Whisky Live Warsaw – Czy jesteś gotowy?
Jestem w pełni świadomy, że ten autorski tekst ukazuje się zbyt późno dla niektórych, a zbyt wcześnie dla innych. Jestem również świadomy, że ten tekst może kogoś poirytować, ale mam nadzieję, że również znajdzie swoich zwolenników. Zamierzam bowiem poruszyć kilka trudnych wątków. Tekst jest przede wszystkim skierowany dla osób, które są miłośnikami whisky, lub jako takie się przedstawiają. Jak to się mawia, czas oddzielić dorosłych od dzieci 😉
Czy jesteś gotowy na Whisky Live Warsaw?
To pytanie postanowiłem rozbić na kilka mniejszych:
Po co idziesz na Whisky Live Warsaw?
Pytanie wydają się o tyle zasadne, że to będzie trzecia edycja festiwalu whisky w Warszawie. W tym czasie odbyło się też kilka innych festiwali w Polsce. Moim zdaniem odpowiedź na poziomie „idę zobaczyć” lub „idę degustować = idę się napić” dla miłośnika whisky jest już nie wystarczająca. Jeśli byłeś na jakimś festiwalu to w zasadzie „byłeś widziałeś” i niewiele się tu zmieni. Będziesz tylko niezadowolony. Pamiętam ludzi na festiwalu rok temu którzy narzekali że jest podobnie. Baaa, w tym roku na innym festiwalu gdy pytałem się ludzi, a nawet innych blogerów, co polecają, to niewiele byli w stanie odpowiedzieć. Zmieniałem pytanie na „jak im się podoba?” i wtedy dostawałem odpowiedź na poziomie – za gorąco (lub za zimno), za głośna muzyka, mniej lub więcej ludzi niż w zeszłym roku. A whisky była gdzieś w cieniu. Co więcej ludzie whisky też byli gdzieś w cieniu. Odpowiedzi na poziomie w stylu: idź pogadaj z przedstawicielem tej i tej destylarni, zobaczysz jakie mówi ciekawe rzeczy (lub jakie gada głupoty, bo to też możliwe) w zasadzie nie pada.
Ja niestety nie mam takiej możliwości, żeby mieć wszystko na już, kupić od razu, spróbować od razu, wziąć udział we wszystkich ciekawych masterclass od razu. Niestety. Nie stać mnie to po pierwsze. A po drugie nie mam tyle czasu, żeby mieć wszystko na raz. Być może są tacy, którzy mogą wszystko kupić za jednym zamachem, ale czasowo się właśnie nie wyrobią stąd zachęcam ich również do tej refleksji.
Dla mnie życie to sztuka wyboru. Również jeśli chodzi o Whisky Live Warsaw i związane z nim atrakcje.
Po co idziesz na Whisky Live Warsaw?
Idę spróbować kilku nowych whisky. Z danych, które są na stronie i które pozyskałem z innych źródeł ja osobiście z chęcią spróbuję propozycji ze stoiska Adelphi (https://www.adelphiselection.com/whiskies/). Rozważam nawet zakup całego kompletu sampli. Powiem uczciwie – Adelphi próbowałem już dość sporo. Przegląd jest na naszej stronie – byłem rozczarowany. Czy drugi raz będę rozczarowany? Niewiem dopóki nie spróbuję. okazja do kolejnego sprawdzenia jest wyjątkowa. Ponadto ciekaw jestem Westland (https://www.westlanddistillery.com/whiskey) z USA. Przyznam uczciwie, że jestem sceptyczny do amerykańskiej whisky tak jak do francuskiej, ale, ale, ale … francuska w zeszłym roku była całkiem ok.
To moje typy a Twoje? Wybór wystawców jest dość spory … Jeśli ja mogę coś rekomendować to – napisz do mnie. kontakt@whiskymywife.pl Nie znam wszystkich butelek, które będą, ale listę wystawców możesz przejrzeć tu: https://www.whiskylivewarsaw.com/wystawcy/ Możesz popatrzeć co nam smakowało w poprzednich latach i pójść tym tropem. Pamiętaj, że możesz być rozczarowany, bo to że ja coś doceniam, nie oznacza, że Ty również to docenisz.
Idę spróbować kilku wypasów. Od kilku miesięcy (a raczej wydarzeń) czekam na Bruchladdich 21 z 1972 roku lat na stanowisku Bestwhiskymarket. I tym razem spróbuję. Spróbuję również u nich nowości od Maltbarn. Wszyscy wiemy, że na fajne starsze wypasy najlepiej udać się do tego stoiska. Potrafią zaskakiwać tak jak w zeszłym roku bardzo starymi Dailuaine albo Laphroaigiem. W tym roku będą m. in. Springbank z lat 70-tych oraz nowe wypusty od cenionego the Bottlers (Springbank i Port Charlotte). Ale nie tylko oni będą ze starszymi rzeczami. Niezależna konkurencja rośnie. 😉 Strzeżcie się.
Swoją intensywną kampanię na facebooku pod hasłem „#TajemniceTTOWnaWLWbatch3” prowadzi właśnie TTOW. Z podanych tajemnic najbardziej kuszą mnie dwie: Highland Park, 25 lat, butelkowany w 1995 roku (a więc to musi być whisky z 1970 roku, a raczej nawet z lat 60-tych!). Drugą anonsowaną przez nich perełką jest 22 letni Miltonduff z lat 60-tych. W rozsądnej cenie (co wcale nie znaczy, że niskiej) na pewno warto sięgnąć po te butelki.
Ponieważ TTOW debiutuje na tym festiwalu to warto poświęcić im kilka słów więcej. TTOW to forum smak whisky. TTOW to club smak whisky. A tu? Przyznam szczerze, że zgubiłem się czy to jest forum, klub czy prywatna firma. Niemniej bardzo się cieszę, że jest kolejny gracz ze starszymi butelkami na festiwalu. Myślę, że tędy droga, czasami stowarzyszenia trzeba przekształcić w kluby, a kluby w firmy jeśli chce się zaistnieć komercyjnie w Polsce. (chociaż nie znam dokładnie polskich uwarunkowań prawnych). Tak też postrzegam drogę niemieckich festiwali do których atrakcyjności swoją cegiełkę dokłada kilku prywatnych kolekcjonerów czy klubów whisky. Myślę, że fajnie by było aby dość silne nieformalne kluby, które znam jak np. Boat Whisky Club z Łodzi czy BoW ze Szczecina, oraz inne, których nie znam, kiedyś w przyszłości miały swoje stoiska na festiwalach. Na pewno wzbogaciłoby to ogólna propozycję. festiwalową.
Idąc dalej tropem wypasów to sugerowałbym zajrzeć również na takie stoiska jak Duncun Taylor, Douglas Laing (z intrygującym bo aż 40-letnim blendem Timorous). Na stoisku Wina M&P powinny być dostępne dwa stare Glenglassaugh z lat 70-tych – rewelacja, polecam.
Ponieważ wybieram się na Masterclass Artist o czym pisze poniżej, to z chęcią spróbuję 40-sto letniego Glenliveta jeśli tylko będzie dostępny. Z innych mniejszych rzeczy, to dla tych co nie próbowali wart skosztowania będzie choćby Bowmore Devil’s Cask, Amrut Spectruum czy Yamazaki 12-letnie.
Idę porozmawiać z ciekawymi ludźmi. Jeszcze nigdy nie miałem przyjemności zamienić choć słowa z Georgem Grantem z Glenfarclas’a. Być może nie powie nic ciekawego i nie zdradzi żadnych tajemnic. Niemniej poznać i zamienić choć kilka słów z właścicielem i menedżerem jednej z najbardziej cenionych przeze mnie destylarni to naprawdę nie lada gratka. Bardzo polecam. Ciekaw jestem również Dominika Roskrow, pisarza i krytyka whisky, z którym tez nie miałem okazji nigdy rozmawiać. Ze starych dobrych znajomych będzie Jan Beckers, z którym zawsze świetnie się rozmawia. Więcej o gościach Whisky Live Warsaw tutaj: https://www.whiskylivewarsaw.com/o-festiwalu/goscie-specjalni/
Oczywiście ludzie to nie tylko goście z zagranicy, ale przede wszystkim znajomi i przyjaciele z całej Polski – już teraz cieszę się na spotkanie.
Jaki wybrałeś Masterclass?
Lista wszystkich 8 Masterclass dostępna jest tu: https://www.whiskylivewarsaw.com/program-festiwalowy/degustacja-masterclass/ We wszystkich nie sposób wziąć udział. Tak jak pisałem wyżej – sztuka wyboru. Jeśli nie wiesz na co iść idź na Glenfarclas’a o beczkach!
Glenfarclas wpływ beczki na whisky. Masterclass. (https://www.whiskylivewarsaw.com/bilety/glenfarclas-wplyw-beczki-na-whisky/)
Mimo, że nie byłem na takim wydaniu Masterclass to szczerze rekomenduję. Mam trzy argumenty. Po pierwsze destylarnia Glenfarclas – jedna z lepszych i bardziej cenionych przeze mnie. Generalnie gwarantuje bardzo przyzwoity poziom. Po drugie George Grant. Po raz pierwszy w Polsce będzie prowadził Masterclass. Unikalna okazja, aby spotkać się z właścicielem destylarni. Powinno być bardzo dobrze. Po trzecie, i wcale nie najmniej ważne, to temat: wpływ beczki na whisky. Wydaje się, że to będzie prawdziwie edukacyjny Masterclass i będzie można się dużo dowiedzieć. Na stronie niestety nie ma informacji jakie to będą beczki ale jest informacji o kolejności napełnień. Niektórzy twierdzą, że te z pierwszego napełnienia są najlepsze, a inni, że z drugiego. Jak jest naprawdę i jak będzie tym razem? Trzeba pójść aby się dowiedzieć.
Zaawansowanym polecam droższe Glenfarclas Dekady. Droższy, ale wart swojej ceny. Ja na dekadach byłem dwukrotnie i zawsze byłem zadowolony. Ponadto wiem, że podczas tego Masterclass do degustacji będzie 5, a nie cztery whisky. Piątą, tajemniczą, wytypował George Grant bo jest nią zachwycony. Czy nas zachwyci?
Unikatowa Japonia. Masterclass.
https://www.whiskylivewarsaw.com/bilety/unikatowa-japonia/
To powinno być bardzo udane wydarzenie dla miłośników whisky japońskiej i osób poszukujących ciekawostek. Whisky będą unikalne – rzadkie edycje Chichibu oraz Hanyu, które od razu po wejściu na rynek zyskały na wartości. Mogą się okazać bardzo dobre lub bardzo słabe, ale na pewno spróbować warto. Podczas tego Masterclass nas będzie reprezentował Grzegorz i na pewno relacja znajdzie się na naszej stronie.
Artist #5, LMDW. Masterclass.
https://www.whiskylivewarsaw.com/bilety/la-maison-du-whisky-seria-artist5/
Mój wybór. Czy najlepszy z możliwych to nie wiem. Ale wiem jedno: francuzi z LMDW naprawdę mają nosa do whisky. Do spróbowania będzie pięć whisky z serii ARTIST #5 m.in. Ledaig 10yo, Macallan 25 yo, Clynelish 20 yo, Caol Ila 30yo, Highland Park 1999. Mam nadzieję,że ten masterclass będzie połączeniem zarówno jakości jak i unikalności. Serie Artist są poszukiwane przez kolekcjonerów i to jedna z niewielu okazji żeby jej spróbować. Żałuję, że do kompletu brakuje Glenlivet 40. Ja z chęcią dołożyłbym stówę i degustował komplet. Mam nadzieję, że uda mi się kupić dram na stoisku. Co ciekawe ten masterclass będzie prowadzony przez Dominika Roskrow.
Ze względów budżetowych wybraliśmy właśnie te masterclass. W zeszłym roku byliśmy bardzo zadowoleni z Kavalana. Bardzo dużo dobrego słyszeliśmy o masterclass prowadzonym przez Stephena Swinney’a (Distinctive Distillation) oraz Douglas Laing.
Porozmawialiśmy o masterclass, a teraz czas liczyć pieniądze.
Ile przygotowałeś pieniędzy?
Ja może jestem specyficzny, ale whisky to moje hobby, moja przygoda. Innym moim hobby jest fotografia. Jeśli chodzi o wyjazdy fotograficzne czy zakup sprzętu to planuję je z wyprzedzeniem i odkładam złotówki. Nie stać mnie tak ad hoc. Ale docelowo mam co chcę. Tak jest też w przypadku whisky … (może nie aż tak, że mam co chcę). Niemniej trzeba znać budżet i po prostu czasami zaoszczędzić trochę grosza.
W moim przypadku wygląda to tak:
Łącznie 1150 zł to mój plan. Do tego trzeba niektórym doliczyć:
Łącznie to 1260 zł z wejściówką i butelką festiwalową lub 860 zł bez butelki festiwalowej. Przyznam, że bez takiej kwoty nie ma czego szukać prawdziwy miłośnik whisky. No dobra, niech chociaż będzie te 600 zł, bo na płatne whisky nie każdy musi wydawać 400 zł. Ale chociaż 200 zł. I teraz uwaga, jeśli mam 200 zł na płatne whisky to mogę kupić 4 whisky x po 50 zł lub 2 po 100 zł, lub 1 za 200. Życia to sztuka wyboru i dobrze aby był on przemyślany.
Tak, teraz jest ten kontrowersyjny kawałek o pieniądzach ;). I to nie znaczy, że kogoś namawiam na wydatki, lub zachęcam do nabijania kasy organizatorom. Po prostu uczciwie piszę: nie masz po co jechać do Disnaylandu jeśli nie masz pieniędzy na rollercoaster. Smutne, ale prawdziwe. Inaczej będziesz rozczarowany festiwalem – niemili wystawcy polewają małe ilości darmowych whisky, z których najlepsze szybko się kończą. Wymagamy od wystawców i organizatorów? Podnośmy sobie sami poprzeczkę, również tę finansową.
Szczęśliwi Ci, których problemy finansowe nie dotyczą. Zapraszamy do strefy VIP. 😉
Tak ,podczas Whisky Live Warsaw będzie dostępna strefa VIP. Rozważam, gdyż uważam, że to dobra opcja. W zależności od tego co dokładnie będzie w ofercie. Zapowiedziany jest bufet – więc nie trzeba będzie nigdzie chodzić na kawę i lunch, a to kosztuje, szczególnie w hotelu Mariott. Ponadto mają być dostępne specjalne whisky do spróbowania – ich wybór i ilość zależy od ilości chętnych. Cisza i spokój w standardzie mam nadzieję. Gdyby do tego jeszcze doszły prywatne spotkania z Georgem Grantem, Dominikier Roskrow to wersja naprawdę do zastanowienia.
Nie zachowuj się jak: anegdotka, sample i inne kwestie.
Anegdotka z zeszłego roku.
– Jak się Panu podoba festiwal? – zapytał wystawca trochę wstawionego gościa.
– Świetnie! Za złotówkę kupiłem bilet na busa i wysiadam na lotnisku, przechodzę na drugą stronę i mam cały dzień picia za darmo bo wygrałem jednodniowe zaproszenie i wieczorem również za złotówkę wracam do siebie. Panie, żyć nie umierać.
Oczywiście ta anegdotka to już przejaskrawiona sytuacja ale niestety tak również bywa. Hasło „nalej Pan do buteleczki” było w zeszłym roku na porządku dnia. Podczas WLW 2015 była możliwość zakupu buteleczek po 3 zł. Wielu gości miało również swoje własne butelki samplowe – w tym ja. Ale gdzieś musi być granica przyzwoitości. Przecież nie chodzi o to by zebrać sobie do domu kilkadziesiąt sampli darmowych whisky. Podczas tegorocznego WhiskyShow w Londynie całkowicie zakazano nalewania whisky do butelek samplowych co juz jest moim zdaniem kolejnym ekstremum. Niemniej chyba uczciwie można zaapelować o nienadużywanie sampli, a najlepiej odkładanie do butelek tylko tych whisky, za które się zapłaciło.
Czy jesteś gotowy na Whisky Live Warsaw?
Kończąc już ten długi tekst przyznam uczciwie, że ja nie mogę się doczekać festiwalu. Dla mnie to wspólne święto whisky.
Do zobaczenia i wspólnego świętowania.
Nasze relacje z festiwalu: https://whiskymywife.pl/category/wydarzenia/whisky-live-warsaw/
Daniel,
Super pomysł i świetny artykuł. Każdy znajdzie coś dla siebie. Tekst dla początkującego i dla zaawansowanego adepta. Widzimy się na LMDW, to będzie też jedyny mój masterclass w tym roku. Zarezerwuje dodatkowy budżet na niektóre pozycje, które wymieniłeś.
Dzięki! Tak, każdy znajdzie coś dla siebie chociaż bardziej pisałem z myślą o początkujących miłośnikach, a nie takich starych wygach jak Ty. 😉 Tym bardziej przyjmuję komplement!
Czyżby zagadkowy SC to może jakiś Bunnahabhain Feis Ile cenowo i ilościowo by pasowało. Może zdradzisz?
Byłem wczoraj i jestem rozczarowany. Sklejka, zaduch, bałagan, ścisk, tłok. Chaotyczna obsługa, która nie wie co się dzieje. Za whisky trzeba płacić jakąś festiwalową walutą. Jak poprosisz to może coś dostaniesz. Do tego daleko, hotel absolutnie nie przygotowany do takiej imprezy. Szkoda pieniędzy. Nie polecam!