WhiskyLegend 2016 – notki degustacyjne.

WhiskyLegend 2016 2

Daniel i Grzegorz z whiskymywife.pl oraz 14 pozycji degustacyjnych.

WhiskyLegend 2016 już za nami. Degustacja do której przygotowujemy się ponad rok, podczas której ważna jest atmosfera, ludzie, cały wymiar społeczny, ale uczciwie trzeba przyznać, że w tym przypadku najważniejsza jest whisky. Przepraszam uczestników 😉 Przy innych naszych degustacjach jak np. WhiskyNight w listopadzie whisky jest istotna, a nie najważniejsza. A tu jest odwrotnie. To degustacja, która ma być co roku wyjątkowa, nasze creme de la creme. Whisky wybieramy szczególnie uważnie dbając o jej jak najwyższy poziom, różnorodność i budżet.

Zanim szczegółowe noty degustacyjne i oceny to jeszcze słów kilka wprowadzenia. W tym roku temat był trudny i ambitny – zamknięte destylarnie. Chyba w ostatnich latach żadna whisky tak nie zwyżkuje cenowo jak whisky z zamkniętych destylarni. Może whisky japońska jako kategoria notuje takie same lub wyższe wzrosty. Zorganizowanie degustacji z samych zamkniętych destylarni, w tym 6 x prestiżowego Port Ellen oraz Brory i Karuizawy (!) jest naprawdę finansowym wyzwaniem. Czy miało to wpływ na selekcję – oczywiście, że tak. W sytuacji gdy nadwyrężyliśmy nasz budżet na Karuizawę czy Port Ellen 10-tą edycję niestety musiały się tez pojawić względnie słabsze / tańsze pozycje, np. Littlemill. Jakkolwiek został wysoko oceniony przez Serga i Rubena powiedzmy sobie szczerze, że faworytem nie był. Budżet imprezy ratował fakt, że wiele butelek kupiliśmy znacznie wcześniej (rok i więcej), a kilka nowych jak St Magdalene czy Imperial zdobyliśmy z pierwszej ręki u źródła. Pomimo wyzwań finansowych staraliśmy się zapewnić jak najwyższą jakość oraz różnorodność. Uczciwie powiem, że obawy były, o których ładnie Grzegorz opowiedział: W zeszłym roku formuła WhiskyLegend była „best of” z wszystkiego co mieści się w budżecie i można zdobyć na rynku. Mieliśmy znacznie większe możliwości wyboru whisky do degustacji. W tym roku byliśmy ograniczeni do zamkniętych destylarni, czyli względnie drogich pozycji, a w tym marzyły nam się i Karuizawa i Brora. Wyzwanie było ale moim zdaniem … 

WhiskyLegend 2016 102

I po degustacji. Jak było?

Czy się udało? Poniżej przedstawiamy notki degustacyjne i oceny. Słowem wprowadzenia odnośnie ocen – podczas degustacji whisky oceniały 23 osoby włącznie z Grzegorzem. Grzegorz degustował i oceniał w ciemno tak jak wszyscy uczestnicy z wyjątkiem jednego … który uzależnił swoje uczestnictwo w WhiskyLegend od tego, czy będzie wiedział co degustuje. Wiedział i nie miało to wpływu na jego oceny. Więcej o tym na końcu wpisu.

Ja nie oceniałem i w większości nie degustowałem, gdyż tego dnia choroba dała mi we znaki. Dzięki temu miałem możliwość spróbować całego kompletu na spokojnie i przygotować szczegółowe notki degustacyjne. Podana pod każdą z whisky średnia ocena 23 osób nie zawiera mojej oceny, która również nie miała wpływu na końcową kolejność.

WhiskyLegend 2016 14

Caperdonich 1994 od BBR jako starter.

Zaczęliśmy degustację sympatycznym starterem, również z zamkniętej destylarni – Caperdonich, od Berry Bros & Rud. Tą samą whisky zaczęliśmy również sesję wieczorną, aby kubki smakowe miały właściwe przetarcie. Caper od BBR dla mnie okazał się sympatycznym i gładkim wprowadzeniem, ale grupa była bezlitosna – średnia ocen to 3,76.

Zaczynamy, na pierwszy ogień poszedł:

Littlemill, 24 lata, 1990/2014, 50.6%, Maltbarn, 158 butelek

Zapach. Bardzo delikatny. Zbożowy, chlebowy, chleb na zakwasie, cytrusy, delikatne kwiatuszki. Odrobina perfum.

Smak: Dębowy, świeże drewno, gdzieś tam w dali alkoholowy. Kwaskowaty i gorzki. To co go może odrobinę ratuje, to fakt, że jest całkiem tłusty … Szukając pozytywów wymieniłbym jeszcze ananasa, w smaku. Może odrobinę różnych owoców egzotycznych.

Finish: Kwaskowaty, grejpfrutowy, migdałowy i orzechowy. Z początku to naprawdę niedobra mieszanka. Z elementami nalewki spirytusowaj. Potem wychodzą nieco lepsze elementy takie owoce egzotyczne, mięta oraz słodsze karmelowe nuty.

Podsumowanie. Na whisky trzeba patrzeć kompleksowo więc tutaj trzeba uczciwie powiedzieć, że ciężko znaleźć rzeczy dobre i zachwycające. Szczęśliwie próbowałem znacznie gorszych whisky.

Daniel 3   Grzegorz 5,5   Średnia uczestników   WhiskyLegend 4,85 – 12 miejsce na 13 butelek podczas WhiskyLegend

Dalej już nie ma wielkiego wyboru i musi pójść jakaś whisky bardziej unikalna. St Magdalene, na którą wiele osób ostrzyło sobie apetyty. Dość powiedzieć, że cudem zakupiona, a jej wartość w zasadzie od razu się podwoiła.

WhiskyLegend 2016 15

Piękna St Magdalene od Cadenheadsa.

St. Magdalene, 32 lata, 1982/2014, 58.1%, Cadenhead, 282 butelki

Zapach. Delikatny. Lukier i skórki pomarańczy na oblanym lukrem pączku. Jasnym – nie przypalonym. Nuta mięty i cytryny. Mineralna … Świeżo, słodko i przyjemnie. W tle zioła i przyprawy. Cynamon, zielony pieprz, kolendra. Jabłka prażone.

Smak: W smaku niestety gorzej. Limonkowa, migdałowa i orzechowa. Niestety nie jest to złagodzone niczym słodkim. Chociaż odrobina słodyczy w tle jest to zbyt mała. Lekko piecze na języku jak … bąbelki wody gazowanej. Whisky tłusta i pełna w smaku i na strukturze.

Finish: Zaczyna się od gotowanych warzyw, takich trochę gorzkich. Potem ładunek orzechowo-migdałowy. Wszystkich rodzajów orzechów się tu doszukamy – jak ktoś lubi. Wytrwana. Silne nuty drewniane, o dziwo całkiem w porządku. Finish długi, które należy docenić, ale nie jest mój ulubiony.

Podsumowanie: 32 letnia Magdalena ma aż 58.1% więc ostra z niej pozycja. Ma niezły finish i grzeje mocno. Może odrobinę za bardzo. Skuszeni słodkim i przyjemnym zapachem zostajemy następnie spoliczkowani by następnie nie móc się od niej uwolnić. Zależy co kto lubi. więc albo ją lubimy albo nie.

Daniel 5   Grzegorz 6,5   Średnia WL 5,28 – 10 miejsce

Wbrew pozorom nie zamierzał zostawiać wszystkich Port Ellenów na koniec degustacji. Na pierwszy rzut wybrałem Port Ellen o najniższej mocy.

WhiskyLegend 2016 11

Z serii w szkocką kratkę, czyli PE butelkowana 25 lat temu!

Port Ellen, 15 lat, 1974/1990, 40%, Antica Casa Marchesi Spinola

Zapach: Ostrzej. Targ rybny. Duuużo ryb. I morze torfu. Zapach takie starego wędzonego mięsa przechowywanego w zaułkach Lizbony. Razem z zapachem samych zaułków. Mięta i olejek kamforowy. Jod. I cały szpital. Gaza i bandaże. Do rany przyłóż. Powiem szczerze – w to mi graj. Serge napisał o zapachu „lacking expression” – cóż, mieliśmy dwie różne butelki …

Smak: Pierwsze zaskoczenie – wodnisty i delikatny, ale później ten finish. Z drugim łykiem dłużej przytrzymany na języku. Nie jest zbyt mocny, ale przyjemny, pełny.

Finish: Długi i bardzo, bardzo smaczny. Przyjemny. Mamy tu pomarańcze, delikatne rodzynki, odrobinę kawy, dużo słonych nut … ale tej soli to możemy opisać różne rodzaje i odcienie. Śliwki renklody. Brzoskwinie. Delikatny torfowy dym.

Podsumowanie: zajebista whisky do picia z elementami magicznymi. Przepraszam za sformułowanie. Znacznie lepsza od poprzedniej, bogatsza, bardziej wielowymiarowa. Procent alkoholu mi nie brakuje gdyż dzięki temu jest przyjemniejsza, a intensywność torfowo-słona na wystarczającym poziomie. Być może wpływy z beczki po sherry gdzieś tam się rozmyły, ale i tak jest piękna.

Daniel 7 Grzegorz 7 Średnia WL 4,72 – 13 miejsce (!!!) Jak widać uczestnicy degustacji mieli własne, bardzo odrębne zdanie na temat tej whisky ;).

Po pierwszym Port Ellen nadszedł czas na coś mocnego po sherry, coś co powinno się z założenia przebić, przez te torfy. Na wszelki wypadek zaapelowałem o przeczyszczenie kubków smakowych dużą ilością wody. I oczywiście wszystkie kolejne whisky podawaliśmy w nowym komplecie czystych kieliszków.

Karuizawa, 29 lat, 1983/2013, 59.4%, beczka 5322, 205 butelek

Zapach. Esencja Herbaciana. Kawa latte, Mahoń i skóra, czyli przygoda po sherry. Jednocześnie tytoń, pot i przyprawy.

Smak. Porzeczka. Agrest. Borówki. Gorzkie lakiery. Migdały.

Finish. Kara latte, czekolada gorzka. Czekolada orzechowa. Migdały i rodzynki. Elementy olejku eukaliptusowego i mięty. Długi, jak długi pocałunek na dobranoc. Popiół i anyżek? Grejpfrut. Bardzo długi finish.

Podsumowanie. Whisky na pewno nietuzinkowa. Bardzo wiele się w niej dzieje. Bardzo bogata… Może nawet aż za bogata, gdyż nuty genialne i w zapachu i w smaku oraz finishu w minimalnym stopniu, ale jednak, przeplatają się z nutami trudniejszymi.

Daniel 7 Grzegorz 7,5 Średnia WL 6,93 – 4 miejsce.

Jak widać Karuizawa poradziła sobie bardzo przyzwoicie. A znowu powtórzę – 22 osoby degustowały ją w ciemno! Teraz powinno być coś, co sobie poradzi z tymi wysokimi notami i mocnymi nutami po sherry. Musze przyznać, że nawet martwiłem się w tym momencie jak ta whisky zostanie przyjęta, gdyż po 5 wcześniejszych dramach (razem ze starterem) atmosfera się mocno rozkręciła. Na szczęście podana whisky uciszyła towarzystwo …

WhiskyLegend 2016 13

Port Ellen dziesiąta edycja. Potencjalna gwiazda.

Port Ellen 10th, 31 lat, 1978/2010, 54.6%, OB, 3000 butelek

Zapach: Mineralny, czekoladowy, morski. To pierwsze wrażenia. Głęboki i wciągający. Niby spokojniejszy i delikatniejszy, ale bardziej zapraszający. Pięknie morki i jeszcze piękniej medyczny. A jednocześnie słodki, kremowy, maślany oraz ponownie czekoladowy. Taka słona czekolada. I znowu mamy powrót nad morze do soli, ale teraz jeszcze łowione ryby i ten rybacki. Ten zupełnie niewyczuwalny zapach miedzi i metalu czyli wyprawa kutrem na połów ryb. Oj tak. Różnica w subtelności od poprzednich i jednocześnie w bogactwie. Jest spokojniej i więcej.

Smak: No tak. Wszystko odpuszcza i człowiek momentalnie się odpręża. Mimo, że mamy tu nuty soli i cytryny, ale to jest piękne. Jednocześnie ciężkie pomarańcze, raczej jedzone niż pite, likier, keks. Ta whisky jest pełna, tłusta i smacznie rosnąca.

Finish jest niesamowity. Bardzo długi. mineralny, słony słodki, kawowy, maślany i znowu mineralny a potem słony … a wszystko w nutach torfu, palonego ogniska i grzejącego likieru wiśniowego. Albo rodzynkowego. Odrobina chili, pieprzy i wielu innych przypraw.

Podsumowanie: Często używam takie sformułowania, że whisky sprawia, że świat się zatrzymuje i Ty się zatrzymujesz. Nieważne gdzie jesteś przestajesz słyszeć i skupiasz się nad tym co masz w kieliszku, nosie i ustach. Tu jest odrobina inaczej, tu się nie zatrzymuję ja tu się jednoczę z nią w jedność. Doskonała, ale jednocześnie jeszcze nie boska. Być morze jak 15-sta edycja potrzebuje ona chwili czasu i spokoju, morze nie przebija się tak przez gwar i hałas (jak wiele bardzo dobrych, ale jednocześnie łatwiejszych whisky po sherry), ale tylko gdy poświęcimy jej odrobinę odwdzięczy nam się pięknie.

Daniel 9 Grzegorz 8 Średnia WL 7,43 – 1 miejsce.

Wysokie noty jak i pozycja tej whisky mocno mnie ucieszyła. Degustowana w ciemno, whisky typowana na gwiazdę tego wieczoru, zdobyła zasłużone pierwsze miejsce. A czemu nie zdobyła 9-tek i 10-tek. Cóż, grupa była mocno, bardzo mocno krytyczna i bardzo dobrze. Pozwolę sobie jednak na małą dygresję w tym miejscu. Pamiętam swój udział w innej prestiżowej degustacji gdzie bardzo dobrych whisky było kilkanaście. Degustowaliśmy mocno, żeby nie powiedzieć ostro, gdyż degustacja prowadzona była przez najwybitniejszych znawców i ekspertów w naszym kraju, a może i na świecie. Grupa była naprawdę fajna i atmosfera była, jakby taka bardziej biesiadna. Jako ostatni na stół wjechał Ardbeg z rocznika 1976. Część uczestników jak to się mawia, na sam widok szczęki zbierała z podłogi, ja również. Whisky była fenomenalna, tyle pamiętam, nie pytajcie jednak jako bo ani ja, ani chyba wszyscy degustatorzy, nie byli w stanie szczerze docenić tej whisky. Niemniej jeśli chodzi oceny to jeśli dobrze pamiętam, zamknęły się w przedziale pomiędzy 9 a 10, ot taki efekt.  😉 Od tamtej pory postanowiłem  po pierwsze aby nie podawać spodziewanej najlepszej whisky na sam koniec degustacji i po drugie, że konieczna jest godzinna przerwa i dobre jedzenie w trakcie imprezy, aby nabrać trochę wytchnienia i nowych mocy degustacyjnych.

Coż po tak świetnej whisky potrzeba kolejnej, która jakoś sobie poradzi z poprzednikiem.

WhiskyLegend 2016 21

Brora, lat dwadzieścia siedem.

Brora, 27 lat, 1981/2009, 51.3%, Duncan Taylor, Rare Auld, cask #291, 330 butelek

Zapach: Czy można czuć zapach wody mineralnej? Albo minerałów? Można 😉 Bardzo delikatny, ale jednocześnie wciągający. Delikatne owoce cytrusowe, a nawet bardziej zapach oranżady. Mięta, eukaliptus, olejek eteryczny. Z czasem otwiera się i zaczyna się więcej dziać. Odrobina słodkiego lukru, chałwy, a jednocześnie nuty słonawe. Bardzo delikatny wiatr z nad morza.

Smak: Pierwszy łyk powinien być właśnie taki … 😉 Tłusta, wypełniająca, strukturalna, bardzo przyjemna. Mineralny, cytrusowy – ale w przyjemnym wydaniu. masa owoców egzotycznych. jednocześnie nuta soli, nuta słodyczy nuta kwasku. Wszystko jest i współgra przepięknie. Z czasem jakby jeszcze bardziej wyrazista. Walczą dwa żywioły – mineralny, gazowany, słonawy oraz słodki i miodowy. Dokładnie pomiędzy nimi plasują się owoce egzotyczne.

Finish: Długi! Zostajemy z z poczuciem zjedzonej pysznej kremówki – słodka maślana śmietana i słony krakers. Bardzo miłe i pełne uczucie. Ponadto słona lizawka, oraz ananas i kokos. Bez Mango! 😉 Wiem dziwne połączenie, ale jest i istnieje, co więcej doskonale współistnieje.

Podsumowanie: Świetna aczkolwiek bardzo spokojna whisky na początku. Z czasem rozwija się głównie w smaku i finishu i pokazuje walkę dwóch pięknie przeplatających się żywiołów.

Daniel 7 Grzegorz 5 Średnia WL 6,07 – 8 miejsce

Na zakończenie sesji popołudniowej nadszedł czas na kolejny, trzeci tego dnia Port Ellen.

WhiskyLegend 2016 17

Port Ellen z selekcji M&H.

Port Ellen, 23 lata, 1982/2005, 55.7%, Taste Still, M&H Cask Selection, 240 butelek

Zapach: Ciastka drożdżowe, torf, podmokłe wrzosowiska nad brzegiem oceanu. Ocen nie morze, gdyż poziom zasolenia znacznie większy 😉 Torf, torf i jeszcze raz torf ale w delikatniejszym i przyjemniejszym wydaniu niż w przypadku Laphroiga. Taki lubię. D tego mnóstwo cytryn. Gdzieś w dali śledzie w occie, z cebulką. Zboża i kwas chlebowy.

Smak: Czuć moc morze odrobinę zbyt dużą. Owoce cytrusowe, posolona cytryna, gorzki grejpfrut. Jednocześnie nuta mięty, odrobina i pieprzu. Świeża. Słodkie karmelowe nuty gdzieś w dali.

Finish: Samo początek mocno limonkowy, który potem przechodzi w mandarynkowy a potem w długi słony i torfowy zarazem pocałunek. Bardzo długi i bardzo smaczny.

Podsumowanie: Siła klasyki. Elegancka PE z pazurem. Bardzo długi finish. Taką PE i Islay można pić codziennie i od święta też. Jednak na specjalne okazje poszukamy czegoś lepszego.

Daniel 6 Grzegorz 5,5 Średnia WL 5,89 – 9 miejsce.

Przerwa na jedzenie – niezastąpione pierogi oraz spacer i regenerację. Po przerwie znany już Caperdonich od BBR jako starter, potem również Caper, ale z roku 1968.

WhiskyLegend 2016 16

Stary, dobry(?) Caper.

Caperdonich, 38 lat, 1968/2007, 51.4%, Duncan Taylor, cask #2619, 166 butelek

Zapach. Najpierw bujna łąka wczesnym latem uginająca się od słodkiego nektaru, a w dali … W dali pasieka i niedźwiedź dobierający się do miodu. Nuty kwiatowe, waniliowe, miodowe, kremowe, ciastka maślane… aż czego tu nie ma z tego nurtu. Odrobina mięty, i ziół. Sernik obficie polany lukrem.

Smak: Zaskoczenie niemiłe. Ostry. W porównaniu do zapachu taki trochę ordynarny. Zioła prowansalskie, trochę chili, trochę pieprzu. Migdałowy, miętowy, przypalona kawa.

Finish: Migdałowy, ziołowy, przypalona kawa, pieprz kolorowy.

Podsumowanie. Zapach jak dla mnie piękny. W jednej kategorii, ale niesamowicie bogaty i przyjemny. Smak natomiast rozczarowuje w porównaniu z zapachem. Po 39 letniej whisky whisky spodziewałem się jednak większego ułożenia. Być może ta whisky mogła jeszcze trochę poleżeć w beczce.

Daniel 5   Grzegorz 4   Średnia WL 5,17 – 11 miejsce.

Spodziewałem się odrobinę więcej po tym wiekowym Caperdonich’u, ale niewiele. W ubiegłym roku Caprdonich od Duncana Taylora z rocznika 1972 również nie podbił naszych serc. Teraz czas na whisky z destylarni mało nam znanej.

WhiskyLegend 2016 19

Złoty Imperial. Naprawdę złoty imperial.

Imperial-Glenlivet,  37 lat, 1977/2015, 53.5%, Cadenhead, 204 butelki

Zapach: Minerały. Cytrusy – cytryna, limonka, grejpfrut, oraz owoce liczi, ananas. Słone masło. Krakersy. Miód. słodka herbata. Pomarańcze. I jeszcze więcej pomarańczy. Jakaś przyjemna stęchlizna?

Smak: Hmm. Przede wszystkim po raz kolejny fajna tłusta struktura. dżem z owoców cytrusowych, lekko przypalony. Dębina podana w przyjemny sposób 😉 Świeże i prażone jabłka, takie niezbyt słodkie, lekko kwaskowate. Herbatniki – shortbready i słone masło.

Finish. Migdałowo pomarańczowy. Olejek eteryczny. Eukaliptus, Mięta. Syrop na kaszel. Z czasem posmak robi się coraz słodszy i maślano-kremowy. Bardzo długi i pomimo wytrwanych migdałów i starych pomarańczy naprawdę bardzo smaczny. Hebatniki maślane.

Podsumowanie: Bardzo ciekawa i bogata whisky na każdym etapie. I z pazurem i przyjemna. Jednak mnie osobiście czegoś tu brakuje – może to po prostu nie jest mój styl?

Daniel 6,5 Grzegorz 6,5 Średnia WL 6,76 – 6 miejsce.

Jakkolwiek tylko 6 miejsce, to ta whisky miała swoich zwolenników i otrzymała również kilka ósemek. Na pewno warta spróbowania i sprawdzenia. Czas na:

WhiskyLegend 2016 18

Kolejna bardzo dobra selekcja od Signatory na naszym WhiskyLegend!

Port Ellen, 25 lat, 1982/2007, 57%, Signatory Vintage, cask 2847, 417 botelek

Zapach: Mocny, port ellenowo-sherowy. Mahoń, landynki, czereśnie, skóra … tytoń, dym. Nuty medyczne, jodyna. I gdzieś tam na koniec odrobina bryzy morskiej. Taki stary dom ze skórzanymi meblami gdzieś nad morzem, ciężkie zasłony, dym. Wilgoć, pleśń, stara piwnica.

Smak: Tłusta, pełna strukturalna, bogata. Wiśniowa, wytrawna. Ostry, dość mocny, intensywny w smaku. Mocno sherrowy i torfowy zarazem. Popiołowy. Cytrusowy. Port Ellenowy 😉

Finish … jagodowo-dymny.Popiołowy, wiśniowy, przypalona kawa, gorzka czekolada, migdały. Naprawdę sporo wszystkiego można by wymieniać. a to wszystko spowite jest dymem, raz mniejszym a raz większym. Torfowiska i kutry rybackie. W pewnym momencie pięknie wychodzi słodka sól. 😉 Finish bardzo intensywny i bardzo długi. Piękna sprawa.

Podsumowanie. PE z beczki 2847 podbił WhiskyLegend. Dla mnie na pewno mocno intensywny w każdym wymiarze – wpływów po sherry i wpływów morskich. Mocno wyrazisty, aż odrobinę zbyt mocno. Brakuje mu lepszego zrównoważenia i harmonii. Chociaż dzieje się bardzo dużo.

Daniel 7 Grzegorz 8 Średnia WL 7,37 – 2 miejsce.

Słysząc te ochy i achy na temat tej whisky od uczestników postanowiłem sobie jej również nalać. I to była dobra decyzja. bardzo dobra whisky, ale kolejna jeszcze lepsza, a chyba najbardziej unikalna i najmniej znana w całym zestawieniu.

WhiskyLegend 2016 12

Taki dobry a tak mało znany. Glenury Royal z 1968 roku.

Glenury Royal, 32 lat, 1968/2001, 49.4%, Douglas Laing OMC, 258 butelek

Wyjątkowo zacznę od koloru. Ciemnozłoty. Piękny i szlachetny.

Zapach: Zupełnie inna bajka. Głęboki i wciągający. Na pierwszy „niuch” czuć wpływy beczek po sherry. Mocna esencja herbaciana. Przypalona kawa. Truskawki, maliny jagody. Mroki lasu. Przyjemnie kręci w nosie swoją aromatyczną intensywnością. Zapach bajeczny. Teraz mamy makowiec obficie polany lukrem i posypany bakaliami.

Smak: Pełna. I bogata. Wszystko tu mamy. Mocna dobra nalewka wiśniowa i czekoladowa. Dżem z owoców leśnych, lekko przypalony. Minimalne nuty dymne i medyczne. Odrobina soli. A jednocześnie słodkie śliwki w czekoladzie. Na końcu esencja herbaciana która płynnie przechodzi w finish.

Finish. Esencja herbaciana. Gorzka czekolada. mleczna czekolada. owoce leśne. Orzechy laskowe w czekoladzie. Likier malinowy. Odrobina prochu i zielonego pieprzu. Długi. elementy winne. nalewka malinowa przegryzana czekolada orzechową. Kawa latte. Pycha. Nie sposób przynajmniej mnie opisać wszystkiego.

Podsumowanie. Aż niewiem jak tę whisky podsumować. Z jednej strony jest aż prawie genialna, a z drugiej strony tylko prawie genialna. Może brakuje jej iskry bożej, ale mimo wszystko jest bardzo bogata, złożona, harmonijna i zmienna. Świetna sprawa.

Daniel 8 Grzegorz 7,5 Średnia WL 6,83 – 5 miejsce.

Do końca degustacji zostały już tylko dwa Port Elleny. Przyznam szczerze, że zostawiłem je na koniec, gdyż nie zapowiadały się najwybitniej. Co do jednej to się w tym względzie pomyliłem.

WhiskyLegend 2016 20

PE z kolekcji Reńskiej. Cała seria jest piękna.

Port Ellen, 28 lat, 1983/2011, 54.3%, Reifferscheid, Romantic Rhine Collection, beczka 229, 180 butelek

Zapach: Morski, wodorostowy, jednocześnie melonowy, cytrusowy, może nawet odrobina mango. Minerały, słona lizawka, kuter morski. Ale ta sól jest podana w sposób jak najbardziej przyjemny i wciągający jak dobre sushi. Po czasie dopisuję nuty torfowe i ogniskowe.

Smak: Mocniejszy, męski, słony, medyczny. Torfowy 😉 Właśnie w zapachu nie wspomniałem torfu, dopisywac nie będę bo jeśli był, to się nie przebijał i dla mnie to dobrze. Tłusty! wypełniający. Chociaż w słony to pragnie się go jeszcze, jeszcze i jeszcze. MInimalnie słodkie landrynkowe nuty. Delikatnei kwaskowaty.

Finish. Bardzo długi. Medyczny, morski, torfowy. Delikatnie kwaskowaty, wytrwaniejący by potem przebiła się słodycz, śmietana i melon.

Podsumowanie. Bardzo dobry Port Ellen. Może nie jest to najbardziej złożony PE jakie miałem przyjemność degustować ale łączy w sobie dużą moc i intensywność z jednoczesnym pragnieniem dokładki. Jak bolesny masaż, o który błagamy by trwał.

Daniel 7 Grzegorz 7,5 Średnia WL 6,98 – 3 miejsce

I na sam koniec Port Ellen od The Whisky Agency. Powszechnie chwalony bottler, do którego ja mam jednak uraz od czasu pewnego starego Longmorna. Starego, drogiego i podłego Longmorna. Ale Port Ellen to nie Longmorn więc zobaczmy …

WhiskyLegend 2016 10

Whisky z ptaszkiem. Nie lada jakim, gdyż ta whisky jest drapieżna.

Port Ellen, 27 lat, 1982/2010, 62.6%, The Whisky Agency, 168 butelek

Zapach: Gaza wyjałowiona i bandaż. Torf. Sól. Cytryna. Połów ryb. Klasyka PE w sympatycznym wydaniu. Ostra! Kręci w nosi. Zbyt dużo torfu, jodu, jodyny i soli. W przeciwieństwie do 10-tki nie zachęca, nie obiecuje, tylko wszystko podaje na tacy.

Smak: Zaskakująco tłuściutka, świeża, mocno cytrynowa. Ścinająca. Bolesna i smaczna. Boli a chcemy jeszcze. Jak na ten poziom alkoholu można ją przytrzymać na języku i podziwiać strukturę, ale potem sieje spustoszenie na kubkach smakowych. Śliwki i cytryna.

Finish. Na początku słono torfowy, potem pomarańczowy i słodszy. Długi i ostry Dochodzi ostra papryka i czarny pieprz. Potem marmolada pomarańczowa i słone masło.

Podsumowanie: PE w ostrym wydaniu. Trzeba to lubić, trzeba to docenić. Tu nie ma fałszywych nut, są jedynie prawdziwie intensywne męskie doznania. Whisky powyżej przeciętnej.

Daniel 6,5 Grzegorz 8 Średnia WL 6,74 – 7 miejsce.

WhiskyLegend 2016 113

Uczestnicy WhiskyLegend – Dziękujemy

Podsumowując całą degustację pod względem whisky i jej doboru ja uznaję ją za udaną, chociaż pewien niedosyt mam. Ogólna średnia ocen uczestników z tych 13-stu butelek to 6,23 punktu. Średnia jak dla mnie przyzwoita, na dodatek od 23 osób, i podczas degustacji w ciemno. Nikt nie zawyżał oceny Karuizawy, ani oficjalnej edycji Port Ellen. Spodziewałem się niższej średniej więc pod tym względem jestem zadowolony. Degustacja nie była zbyt torfowa i jednowymiarowa pomimo aż sześciu Port Ellenów. Same PE okazały się wystarczająco zróżnicowane i to również cieszy. A jednocześnie można było się bliżej zapoznać z profilem tej „legendarnej” destylarni. Mój niedosyt w zakresie whisky jest niewielki ale jednak. Zdecydowanie brakowało mi takiej whisky na 9/10 punktów, jaka był Ardbeg 1967 w ubiegłym roku. Jednej prawdziwie wybitnej. Dziesiąta edycja oficjalnego Port Ellen, jednego z najwyżej ocenianych z tej serii, nie okazał się aż tak wybitny, chociaż oceny 95 punktów zarówno od Serga jak i Rubena znamionowały whisky wybitną. Pod tym względem należy posypać głowę popiołem i szukać dalej. Następna WhiskyLegend już za rok.

Relacja o WhiskyLegend od strony towarzyskiej, słów kilka o jej przebiegu, o degustacji w ciemno, zwycięzcy konkursu i planach na WhiskyLegend 2017 już w najbliższych dniach w kolejnym wpisie.

Daniel Lichotam redaktor Whiskymywife

p.s. Załączam kilka zdjęć i slajdów z prezentacji.

WhiskyLegend 2016.067

WhiskyLegend 2016.055

WhiskyLegend 2016.050

WhiskyLegend 2016.040

WhiskyLegend 2016.029

WhiskyLegend 2016.056

WhiskyLegend 2016.030

 

WhiskyLegend 2016 104

WhiskyLegend 2016 98

WhiskyLegend 2016 69

Kolejna relacja już wkrótce.

 

 

komentarze zamknięte