Na ostatnim festiwalu z cyklu Whisky Live Warsaw miałem okazję bliżej poznać whisky made in Japan. Szczególnie ciekawy byłem najmłodszej destylarni jaka tam powstała czyli Chichibu i już zamkniętą czyli Hanyu. Całą degustację prowadził Dominik Roskrow i trzeba przyznać, ze wiedza o whisky z Japonii ma olbrzymią!
Kilka słów zatem jak bursztynowy trunek znalazł swoje miejsce w Japonii a już niedługo poświęcę szerszy wpis w tym temacie. Whisky w Japonii pojawiła się w 1923 roku za sprawą destylarni Yamazaki. Właścicielem tej gorzelni był Shinjiro Tori ale pomysłodawcą był Masataka Takesuru dzięki któremu tak naprawdę whisky pojawiła się w kraju kwitnącej wiśni. Skąd ten pomysł? Masataka studiował Chemię w Glasgow i w trakcie tego pobytu bardzo zainteresował się produkcja whisky. Od razu po studiach miał praktyki w Longmorn a następnie pracował w regionie Cambeltown w Hazelburnie. W międzyczasie mimo sprzeciwów obu rodzin poślubił Jessie Roberta Cowan, z którą do końca współtworzył przemysł gorzelniczy w Japonii. Pierwszą destylarnią jaką już sam założył była Yoichi na wyspie Hokkaido w 1934 roku. I tak to się wszystko zaczęło – ciąg dalszy tej historii nastąpi.
A przechodząc do degustowanych whisky to założycielem destylarni Chichibu jest Ichiro Akuto. Dzięki niemu Chichibu zaczęła swą pracę dokładnie 9 lat temu czyli w lutym 2008 roku – datę zapamiętam bo w tym samym czasie urodziła się moja córka:) Jest to destylarnia podobna w swej filozofii do Kilchomana z Islay – produkcja wynosi około 2-3 beczek dziennie (rocznie ponad 100 000 litrów czystego spirytusu), widać podobna dużą dbałość o beczki a 100% produkcji przeznaczana jest na single malt. Sporej jakości tego trunku można szukać też w wyrabianiu zacieru przy mieszanego ręcznie przy pomocy drewnianej łopatki czy w bardzo dokładnej dobałości o każdy szczegół produkcji. Może dlatego Charles Maclean twierdzi, że japońska whisky jest zbyt czysta w porównaniu do „zabrudzonej” szkockiej. Faktem jest, że we wszystkich destylarniach w Japonii do każdy etap produkcji podchodzą poważnie wręcz naukowo. Ichiro Akuto, jest wnukiem słynnego założyciela zamkniętej już destylarni Hanyu, którą na degustacji też będę miał przyjemność próbować. Ogólnie rodzina Ichiro jest w pewnym stopniu legendą w Japonii bo to już 21 pokolenie, które produkuje alkohol! Pierwsze wzmianki jakie znaleziono sięgają 1625 roku i produkcji sake. Destylarnia Hanyu zaprzestała produkcji w 2000 roku by 3 lata póżniej zostać totalnie zniszczoną. Ichiro uratował wtedy ostatnie 400 beczek Hanyu i sprzedaje je od 2006 roku.
Ale przejdźmy do degustacji:
1. Chichibu Port Pipe – whiskybase
Zapach: Kwaśno-lakierowa. Początek nie za dobry. Po chwili lepiej bo czekoladowo-waniliowo, śliwki, owoce czy ciasto drożdżowe. Ciekawa ale w tle coś mało przyjemnego (stary ser? )
Smak: Ostra – za ostra. Trochę tez czekolady, zbóż czy wanilii. Płaska.
Finisz: Krótki. Kwaśna, grejfrut, cytryna.
Podsumowanie: Whisky do której niechętnie będziemy wracać.
Grzegorz: 2,5
2. Chichibu Beer barrel – whiskybase
Zapach: Przyjemnie, wspomnienie młodości i waty cukrowej. Landrynki, kwiaty bzu ale też warzywa gotowane. Po chwili cytryn, owoce kandyzowane ale i papier. Wielowymiarowa ale niezbyt intensywna.
Smak: Tu już jest intensywność większa. Jałowiec, żelki haribo, mięta czy lukrecja.
Finisz: Długi. Ziołowo-cynamonowa.
Podsumowanie: Bardzo porządna whisky – szczególnie smak intensywny i ciekawy.
Grzegorz: 6
3. Chichibu Madeira Cask – whiskybase
Zapach: Czekoladowa a po chwili pieprzna, Jest sporo zapachu drewna, orzechów i migdałów.
Smak: Sporo orzechów, rodzynek ale pomarańcze. Wszystko w delikatnym chilli. Po chwili smakuje jak sos słodko-kwaśny.
Finisz: Kawowo – rodzynkowo-ostrawy
Podsumowanie: Porządna złożona whisky – brakuje trochę dłuższego finiszu.
Grzegorz: 5,5
4. Hanyu 2000-2015 – whiskybase
Zapach: WOW. Sporo się dzieje i na wielu poziomach. Lakierym, drewno, sosna, liśice ale też pudding wiśniowy z imbirem. Orzeźwiająca, czekoladowa, kwiatowa – bez żadnej fałszywej nutki.
Smak: Intensywna, porzeczkowa plus gęste zioła, mięta ale też sporo przypraw jak chilli czy kardamon. Jest tez lakier i w tle miły, słodkawy dym.
Finisz: Bardzo bogaty i długi. Złożony i wielowarstwowy. Są wiśnie, wino czerwone, porzeczki ale też pomarańcz.
Podsumowanie: Whisky bliska doskonałości – piękna reklama Japonii!
Grzegorz: 8,5
Tak jak można się było spodziewać Hanyu „zamiotła” – to była jedna z najlepszych whisky japońskich jakie degustowałem a samych Karuizaw próbowałem kilkunastu. Zachęcam do wcześniejszych wpisów o whisky japońskiej – pierwszy z cyklu degustowali i polecają drugi z z degustacji whisky japońskich zakupionych w Limburgu. Dla mnie bardzo pozytywne zaskoczenie i nabieram ochoty na sprawdzenie kilku innych, także z serii „karcianej”. Niedługo festiwal w Limburgu i może słowo ciałem się stanie?
Chichibu poza pierwszą na naprawdę dobrym poziomie i znowu przychodzi porównanie z Kilchomanem, który równie szybko zdobył bardzo pozytywną renomę w świecie Single Maltów. Jak widać dbałość o każdy szczegół produkcji, pasja i postawienie na bardzo dobre beczki daje dobre rezultaty. W Chichibu dodatkową trudnością był fakt produkcji whisky nie torfowej, którą zdecydowanie trudniej wyprodukować jako 3-5 letnie wypustu. W Chichibu udało się to doskonale – nie pamiętam równie dobrych i tak młodych whisky. Inaczej rzecz ma się jeśli spojrzymy na stosunek jakości do ceny ale nie można mieć wszystkiego. Tak czy inaczej gorąco polecam tą młodą destylarnię z Japonii i wieszczę jej bardzo dobrą przyszłość.
Zachęcam też do wpisu o estetyce japońskiej. W końcu Japonia jest coraz częściej uważana za 6 region Szkocji – łącznie z autorem tego wpisu.
Wszystkie zdjęcia z degustacji pochodzą od Łukasza Krefta prowadzącego blog https://lukloveswhisky.pl/ .
Tagi: Chichibu, Hanyu, Japonia, whiskymywife
Najnowsze komentarze