z organizatorów festiwalu, można chyba powiedzieć, że jego głównym architektem, trwało niemalże dwie godziny. Z kolei sam oficjalny wywiad zaledwie 30 minut. 

Odnosząc się do całego spotkania, gdzie rozmawialiśmy o różnych wątkach, w formule tzw. off the record, muszę powiedzieć, że organizacja festiwalu, cała otoczka i wszystko co jest dookoła to naprawdę ciekawe ale i bardzo trudne wyzwanie.

Panie Jarku, na Pana ręce specjalne podziękowania dla Pana i całego zespołu organizującego festiwal, w imieniu własnym, portalu whiskymywife, wszystkich naszych czytelników oraz mam wrażenie, że szerokiego grona miłośników whisky w Polsce chciałbym powiedzieć:

Serdecznie dziękujemy za podjęcie wyzwania jakim był pierwszy Warsaw Whisky Fest oraz gratulujemy jego profesjonalnej i życzliwej realizacji.

Festiwal był doskonałą okazją do odkrywania bogactwa whisky, poznania tajników branży, a także do integracji środowiska miłośników whisky w Polsce. Trzymamy kciuki za realizację marzeń i kolejną edycję.

Daniel Lichota, Grzegorz Nowicki redaktorzy portalu whiskymywife.pl

Zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć z festiwalu. Najlepiej kliknąć w zdjęcie i oglądać powiększone oraz przesuwać myszką lub kursorem.

Daniel i Damien z La Maison Du Whisky.

Daniel i Damien z La Maison Du Whisky. Wiedza Damiena jest jakich mało … To ile jeszcze jest beczek Karuizawy? A ile będzie mieć LMDW?

La Maison Du Whisky - jak powiedział mój znajomy - Ci Francuzi mają nosa do whisky.

La Maison Du Whisky – jak powiedział mój znajomy – Ci Francuzi mają nosa do whisky.

Przepyszny rum Caroni z Trynidad & Tobago. Już bardzo trudno dostępny. Ktoś wykupił ostatnią butelkę po festiwalu.

Przepyszny rum Caroni z Trynidad & Tobago. Już bardzo trudno dostępny. Ktoś wykupił ostatnią butelkę po festiwalu.

Whisky z Nowej Zelandii.

Whisky z Nowej Zelandii. LMDW

Whisky z ... Tasmanii.

Whisky z … Tasmanii. LMDW

Festiwalowa miłość – Bunnahabhain z serii Artist 4. Szczęśliwie mamy kilka butelek … Częściowo sprowadzonych z zagranicy, gdyż tych kilka butelek dostępnych w Polsce była ściśle reglamentowana, gdyż popyt znacznie przewyższył podaż.

Festiwalowa miłość – Bunnahabhain z serii Artist 4. Szczęśliwie mamy kilka butelek … Częściowo sprowadzonych z zagranicy, gdyż tych kilka butelek dostępnych w Polsce była ściśle reglamentowana, gdyż popyt znacznie przewyższył podaż.

Dobrej jakości kieliszek z WWF. Organizatorzy naprawdę zadbali o wszystko.

Dobrej jakości kieliszek z WWF. Organizatorzy naprawdę zadbali o wszystko.

Stoisko bestwhiskymarket ... ponownie bo i wybór duży. Na pierwszym planie Malts of Scotland.

Stoisko bestwhiskymarket … ponownie bo i wybór duży. Na pierwszym planie Malts of Scotland.

Cadenhead's ...

Cadenhead’s …

Silver Seal dostępne w bestwhiskymarket.com

Silver Seal dostępne w bestwhiskymarket.com

Stres pewnie mieli również i wystawcy. Pierwszy festiwal to wyzwanie dla każdego. Ale jak mówili Jurek i Daniel z bestwhiskymarket.com już po festiwalu: warto było!

Stres pewnie mieli również i wystawcy. Pierwszy festiwal to wyzwanie dla każdego. Ale jak mówili Jurek i Daniel z bestwhiskymarket.com już po festiwalu: warto było!

Ian Macwiliam, ja i 25 letni, pyszny, Glenfarclas.

Ian Macwiliam, ja i 25 letni, pyszny, Glenfarclas.

Ian Macwiliams i stoisko Glenfarclas

Ian Macwiliam i stoisko Glenfarclas

Rafał ze Smakwhisky.com i Ian McWilliam, Marketing Director z destylarni Glenfarclas. Rafał Prowadzi forum internetowe o whisky i na pewno zdawał „zaawansowane” pytania wystawcom. ;)

Rafał ze Smakwhisky.com i Ian McWilliam, Marketing Director z destylarni Glenfarclas. Rafał Prowadzi forum internetowe o whisky i na pewno zdawał „zaawansowane” pytania wystawcom. 😉

Łukasz z pinot.pl ... zna się na rzeczy. Swego czasu polecił mi Dlen Scotię od MMcD. Wygrała małą degustację. Pozdrwienia

Adam z pinot.pl … zna się na rzeczy. Swego czasu polecił mi Glen Scotię od MMD. Wygrała małą degustację. Pozdrowienia

Arran, dostępny m. in. na stoisku pinot.pl

Arran, dostępny m. in. na stoisku pinot.pl

Mirosław Pawlina, szef sklepów i hurtowni wina MP. Może połączycie Panowie siły? Tydzień wcześniej na salonie win był m. in. Kilchoman, Glendronach, Benriach, Springbank czy Nikka.

Mirosław Pawlina, szef sklepów i hurtowni wina MP. Może połączycie Panowie siły? Tydzień wcześniej na salonie win był m. in. Kilchoman, Glendronach, Benriach, Springbank czy Nikka.

Ledaig 2005 ... mniej mi przypadł do gustu. Kinclaith lepszy ;)

Ledaig 2005 … mniej mi przypadł do gustu. Kinclaith lepszy 😉

Kinclaith 1969, MOÓR, Powala aromatem i smakiem.

Kinclaith 1969, MOÓR, Powala aromatem i smakiem.

Najnowszy Port Ellen z serii Director's Cut. Shot za 180 zł. Jedna z kilku najdroższych pozycji dostępnych podczas festiwalu.

Najnowszy Port Ellen z serii Director’s Cut. Shot za 180 zł. Jedna z kilku najdroższych pozycji dostępnych podczas festiwalu.

Glengoyne i Tamdhu.

Glengoyne i Tamdhu.

Seria Chieftain's

Seria Chieftain’s, jak wiele innych do dostania w https://www.sklep-ballantines.pl

Stoisko Douglas Laing

Stoisko Douglas Laing. W Polsce do dostania w https://www.sklep-ballantines.pl

Caol Ila 17, Old Paricular, DL. Pycha.

Caol Ila 17, Old Paricular, DL. Pycha.

Pozdrowienia i podziękowania dla Jana Beckers’a z Douglas Laing. Dla takich wystawców warto brać udział czy organizować festiwale.

Pozdrowienia i podziękowania dla Jana Beckers’a z Douglas Laing. Dla takich wystawców warto brać udział czy organizować festiwale.

Kavalan Peaty ...

Kavalan Peaty …

Caol Ila 30 yo. Seria Artist 4

Caol Ila 30 yo. Seria Artist 4

Cao Ila 30 yo. Pycha. Seria Artist 4

Cao Ila 30 yo. Pycha. Seria Artist 4

Uczestnicy dopisali - pozdrawiamy serdecznie wszystkich zapoznanych znajomych.

Uczestnicy dopisali – pozdrawiamy serdecznie wszystkich zapoznanych znajomych.

Wyprzedane.

Wyprzedane. Jak będzie w 2015?

Michał, twórca sklepu Pinot. pinot.pl

Michał, twórca sklepu Pinot. www.pinot.pl

Steven McConnachie i jedne z najciekawszych stoisk na festiwalu - Duncan Taylor.

Steven McConnachie i jedne z najciekawszych stoisk na festiwalu – Duncan Taylor.

Laphroaig, Duncan Taylor

Laphroaig, Duncan Taylor

Steve w rozmowie.

Steve w rozmowie.

Pierwszy w życiu próbowany Banff. ot, przygoda festiwalowa. Rarytasy Duncan Taylor, które dopiero wejdą na rynek.

Pierwszy w życiu próbowany Banff. ot, przygoda festiwalowa.
Rarytasy Duncan Taylor, które dopiero wejdą na rynek.

Pierwszy dobry Glenlivet (bez urazy). Rarytasy Duncan Taylor, które dopiero wejdą na rynek.

Pierwszy dobry Glenlivet (bez urazy). Rarytasy Duncan Taylor, które dopiero wejdą na rynek.

Rarytasy Duncan Taylor, które dopiero wejdą na rynek. Caperdonich 1972

Rarytasy Duncan Taylor, które dopiero wejdą na rynek. Caperdonich 1972

Rarytasy Duncan Taylor, które dopiero wejdą na rynek. Glen Grant 1970 ...

Rarytasy Duncan Taylor, które dopiero wejdą na rynek. Glen Grant 1970 …

Danielle, Stoisko Samaroli i 40-letnia Bunnahabhain Infinity.

Danielle, Stoisko Samaroli i 40-letnia Bunnahabhain Infinity.

Danielle - Stoisko Samaroli.

Danielle – Stoisko Samaroli.

Seria Samaroli.

Seria Samaroli. destępne w Polsce w https://www.sklep-ballantines.pl

Bunnahabhain Infinity 1974 - 2014

Bunnahabhain Infinity 1974 – 2014

Stoisko Stilnovisti

Stoisko Stilnovisti

Charles Macleanpodczas Warsaw Whisky Fest

Charles Maclean podczas Warsaw Whisky Fest

Warsaw Whisky Fest - Różności

Warsaw Whisky Fest – Różności

Stoisko Kavalan'a

Stoisko Kavalan’a

Ian Chang i Kavalan Solist

Ian Chang i Kavalan Solist

Japonki podczas festiwalu.

Japonki podczas festiwalu.

Hakushu 18 lat

Hakushu 18 lat

Bowmorki, Bowmorki

Bowmorki, Bowmorki

Charles Maclean przy stoisku Glengoyne.

Charles Maclean przy stoisku Glengoyne.

Charles Maclean losuje nagrody Whisky Magazyn podczas festiwalu.

Charles Maclean losuje nagrody Whisky Magazyn podczas festiwalu.

Clynelish od Stilnovisti. Całkiem, całkiem.

Clynelish od Stilnovisti. Całkiem, całkiem.

Ian McWilliam podczas Glenfarclas Masterclass.

Ian McWilliam podczas Glenfarclas Masterclass.

Warsaw Whisky Fest - 63

Jaki Masterclass za rok?

 

Springbank od Iana Macleada z serii Chieftain's. R-E-W-E-L-A-C-J-A

Springbank od Iana Macleada z serii Chieftain’s. R-E-W-E-L-A-C-J-A

Charles Maclean i Daniel z whiskymywife.pl

Charles Maclean i Daniel z whiskymywife.pl

Pani Justyna, jedna z organizatorek festiwalu.

Pani Justyna, jedna z organizatorek festiwalu.

Andy Bell - Arran Destillery.

Andy Bell – Arran Destillery.

Glengoyne - dzięki nawiązanym kontaktom odwiedzimy tę destylarnię latem 2015.

Glengoyne – dzięki nawiązanym kontaktom odwiedzimy tę destylarnię latem 2015.

Pani Justyna Grzelak zajmowała się PR i organizacją festiwalu. Gratulujemy sukcesu.

Pani Justyna Grzelak zajmowała się PR i organizacją festiwalu. Gratulujemy sukcesu.

W dwa dni dookoła świata? Fakt … bo gdzie indziej spróbować whisky z Nowej Zelandii, Tajlandii, Szkocji czy … rumu z Trinidad and Tobago?

Tak było. DZIĘKUJEMY!

 

 




 

 

komentarze do “Warsaw Whisky Fest 2014 i 2015. Wywiad z Jarosławem Buss”

  1. Edd pisze:

    Daniel, na zdjęciu ze stoiska Pinota jest Adam, nie Łukasz 🙂