Relacja z Whisky Live Warsaw 2015 II

Przemek, zwycięzca biletu na Whisky Live Warsaw w naszym konkursie.

Przemek, zwycięzca biletu na Whisky Live Warsaw w naszym konkursie.

Whiskymywife jako partner medialny … 

Piszemy tu sami o sobie więc wszystko podwójnie subiektywnie 😉  Nam się podobała rola partnera medialnego. Mam nadzieję, że przynajmniej kilku osobom przypadł do gustu nasz festiwalowy przewodnik oraz zapowiedzi wydarzenia. Dzięki organizatorowi mogliśmy rozdać łącznie 8 dwudniowych zaproszeń i rozdaliśmy 😉 Dziękujemy w imieniu nagrodzonych. 

Podczas festiwalu staraliśmy się zebrać jak najwięcej informacji, które mogą służyć na „Tu i Teraz” oraz być relacją dla tych „co na morzu” i tęsknią. Również pozostaje mi mieć nadzieję, że ktoś oglądał zdjęcia z dnia pierwszego i filmy z dnia drugiego. Mamy również wiele nagranych filmów z zakończenia festiwalu i sukcesywnie będziemy je zamieszczać.  

Ze swojej strony ciesze się, że mogliśmy zrobić konkurs i ufundować nagrodę, a tak naprawdę nagrody dwie – Bunnahabhain z serii Artist zarówno dla zwyciężczyni jak i dla osób obecnych podczas ogłoszenia wyników konkursu. Nasze małe pięć minut, ale również pozostaje mi mieć nadzieję, że się podobało. Również będziemy wdzięczni za feedback zarówno mailowy jak i w komentarzach o tym co robiliśmy dobrze a co moglibyśmy w tej roli robić lepiej. Własne pomysły też mamy 😉 Oczywiście za rok też zrobimy konkurs i też będzie można coś wygrać 😉 

Bunnahabhain z serii Artist 4. Nagroda w konkursie na gwiazdę festiwalu.

Bunnahabhain z serii Artist 4. Nagroda w konkursie na gwiazdę festiwalu.

Konkurs Whisky Gwiazda Festiwalu Whisky Live Warsaw 2015. 

Konkurs polegał na tym, że zarówno my, jak i uczestnicy, tropiliśmy whisky gwiazdę festiwalu. Założenie było takie, że za whisky gwiazdę festiwalu zostanie uznana pozycja przez nas wybrana, a  nagroda powędruje do jednej z osób, które ją wytypują. Trafnie odgadną nasz wybór. Przyznam szczerze, że spodziewaliśmy się większej ilości typów, a było ich tylko kilkanaście. Trochę szkoda, liczyliśmy na więcej, ale może następnym razem będzie łatwiej? Mając tak mało zgłoszeń i osób typujących whisky gwiazdę wieczoru postanowiliśmy zwycięzcę konkursu  wylosować ze wszystkich zgłoszeń. 

My zrobiliśmy dwustopniową selekcję whisky gwiazdy wieczoru. Najpierw wytypowaliśmy trzy nominowane whisky, z których póżniej wybraliśmy tę główną. Do finałowej trójki razem z Grzegorzem wybraliśmy: Bowmore Devil’s Cask edycja III, Millburn oraz Glenfiddich 26 Excellence. Wszystkie trzy spełniały nasze kryteria jakościowe. 

Glenfiddich 26 excellence. Jedna z trzech pozycji nominowanych na whisky Gwiazdę festiwalu.

Glenfiddich 26 excellence. Jedna z trzech pozycji nominowanych na whisky Gwiazdę festiwalu.

Glenfiddich 26 Excellence, niesamowita whisky po bourbonie co w dzisiejszych czasach jest rzadsze. Rozbudowana, bogata, wielowarstwowa oraz dostępna … To jej główne atuty. Zachęcam każdego do spróbowania. Wyjątkowo dobry produkt z tzw. głównego nurtu. 

Whisky Live Warsaw 2015 65

Milburn z 1966 roku. Jedna z festiwalowych gwiazd.

Millburn dostępny na stoisku bestwhiskymarket. Z tej trójki najlepsza (aczkolwiek dla mnie nie najlepsza whisky festiwalu – jako taką uznałbym Glenfarclasa 1963). Po stronie mocnych stron tej whisky to niesamowity aromat, bardzo bogaty smak oraz jej wiek – whisky z lat 60-tych rzadko się zdarza. Po stronie minusów jest jej dostępność i cena. Ale na pewno o tej whisky się mówiło podczas festiwalu i mam wrażenie, że jeszcze będzie mówić. 

Bowmore Devill’s Cask … O tej whisky mówiło się najwięcej. Pierwszy pytanie: Czy kupiłeś? (nie), Czy wiesz, że było dziewięć w sklepie? (nie). Nawet miałem telefon z delikatnym pytaniem czy dla kogoś kupiłem … 😉 Nawet dla siebie nie kupiłem a patrząc na rozstrzygnięcie konkursu to naprawdę żałuję, bo byśmy ją od razu otworzyli 😉 Kolejna seria pytań po zakupach była następująca: Czy spróbowałeś? (tak). To pytanie przewijało się wielokrotnie szczególnie gdy się skończył. Przyznam szczerze, że mi do spróbowania Bowmore’a przyniósł Grześ. Obydwaj stwierdziliśmy: kurcze, dobry jest, najlepszy z serii. Dla mnie poprzednie edycje miały w sobie złe nuty, elementy bardzo dobre, ale też psujące tę whisky. A ten był bardzo przyjemny i pijalny. Oceniliśmy go z Grzesiem na 5 punktów. 

Wybierając whisky gwiazdę wieczoru z tych trzech typów braliśmy różne elementy pod uwagę i ostatecznie wybraliśmy Bowmore Devil’s Cask edycja III. Najmniej unikalna z serii ale naszym zdaniem najbardziej pijalna. Może ludzie będą ją kupować po to aby ją otwierać i degustować, a nie chować gdzieś w piwnicy czy rozsyłać po aukcjach. Kto ma niech otworzy i spróbuje. 

Z naszej perspektywy to dobry wybór. Whisky przyzwoita, o której się mówiło, oraz taka, która będzie dostępna. Bo cóż z tego by było, gdybym na Whisky Gwiazdę wieczoru wybrał Karuizawę Geisha 29 lat, która została wydana na WhiskyShow w ubiegłym roku i jej wartość oscyluje w okolicach 18 tysięcy zł? Przyznam szczerze, że próbować jej ze świeżo otwartej butelki to mimo wszystko przeżycie … 😉 (dziękuje – wiesz kto!).

Whisky Live Warsaw 2015 18

Karuizawa i Whisky Live Warsaw Dzięki!!!

 

Qvo Vadis Whisky Live Warsaw?

„Dokąd zmierzasz” albo jak żartobliwe mawialiśmy w szkole ponad 20-ścia lat temu: „komu Ty jedziesz”? To drugie pytanie jest wbrew pozorom bardzo zasadne. Dla kogo ten festiwal ma być w przyszłości?

Dla początkujących? To powinni przyjść zupełnie nowi ludzie, bo jak ktoś już był na dwóch festiwalach to nawet jeśli jest początkującym to innym niż w tym lub poprzednim roku i  jego oczekiwania się zmieniają. Słyszałem głos, że „po raz trzeci dwa razy się zastanowię, żeby przyjść i za stówę spróbować w sumie tych samych rzeczy”. Niesprawiedliwe? Niesprawiedliwe, ale jest.

Dla zaawansowanych? Kilku zaawansowanych mówi, że na festiwalu było tylko jedno stoisko. Moim zdaniem i niesprawiedliwie i snobistycznie, ale głos prawdziwy i trzeba się nad nim pochylić

Zbierając opinie na temat festiwalu z różnych źródeł, od wystawców i blogerów po zaawansowanych i niezaawansowanych uczestników słyszę bardzo różne opinie. Niektóre są dla mnie trudne gdyż będąc partnerem medialnym niejako zżyłem się z tym festiwalem i ciężko mi słuchać subiektywnych opinii i wytykania błędów w stylu, że kolorystyka czy płyty są rodem z PRL. Mam ochotę odpowiedzieć: to nie byliście w Berlinie, gdzie są kałuże przed stoiskami, na Kopeniker ludzie tańczą w błocie i mają w poważaniu co piją, w Limburgu pot spływa strumieniami i nie ma wody, a na Whisky Show dramy są po 10 ml! Jednak taka odpowiedź byłaby w stylu hasła „a w Ameryce biją murzynów”. 

Na spokojnie bardzo się cieszę ze wszystkich zachwytów (takich jest sporo) i krytyki (mniej, ale jest). Tak sobie myślę, że wszyscy chcą dobrze i chcą dopingować do lepszej pracy, cięższej pracy  i festiwalu marzeń. No właśnie, przyjmujmy na chwilę, że wszyscy, którzy chwalą i krytykują chcą festiwalu marzeń. Każdemu zależy, aby ten potencjał jak najlepiej wykorzystać. Bo potencjał jest olbrzymi (!!!) i to już pierwszy sukces. Organizatorzy rozbudowali nadzieje i oczekiwania. Każdy może mieć jednak swoje własne marzenie – wizję festiwalu. Jaki jest festiwal marzeń w mojej opinii?

Festiwal marzeń to uczestnicy!

Festiwal marzeń to uczestnicy, którzy będą chcieli na nim spędzić trochę czasu, pobawić się, pogadać z ludźmi i etc. To festiwal otwartości i zapoznawania się zarówno z whisky jak i z innymi miłośnikami. Na Whisky Show w Londynie co jakiś czas wpadałem na prezydenta whisky klubu z Danii. I co jakiś czas sobie rekomendowaliśmy kolejnego drama. Może wpadnie do Warszawy na nasze Whisky Legend tak jak zapoznany w innym miejscu kolega z Holandii, prezydent innego klubu. Teraz mamy nadzieję, że wpadną do nas członkowie whisky klubu z Łodzi (pozdrawiam i zapraszam!). 

Festiwal marzeń będą budowali uczestnicy, niekoniecznie zasobni, ale tacy, którzy jednak trochę zaskórniaków uzbierają. Tacy, którzy zakupią chociaż jednego drama z górnej półki. Którzy powiedzą: o.k. to moment by zaszaleć za stówę i spróbować najstarszej whisky w swoim życiu. I nie mówię tu o aspekcie finansowym aby wspierać festiwalowy biznes i wystawców, ale żeby zachęcać tychże do pokazywania lepszych rzeczy. Wiele więc jest w rękach i głowach uczestników kolejnego festiwalu. I portfelach, bo nie ma co się nastawiać, że festiwal kosztuje 65 zł. Trzeba niestety pomnożyć tę kwotę, choćby trzykrotnie. I nie mam na myśli wejściówki, tylko tyle ile się wyda na festiwalu. Nie mam takich danych i mieć nie będę, jakie były obroty festiwalowe, ale zastanawiam się, jak zareagowaliby wystawcy gdyby każdy wydał minimum 200/300 zł podczas festiwalu? 

Glenfarclas - jedno z najlepszych stoisk podczas Whisky Live Warsaw 2015.

Glenfarclas – jedno z najlepszych stoisk podczas Whisky Live Warsaw 2015.

Festiwal marzeń to wystawcy!

Tacy wystawcy, którzy zaszaleją i pokażą naprawdę solidny wybór ciekawych whisky. Którzy może nie będą lać szczodrze do buteleczek czy kieliszków ale tłumaczyć: zobacz, mam 20, 30, 50 różnych whisky. Naleję Ci mało, ale u mnie musisz spróbować conajmniej pięciu rzeczy! Festiwal będą tworzyli wystawcy, którzy są kontaktowi i będę chętnie opowiadali o różnych whisky i dawali do spróbowania rzeczy z górnej półki. 

A właśnie, górna półka. Osobiście nie mam na myśli takich pozycji, które będą kosztowały po 150/200 zł za drama, ale myślę, że w przedziale 50 – 100 zł kilka rzeczy naprawdę można znaleźć. I myślę, że na takie „dream dramy” znajdą się chętni co dobitnie pokazało stoisk bestwhiskymarket w tym roku. 

W festiwalu marzeń mamy również więcej przedstawicieli z polskiego biznesu oraz ambasadorów z zagranicy. Kilka dni przed festiwalem podczas salonu Wina M&P, mieliśmy przedstawicieli z destylarni Glendronach, Benriach, Glen Scotia, Springbank czy Kilchoman. Gratulując naprawdę fajnego Salonu to mi szkoda, że te dwie imprezy tak bardzo zbiegają się w czasie. Gdyby było inaczej, pewni Ci ambasadorzy mogliby wpaść dwukrotnie do Polski. Bardzo brakowało Andy’ego z Arrana i Pinota jako takiego. Miejmy nadzieję, że w przyszłości będzie jeszcze więcej zarówno zagranicznych jak i rodzimy wystawców. Osobiście w gronie wystawców widziałbym również reprezentatów pubów z whisky, którzy mogliby przywieźć coś ze swoich szerokich zasobów.

 

foto 57

Grzegorz – whiskymwife, Łukasz – lukeloveswhisky, Adam – forum smak whisky. Różne środowiska, jeden festiwal.

Festiwal marzeń dla początkujących i zaawansowanych. 

Festiwal marzeń dla początkujących moim zdaniem już jest. A że wszyscy stajemy się coraz bardziej zaawansowani to w moim festiwalu marzeń są chociaż trzy stosika „a la Limburg”. Dla osób zaawansowanych jednak moim zdaniem potrzeba również jednego masterclass dla zaawansowanych. Ryzykownym, ale w dla mnie bardzo ciekawym elementem festiwalu byłby większy aspekt edukacyjny w zakresie kolekcjonowania whisky. Aspekty prawne, kwestie ubezpieczeń, rynek wtórny, czy nawet bezpieczne przechowywanie kolekcji. Wbrew pozorom w Polsce są ludzie, którzy mają spore kolekcje. Jak przechowywać 500 butelek?  Więcej pomysłów na takie panele nie zdradzam, ale tu jest w mojej opinii duża przestrzeń. Oprócz tego widać, że rynek whisky w Polsce się rozwija, o czym nie świadczą jedynie dane sprzedażowe, ale również ilość powstających klubów, blogów, stron i portali. Można się pokusić o jakieś sieciowanie różnych środowisk. 

Whisky Live Warsaw 2015 63

Jarosław Buss (po środku). Dziękujemy za festiwal!

Festiwal marzeń to organizatorzy z pasją.

Festiwal marzeń to dobrzy, sprawni, mili i kompetentni organizatorzy, dla których whisky to przede wszystkim pasja. I moim zdaniem takich już mamy. Gratuluję i dziękuję. 

Dziękuję za wspaniałą, kompetentną i miłą obsługę. Dziękuję za pozyskanie wielu wystawców. Dziękuję za pomysł z tłumaczami (rzecz bez precedensu!). Dziękuję za wodę. Dziękuję za drugi kieliszek. Dziękuję za nieustanne rozwijanie festiwalu. Dziękuję za podejmowane ryzyko zarówno biznesowe, finansowe jak i organizacyjne. 

Dziękuję za możliwość współpracy z festiwalem w roli partnera medialnego. 

Gratulację za bardzo udany Whisky Live Warsaw 2015 składam na ręce Pana Jarka Buss, Pani Justyny Grzelak, z którą miałem przyjemność współpracować oraz dla całego Zespołu Festiwalowego, który w sposób wspaniały prowadził ten festiwal w tym roku! 

Projekt Whisky Live 2016 czas zacząć …

Daniel i Grześ, Whiskymywife

p.s. Pierwsza część relacji z festiwalu znajduje się TU

Daniel Lichota - Grzegorz Nowicki czyli whiskymywife w komplecie. ZAPRASZAMY!

Daniel Lichota – Grzegorz Nowicki czyli whiskymywife w komplecie.

Daniel Lichotam redaktor Whiskymywife

 

komentarze do “Relacja z Whisky Live Warsaw 2015 II”

  1. Andrzej pisze:

    Cześć, moje wrażenia z festiwalu opisałem już na e-whisky.pl i tak jak moja relacja, tak rzeczywiście wyglądał dla mnie ten festiwal – skakałem jak konik polny między stoiskami, starając się ogarnąć jak najwięcej przez te 2 dni. Był to mój pierwszy tego typu festiwal, więc skala mojego „oszołomienia” była niezwyczajna. Następnym razem „będę miał plan”, jak pisaliście w jednym ze swoich postów. No może lepszy plan. Generalnie moim planem na WLW’15 było chłonąć, poznać ludzi, poznać różne whisky, odpalić e-whisky.pl. Wykonane w 120%. Zasmakowałem Devil’s Cask dzięki uprzejmości pewnej damy z TH i jak dla mnie był to również no.1 (dochodzi tu być może efekt marketingu szeptanego i ciekawe jak by ta whisky wypadła w degustacji w ciemno). Bardzo żałuję omijania bestwhiskymarket – to się więcej nie powtórzy ;-). Dzięki za poznanie Was. Działajcie.