Whiskymywife 2014 – subiektywny przegląd roku

Whiskymywife w komplecie

Whiskymywife w komplecie

Zapraszamy do lektury naszego podsumowania roku 2014. Trochę będzie o nas samych – raz do roku sobie na to pozwolimy. 😉 Podzielimy się z Wami tym co nam się udało, z czego jesteśmy zadowoleni, a co nam nie wyszło. W materiale znajdziecie m. in.:

  • Podsumowanie roku whiskymywife.
  • Wywiad 10 pytań: Daniel do Grzegorza i Grzegorz do Daniela
  • Zapowiedź – Nasze nagrody czyli Whiskymywife Awards w kategoriach: whisky roku, wydarzenie roku, inwestycja roku, człowiek roku. Dlaczego zdecydowaliśmy się przyznawać nagrody …

Podsumowanie roku 2014 …

  • W styczniu 2014 niewiele ponad 100 polubień na Facebooku, a teraz ponad 1100
  • Byliśmy na 4 festiwalach whisky: w Limburgu, na dwóch w Berlinie oraz oczywiście w Warszawie.
  • Wspólnie ze znajomymi pod hasłem WhiskyTour 2014 odwiedziliśmy 15 destylarni otwartych i 3 zamknięte, w tym Highland Park na Orkadach nasz główny cel.
  • Zorganizowaliśmy kilka ciekawych degustacji.  W tym dla koneserów degustację marcową z niesamowitym Miltonduff’em z 1966 roku oraz degustację WhiskyNight w listopadzie. Zorganizowaliśmy 3 otwarte WhiskyBreaki – krótkie degustacje dla początkujących i średnio-zaawansowanych. Zrealizowaliśmy kilka eventów dla firm także dla ponad 100 osób.
  • Zakupiliśmy takie ciekawe butelki whisky jak: Bowmore Sea Dragon, Bowmore z 1957 roku, Macallan Private Eye, pięć Karuizaw, w tym piękną edycję na WhiskyShow w Londynie oraz wiele innych ciekawych pozycji. 😉
  • Oczywiście degustowaliśmy wiele whisky. Ile? Lepiej nie odpowiadać na to pytanie. 😉
  • Napisaliśmy kilkadziesiąt artykułów. Rozwój liczby fanów na Facebooku, jak i ilość różnego rodzaju zapytań są dla nas pozytywnym wskaźnikiem.
  • Pomogliśmy naszym czytelnikom zarówno sprzedać jak i kupić upragnione whisky.
  • Czego nie zrealizowaliśmy? o tym będzie poniżej.

Tak, trochę się tutaj chwalimy. Być może ta statystyka powyżej nie brzmi zbyt „pokornie”. Tak jest gdyż ten tekst jest o naszym serwisie i o nas samych, a na osiągnięcia w 2014 roku patrzymy z dumą. Każdy z nas przecież ma swoje życie zawodowe i rodzinne. To oczywiście nie znaczy, że wszystko nam się udało i nie mamy żadnych wpadek 😉

Whiskymywife na wesoło i refleksyjnie zarazem.

Whiskymywife na wesoło i refleksyjnie zarazem.

Wywiad … sami ze sobą – Daniel i Grzegorz:

1. Musimy zacząć od whisky 😉 o najlepszej whisky piszemy poniżej. Jaka whisky najbardziej nas zaskoczyła z degustowanych w 2014 roku? Jaka była najciekawsza? 

Daniel: O najlepszej whisky degustowanej w poprzednim roku napiszemy za kilka dni, pokazując przyznane nagrody.  Tu pozwolę sobie powiedzieć o kilku whisky związanych z wydarzeniami. Wydarzeniem było otwarcie 23 letniego Miltonduffa z 1966 roku. Butelkowany w 1990 roku. Jakoś mocno mi się kojarzył z przemianami w Polsce 89/90 i przecież obchodziliśmy 25-lecie wolności. W czerwcu po raz kolejny drama się napiłem. Dla mnie whisky doskonała. Dałem jej 9 na 10 możliwych punktów. Dwie kolejne whisky wiążą się z wyprawą do Szkocji i są to Glenfarclas z 1973 roku oraz Highland Park z 1968 roku. Obydwie to whisky na 8, ale nadały magii tamtym degustacjom. Ostatnia na której skończę to whisky stosunkowo tania jak na tę jakość – Bunnahabhain z serii Artist 4. Królowa warszawskiego festiwalu. Jako zaskoczenia to zdecydowanie zaskoczyła mnie w tym roku Bunnahabhain oraz Caol Ila. Mieliśmy przyjemność próbować co najmniej kilku przyzwoitych rzeczy. Być może nie na 8-9 punktów ale na 5-7, a to bardzo dobry poziom. Wręcz dla mnie nieoczekiwany po tych destylarniach.

Grzegorz: Mimo, że byłem kierowcą w trakcie wyprawy do Szkocji to delikatnie spróbowałem kilku Glenfarclasów. Oczywiście ten z 1978 roku był najlepszy:) Wspominam też bardzo dobrze Miltonduffa z 1966 roku czy 8 spróbowanych Karuizaw. W czołówce byłby też Port Ellen i Glen Grant od Maltbarn. Mały ale bardzo dobry niezależny botler.

Whiskymywife i zestaw made in Japan, które spróbowaliśmy.

Whiskymywife i zestaw made in Japan, które spróbowaliśmy.

Daniel Lichota i właściciel Maltbarn Martin Diekmann

Daniel Lichota i właściciel Maltbarn Martin Diekmann

2. Jaką whisky, jedną lub kilka, polecilibyśmy osobom bez doświadczenia, aby „musiał” się przekonać do „rudej na myszach”? 

Daniel: Taką, która olśniewa i zaskakuje już od samego początku swoim aromatem. I koniecznie niejedną a trzema różnymi, gdyż ważne jest doświadczenie tej przygody kulinarnej i zobaczenie, dla ułatwienia właśnie poprzez porównanie, tego bogactwa i różnorodności zapachów i aromatów. Z takich niezbyt drogich to stawiałbym na Glendrnonach 15 lat – bardzo dobre sherry. Do tego Caol Ila z serii Old Particular lub Ardbeg Auriverdes. Problem mam z tą, która powinna być na początku bo dobra whisky o profilu kwiatowo – miodowym z beczki po burbonie będzie już droższa. Taki Littlemill, czy Springbank będzie kosztował więcej.

Grzegorz: Jeżeli mówimy o dobrych whisky single malt na początek to przypominam o jednym z naszych artykułów. Z czystym sumieniem z whisky torfowych polecam Laphroaig 10 yo, Bowmore 10yo, Lagavulin 16 yo i Ardbeg 10 yo. We wszystkich 3 stosunek jakości do ceny jest dalece zadawalający. Trzeba tylko pamiętać, że to whisky z Islay, czyli mocno torfowe, dymne i jako pierwszy wybór mogą być ryzykowne. Te whisky się albo kocha albo nienawidzi:) Najlepiej zacząć od Lgavulina 16-letniego bo tam torf jest ale już w delikatnym odwrocie a dochodzi wiele owocowych nut. Poza torfem polecam wszystkie whisky z destylarni Glendronach, który ma najlepszy dobór beczek po sherry, Jest to whisky pełna, owocowa z delikatnymi przyprawami. Poza tym na pewno Glenfarclas 15yo, Dalmore 12yo, Glenmorangie Nectar D’or czy najpopularniejszą whisky świata Glenfiddich ale w wersji już pełnoletniej (18 lat). Jak już to będziemy mieli za sobą to można zacząć poznawać whisky butelkowane przez niezależnych botlerów ale to już temat na zupełnie inny wpis:)

Whiskymywife i polecane whisky. Bowmore 10yo i Glenmorangie Nectar D'or

Whiskymywife i polecane whisky. Bowmore 10yo i Glenmorangie Nectar D’or

3. Jak postrzegamy rynek whisky w Polsce? Ten formalny – sklepy, dystrybutorzy, festiwale i etc? 

Daniel: Rynek jest bardzo ciekawy i muszę powiedzieć, że cały czas go poznajemy. Zacząć chyba należy od przypomnienia truizmu, że spożycie whisky w Polsce, w tym whisky single malt dynamicznie i znacząco rośnie w ostatnich latach. Ten popyt chyba nakręca podaż. A podaż w tej chwili w większości składa się z wielu małych specjalistycznych sklepów i dwóch – trzech hurtowników czy sieci. Niektóre ze sklepów są oficjalnymi dystrybutorami poszczególnych destylarni czy niezależnych bottlerów na Polskę, inne zaś sprowadzają whisky z różnych hurtowni w Europie. Między jednymi i drugimi istnieje jeśli nie konflikt to co najmniej niski poziom zaufania i sympatii. 😉 Jednak zarówno jednym jak i drugim zależy na rozwoju rynku whisky w Polsce i do tego rozwoju znacząco się przyczyniają. Stąd również festiwale whisky w Polsce. Jak wystartowały to od razu dwa – na koniec sierpnia w Jastrzębiej Górze organizowany przez Dom Whisky oraz Warsaw Whisky Fest organizowany przez Tudor House. Obydwa festiwale, różne od siebie, są ciekawą propozycją dla miłośników whisky i na pewno stanowią propozycję edukacji z zakresu degustowania whisky single malt.

Grzegorz: To trzeba powiedzieć wprost – to był BARDZO ważny rok dla whisky sigle malt. Rynek już rozwija się bardzo dobrze od kilku lat (np. wzrost sprzedaży whisky single malt grudzień 2012 – grudzień 2013 o ponad 100% i 11 miejsce na świecie pod względem sprzedaży ogólnie whisky) ale w roku 2014 postawiono kropkę nad i. Piszę to z wielką radością mimo, że to my mieliśmy być pierwszymi organizatorami festiwalu whisky w Polsce 🙂 Festiwal  Whisky w Jastrzębiej Górze organizowany przez Dom Whisky oraz Warsaw Whisky Fest w Warszawie organizowany przez Tudor House pokazał, że miłośników tego trunku jest bardzo dużo i sami wystawcy byli tym zaskoczeni co pokazuje wywiad z Jarosławem Buss. Takie inicjatywy jestem pewien dadzą impuls do dalszego rozwoju rynku poprzez zyskanie kolejnych whiskymaniaków i poszerzenia wiedzy wielu osób. Zakładając nasz portal jednym z głównych celów było rozpowszechnianie wiedzy o whisky single malt a także jednoczenie całego środowiska. Cieszymy się, że w ciągu ostatniego roku poprzez wiele spotkań, degustacji,  oficjalnych wywiadów poznaliśmy wszystkich najważniejszych dystrybutorów i właścicieli sklepów.

4. Jak postrzegamy świat miłośników whisky w Polsce? Ludzi piszących o whisky, fora internetowe, nieformalne spotkania i etc.

 Daniel: To też jest bardzo ciekawy świat. W większości młody i stosunkowo młodych entuzjastów whisky. Wiele osób pisze własne blogi w formie dziennika tego co degustowali, jak im smakowało i jak daną whisky ocenili. Niemniej te właśnie subiektywne blogi są ciekawą informacją o różnej whisky dostępnej na rynku. Miłośnicy whisky, jak z moich obserwacji wynika, lubią dzielić się swoją pasją, dyskutować o whisky i jej bogactwie. Stąd tak bogate życie on-line, jak również coraz więcej degustacji i spotkań lokalnych. Można powiedzieć, że dzieje się wiele dobrego w tym obszarze. Jednak miłośnicy whisky to niejako forpoczta dobrej whisky, gdyż nie ma co się oszukiwać, że każda whisky jest dobra. A niejako właśnie to próbuję nam powiedzieć ten biznesowy rynek whisky. 😉 Pisząc ten fragment sączę sobie 48 letnie Glenlossie wydane przez Cadenhead’s (najstarszy niezależny bottler) – to naprawdę dobra, bogata whisky. Szczęśliwie do kupienia w Polsce, dzięki temu, że „nieznany sklep spod Piły”, a konkretnie Bestwhiskymarket, rozpoczął współpracę z Cadenhead’s. Z drugiej strony jak pokazał nasz przegląd whisky od Cadenhead’s, do którego można zajrzeć tutaj, nie każda ich whisky jest dobra. Załóżmy, że nie jesteśmy krezusami i musimy wybierać którą z 200 whisky zakupić. Oficjalny rynek w uproszczeniu powie, że każda jest dobra. Natomiast właśnie blogerzy, członkowie różnych forów i etc są wstanie jednoznacznie odrzucić whisky słabe, i wskazać te najciekawsze. To nie znaczy, że wskazana przez innych whisky musi nam smakować, ale może być to cenna wskazówka. Trzymam więc kciuki za rozwój sieci miłośników whisky w Polsce zarówno tej on-line jak i off-line.

Grzegorz: Cieszymy się, że w ciągu ostatniego roku poprzez wiele spotkań, wspólnych degustacji poznaliśmy prawie wszystkich piszących pasjonatów whisky single malt. Cieszą nas pojawiające się nowe inicjatywy takie jak forum smak whisky czy blogi wynikające z pasji Luke Love Whisky i fakt, że jesteśmy ze sobą w stałym kontakcie także przy degustacjach organizowanych przez nas jak WhiskyLegend, która odbędzie się już 28 lutego. Z małymi wyjątkami, które należy po prostu pominąć by nie marnować cennego czasu tworzymy jedno zwarte środowisko. Mamy wspólną pasję i wszyscy chcemy by ten rynek się rozwijał dlatego tak łatwo się nam porozumieć. W wielu kwestiach się różnimy ale też dlatego możemy dyskutować do wczesnych godzin porannych czekając czasami na pizzę 3 godziny…:) Jest też ciągle poszerzająca się liczba miłośników whisky, którzy nigdy nie będą pisać o whisky ale zawsze będą…degustować i coraz częściej dołączają do otwartych spotkań organizowanych przez nas, przez sklepy z whisky czy fora internetowe. I niech nas będzie coraz więcej a każdy z miłośników zarazi swoją pasja choć jedną osobę rocznie!

Grzegorz Nowicki i Luke Loves Whisky na festiwalu w Limburgu. Ale najważniejszy jest Port Elen kupiony na WhiskyLegend 2015 :)

Grzegorz Nowicki i Luke Loves Whisky na festiwalu w Limburgu. Ale najważniejszy jest Port Elen kupiony na WhiskyLegend 2015 🙂

5. Co było dla nas najtrudniejsze w tym roku? Co nas najbardziej zaskoczyło, a co rozczarowało? 

Daniel: Szczerze to najtrudniej jest sprostać wymaganiom, które sami sobie stawiamy, oraz tak jak to interpretujemy, stawiają nasi czytelnicy. Każdy z nas zawodowo robi coś zupełnie innego. A whiskymywife to nie tylko przyjemność, ale również odpowiedzialność aby ten ambitny projekt przetrwał i był na jak najwyższym poziomie. A mówiąc szczerze to kosztuje przede wszystkim czas – dobrej jakości artykuły, nie tylko merytorycznie, ale również językowo; dobrej jakości zdjęcia, ciekawe tematy. To wszystko wymaga sporych nakładów czasu, a tego brakuje. Co gorsza razem z Grzegorzem mamy najwięcej wyzwań zawodowych jesienią. Dlatego z takim poślizgiem na jesieni ukazywały się artykuły – za co przepraszam. Chcielibyśmy więcej i bardziej na bieżąco pisać, ale to było bardzo trudne. poprawimy się w tym względzie. Najbardziej zaskoczył mnie również brak czasu na degustacje ;). Nie wyobrażałem sobie, że można mieć kilkaset ciekawych sampli i nie mieć czego w domu zwyczajnie się napić ;). Każda whisky to dla nas dziennikarskie wyzwanie, a przecież nie zawsze ma się ochotę pisać. Najlepiej nam się degustuje i opisuje whisky wspólnie, ale okazuje się też, że nie mamy zbyt wiele możliwości czasowych, żeby się spotkać. Na jesieni planowaliśmy degustację z miesięcznym wyprzedzeniem! Nasze dwuosobowe spotkanie. Natomiast jeśli chodzi o rozczarowanie, to rozczarowało mnie tzw. polskie piekiełko. Ktoś ładnie napisał, że whisky łączy ludzi bo „ciężko jest przypuścić atak, z kieliszkiem whisky w ręku”. Jak się okazuje można i polskie piekiełko istnieje również w świecie whisky, ale nie będę się na ten temat rozpisywał. Nawet trochę to rozumiem  – każde „nowe” jest podważaniem wcześniejszego status quo i zawsze będzie ktoś z poprzedniego systemu, kto będzie niezadowolony. Podam konkretny przykład. Na naszych łamach piszemy i będziemy pisali jeszcze więcej o aukcjach. Kto jest / może być niezadowolony? Na przykład sklepy, bo nie mają żadnego interesu w tym aby Polski klient zamiast kupować whisky u nich, kupował na aukcjach. Ponadto wąska grupa ludzi, która od dawna kupowała i sprzedawała na aukcjach wcześniej, gdy ta wiedza nie była jeszcze szeroko znana. Nawet mój dobry znajomy powiedział mi, że artykuły o aukcjach to błąd, gdyż robimy sami sobie konkurencję ;). Ale świat to globalna wioska więc przed tym się nie ucieknie i pisać swoje będziemy.

Grzegorz: Najtrudniejsze to pokonać czas:) Mam wymagającą pracę zawodową, cudowną rodzinę i inne pasje życiowe, które trzeba pogodzić z  prowadzeniem portalu, organizacją eventów, wypraw do Szkocji itp. Rok 2014 to była wielka nauka lepszego organizacji swojego życia by starczyło czasu na wszystko. Cieszę się, że udaje się to coraz lepiej. Zaskoczenie ? Szybko wzrastający poziom wiedzy wśród rosnącego grona miłośników whisky słodowej. Dołożyliśmy do tego małą cegiełkę i oby ten trend jeszcze się nasilił. Rozczarowanie ? Dziwne, agresywne i mało kulturalne wpisy jakie czasami się pojawiają na naszej stronie. Na szczęście to margines ale nigdy nie przestanie mnie dziwić, że niektórzy są zainteresowani bardziej niszczeniem niż budowaniem. To drugie zawsze jest trudniejsze ale daje więcej satysfakcji. Oddzielam konstruktywną krytykę (i dziękuje za nią) od czegoś co slangowo nazywa się „hejtowaniem”. Inna rzecz, że to mniej rozczarowanie a bardziej współczucie dla tych osób.

6. Co nam się nie udało? Z czego jesteśmy niezadowoleni? 

Daniel: Nie udały nam się dwie rzeczy i obydwie mam nadzieję jeszcze kiedyś wypalą. Pierwsza i chyba ważniejsza sprawa to coś w rodzaju bazy whisky z notkami degustacyjnymi. Nawet nie wiem czy słowo „baza” jest tu adekwatne, raczej spis whisky z naszym subiektywnym opisem ich walorów smakowych i naszą oceną. Mamy materiału na 200 – 300 pozycji i nie mamy kiedy tego wpisać. Być może kogoś zatrudnimy do tego elementu. (Wolontariusze proszeni o kontakt!). Druga sprawa to blogosfera na naszym portalu. Liczyliśmy na to, że znajdą się osoby, które od czasu do czasu coś chcą napisać w temacie whisky, natomiast na prowadzenie własnego „samotnego” bloga nie mieli czasu. Blogosfera na portalu miała dawać przestrzeń na swobodne pisanie od czasu do czasu z wykorzystaniem dotarcia do naszej publiczności. Kilka piszących osób wspólnie nakręcałoby obszar blogosfery. Zobaczymy, może jeszcze przyjdzie na to czas. Wiele osób ostatnimi czasy założyło własne blogi, a teksty publikują bardzo rzadko. Może jednak do nas się przyłączą?

Grzegorz: Ogólnie na świat patrzę pozytywnie i każde rozczarowanie zmieniam w wyzwanie, które następnie staje się w sukcesem 🙂 Jednak jeśli już musiałbym wymienić to nie powiodła się nam blogosfera. Miało to być miejsce dla wszystkich chętnych, którzy by raz na jakiś czas na naszych łamach pisali o swoich doświadczeniach, zaskoczeniach i rozczarowaniach związanych z whisky słodową. Cała akcja skończyła się na 2 artykułach i kilku osobach, które ustnie wyrażają chęć a artykułów na mailu brak:)

BARDZO PROSZĘ pomóżcie nam to zmienić – na zgłoszenia osób chętnych do pisania bloga na naszych łamach zapraszamy do współpracy – zrób ten pierwszy krok i napisz do nas: kontakt@whiskymywife.pl.

Jestem przekonany, że dzięki Waszym zgłoszeniom za rok będzie to jeden z większych pozytywnych zaskoczeń. POMOŻECIE 🙂 ?

Moją osobistą porażką jest zaprzestanie opisywania poszczególnych destylarni. Każda ma swoją piękną historię, z wieloma mam osobiste doświadczenia (niektórzy pamiętają piękne chwile na urwisku w Ardbegu) ale nie mam kiedy tego przelać na portal. Ale trzeba mierzyć zamiary na siły. Powrócę do tego tematu w 2016 roku z podwójną siłą. Proszę z końcem tego roku o rozliczenie z obietnicy:)

Grzegorz Nowicki a w tle ...nadal nieopisana destylarnia Ardbeg

Grzegorz Nowicki a w tle …nadal nieopisana destylarnia Ardbeg

7. Co nam się udało? Z czego jesteśmy najbardziej zadowoleni? 

Daniel: Ja osobiście jestem zadowolony z kilku rzeczy, ale jednej generalnej. Whiskymywife działa od roku i ma się dobrze pod każdym względem. 😉 Hurra. Naprawdę daje mi to olbrzymią osobistą satysfakcję. Udało nam się przetrwać trudne momenty. Statystyki na początku tego wpisu pokazują, że jest rozwój. Rok 2015 już w tej chwili zapowiada się na udany, a to nam daje olbrzymi komfort. Bardzo zadowolony jestem z whisky, które udało nam się w poprzednim roku zakupić czy degustować. Bardzo zadowolony jestem z wyjazdu do Szkocji – o tym pewnie więcej powie Grzegorz. Zadowolony jestem również z whisky, które przygotowaliśmy na degustację WhiskyLegend, która odbędzie się w lutym 2015. Większość butelek została zakupiona w 2014 roku, a jedna w 2013! Mam nadzieję, że uda nam się zgromadzić podobną kolekcję na degustację WhiskyLegend w 2016 roku (Plan już jest – kilka butelek mamy!). Dobrze niech zdradzę plan … zobaczymy ile osób nas się zapyta i wyrazi zainteresowanie. A może ktoś będzie chciał przyjść z czymś z własnej kolekcji na WhiskyLegend 2016. Za rok chcielibyśmy zrobić przegląd zamkniętych destylarni, a szczególnie Port Ellen. Wyobrażam sobie 5-6 butelek Port Ellen i to nie byle jakich, ale wyselekcjonowanych. Myślę, że powinny być 2  oficjalne edycje (wiem, chorobliwie drogie) oraz 3-4 od niezależnych bottlerów. Oczywiście różne – zarówno po burbonie jak i po sherry, oraz dark sherry. I będziemy chcieli zrobić taki mały pojedynek – Port Ellen kontra … reszta świata zamkniętych destylarni. Plan mamy aby do starcia z Port Ellen stanęły m. in. Brora (1-2), Karuizawa, Hanyu, Rosebank, St. Magdalene, Littlemill, a może jeszcze kilka niespodziewanych innych destylarni 😉 Jak to brzmi?

Grzegorz: Temat rzeka ale by nie zanudzać wymienię tylko kilka wątków. Pierwszy ogólny. Ponad rok temu spędziłem z Danielem 2 dni na planowaniu strategicznym i większość celów została nie tyle osiągnięta co zdecydowanie przekroczona. Whiskymywife się rozwija –  także dzięki Wam. Dziękujemy za słowa wsparcia, rady (także te krytyczne) i bardzo prosimy o więcej. Mailujcie, dzwońcie, komentujcie – na każdą Waszą aktywność odpowiemy. Czasami zdarzało się nam opóźnienie dlatego prosimy o wybaczenie i obiecujemy poprawę w nadchodzącym roku. Przypominamy namiary do nas. Jestem zadowolony, że udało się zorganizować WhiskyTour2014. Cele były ambitne i w dużej części osiągnięte. Dziękujemy wszystkim uczestnikom za zwrotną informację i uwierzcie nam, że WhiskyTour2015 będzie jeszcze bardziej udany bo większość rad będzie uwzględnionych. Cieszę, się z wielu zapytań, zgłoszeń i zainteresowania wyjazdem z nami. Buduje fakt, że część osób z zeszłego roku znowu z nami jedzie.

Ekipa WhiskyTour 2014 - jeden z twórców portalu robi zdjęcie :)

Ekipa WhiskyTour 2014 – jeden z twórców portalu robi zdjęcie 🙂

Jestem zadowolony, że staliśmy rozpoznawalni w środowisku. W trakcie Warsaw Whisky Fest doświadczyliśmy wielu miłych chwil. Poznaliśmy światowych znawców takich jak Serge Valentin czy Charles Maclean znanego powszechnie z ciekawego filmu „Whisky dla aniołów”.

Mamy też kontakt w wieloma innymi osobami ze świata whisky a także z miłośnikami trunku z takich krajów jak Holandia czy Izrael.

Charles Maclean i Daniel z whiskymywife.pl

Charles Maclean i Daniel z whiskymywife.pl

Grzegorz Nowicki z Managerem Ben Nevis John A. Carmichael. W rękach oczywiście powyższy Ben Nevis

Grzegorz Nowicki z Managerem Ben Nevis John A. Carmichael. W rękach oczywiście powyższy Ben Nevis

8. Jakie mamy marzenia i konkretne plany na rok 2015? 

Daniel:

Konkretnych planów sporo, o których wspominaliśmy wcześniej. Najważniejsze wspomniane to WhiskyLegend na koniec lutego, oraz przygotowanie WhiskyLegend 2016. Tak samo wspominaliśmy o wyjeździe do Szkocji oraz kolejnych odwiedzinach festiwalu w Limburgu. Więc może powiem kilka słów o tym co mi się marzy ;), a czy uda się w tym czy następnym roku to zobaczymy. Po pierwsze marzy mi się spróbowanie któregoś z legendarnych Bowmorów z 1964 roku. Już byliśmy blisko zebrania chętnych na wspólny zakup i sampling Bowmore Fino, ale zabrakło 2 osób. Marzy mi się zbudowanie większej grupy osób regularnie raz na 2 miesiące siadających do wspólnej degustacji. Marzy mi się zarówno rozwój blogosfery jak i naszej bazy notek whisky. Marzy mi się rozwój naszej działalności gospodarczej – kieliszki, gadżety, degustacje, tak abyśmy mieli więcej środków na rozwój serwisu. Marzy mi się większa współpraca środowiska miłośników Whisky w Polsce. Marzy mi się poprowadzenie Masterclass z różnymi starociami na jakimś festiwalu. No i ostatnie marzenie … marzy mi się aby beczka whisky, którą kupimy latem tego roku okazała się naprawdę niezła ;). Trzymajcie kciuki.

No to Hanyu - za kolejny rok whiskymywife i za naszych czytelników.

No to Hanyu – za kolejny rok whiskymywife i za naszych czytelników.

Grzegorz i Daniel: Dziękujemy za przeczytanie wywiadu, który sami ze sobą przeprowadziliśmy – 😉 – może to i trochę zabawne, ale uznaliśmy to za fajną formę podzielenia się naszymi przemyśleniami i planami z naszymi czytelnikami.

 

Zapowiedź – Whiskymywife Awards już wkrótce:  to oczywiście nasze subiektywne nagrody przyznawane wyłącznie whisky, które degustowaliśmy, wydarzeniom, w których uczestniczyliśmy, ludziom których znamy. Warunkiem koniecznym jest tutaj znajomość przez ocenianego zagadnienia. Ten ranking nie jest obiektywny i nie dotyczy wszystkich wydarzeń w świecie whisky, czy wszystkich whisky wydanych w 2014 roku, a jedynie te, poznane przez nas. Nagrody są nie tylko pozytywne ;). Mamy również kategorię „Zlewka roku”. Nie mylić z blendami ;). Zlewka to kategoria z nazwą od naczynia na degustacji, do której zlewa się niedobra i niedopita whisky. A więc kto zostanie „Człowiekiem roku”, a kto otrzyma zlewkę roku? Już wkrótce.

 

daniel

mccoy

komentarze do “Whiskymywife 2014 – subiektywny przegląd roku”

  1. Michał pisze:

    Gratulować Wam nie będę – żebyście na laurach nie usiedli i działali dalej;) Chciałbym Wam natomiast bardzo podziękować! To przez Was zacząłęm się coraz głębiej wkręcać w świat „sinlgli” i spędziłem dwa fantastyczne dni na WWF. To dzięki Wam (a szczególnie dzięki spotkaniu Whiskybreak) mam teraz w domu kilka butelek, z których od czasu do czasu ze znajomymi upuszczam parę kropel. To dzięki wiedzy zdobytej od Was wpadam czasem do Domu Whisky i swiadomie kupuje sobie kieliszek czegoś dobrego (finanse nie pozwalają kupić czasem całej butli – warto zatem spróbować chociaż jedną miarkę:) Ostatnio 10letni GlenFarclass – może żadne cudo ale podszedł mi okrutnie:)) Jeszcze raz dzięki i powodzenia!

    • Daniel pisze:

      Michale, Dziękujemy za miłe słowa oraz poprawki ;). Pozdrawiam / Daniel

  2. Daniel pisze:

    Gratulujemy sukcesu – my…, czyli ” sklep spod Piły ” 😉